sobota, 11 lipca 2015

A może by tak wypocząć w St. Gallen?

Czemu nie? Jeśli pogoda sprzyja, można zrobić sobie mały spacer za miasto (raczej ponad miasto) i odwiedzić okolicę zwaną „Drei Weieren”. Może bym to przetłumaczyła jako „Trzy stawy”. Oczywiście stawów jest więcej, ale i tak udało mi się zobaczyć trzy, więc nie będziemy szukać nadmiernej dokładności.
Z poprzedniego wpisu możecie pamiętać rzekę, przy której założył swoją pustelnię święty Gaweł. Spływa ona z góry, na którą można wjechać kolejką, można też podejść ładną ścieżką spacerową.  

 dolna stacja kolejki 

Nietrudno się domyślić, jaki wariant wybrałyśmy – ostatecznie podczas spaceru łatwiej robić zdjęcia okolicy. Rzekę już pokazywałam, ale co jest wyżej?
Najpierw idziemy trasą widokową, mając po lewej stronie widoki na St. Gallen i okolice.

w dole St. Gallen

ciekawe budownictwo

A, co nam po tych widokach?
 
Aż wreszcie docieramy do stawów. To dawne zbiorniki wodne wykorzystywane przez okoliczne fabryki tekstylne przekształcone później w kąpieliska. Każde przeznaczone dla innych osób, stąd Staw Kobiecy, Męski i Chłopięcy. Te widziałyśmy. Podobno gdzieś dalej w lesie jest jeszcze Staw Starych Mężczyzn i Staw Dębowy. (Nie mam pojęcia, kto się kąpał w tym ostatnim.)





Trochę czasu minęło i już nie pamiętam, które zdjęcie pokazuje jaki staw, no to tak bezimiennie... 

Żeby kąpielisko funkcjonowało zgodnie z zasadami dobrego wychowania, każde z nich wyposażono w śliczne rozbieralnie. Miało to miejsce tak jakoś sto lat temu, więc budyneczki są w stylu secesyjnym. Aż by się chciało zobaczyć tam panie z parasolkami i w kostiumach kąpielowych do kostek. Niestety, nie ma ich. Kąpieliska teraz są koedukacyjne, jedno bezpłatne, drugie z biletami. A jaka wielka łąka dla opalających się jest w pobliżu! Można wypoczywać do woli.



 dawna architektura kąpieliskowa

i współczesne plażowanie  

Jak już tak wypoczniemy, wracamy do miasta. Teraz spacer uliczkami starówki. 

dom szachulcowy 
 
Typową cechą wielu kamieniczek są śliczne ozdobne wykusze. A jak zdobione są te cudeńka! Płaskorzeźby, kolorowe elementy, ozdobne napisy, herby, symbole.

spokojna uliczka i kamienica z wykuszem na pierwszym planie

to ten wykusz w zbliżeniu




kilka najładniejszych wykuszy
 
Niektóre maja nawet pięterko. Taki jest najsłynniejszy wykusz kamienicy „Pod Pelikanem”. Ileż tu ozdób! Cudeńko. 

 pelikan wieńczący wykusz

i widok ogólny




alegorie kontynentów - fragmenty wykusza

Po spacerze wracamy do domu. Na razie tyle wrażeń z St. Gallen wystarczy. 

Zdjęcia - Kasia i ja 

4 komentarze:

  1. Wykusze wspaniałe... jeziorka zadbane - można nacieszyć oko i inne zmysły też...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak czas spokojnie mija w ładnej okolicy.

      Usuń
  2. Szwajcaria kojarzy mi się ze spokojem,dostatkiem i bajkowymi krajobrazami... zamierzam kupić małą posiadłość na południowym zboczu ,może Aniu masz jakieś typy ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sugerowałabym w pobliżu posiadłości pewnej gwiazdy nad Jeziorem Zuryskim na tak zwanym Złotym Brzegu. W przyszłym tygodniu pokażę kilka miejsc - świetne winnice tam są, możesz się zająć uprawą.

      Usuń