poniedziałek, 26 kwietnia 2021

Niebo wiosenne nade mną

W niedzielne przedpołudnie pogoda była taka sobie. Ani zimno, ani ciepło. Na szczęście wiatr słaby. Czasem przeganiał chmury i słońce dodawało radości widoczkom.
 
na horyzoncie Skarżysko Książęce 
 
Po niebie przepływały białe i szare chmurki. 
 


Chmury tonęły w wodzie Oleśnicy i rowach melioracyjnych. 
 
niebo w Oleśnicy
 

i zatrzymane przez bobrowe tamy
 
Wpadłam na pomysł, żeby skorzystać z tego, że trawy jeszcze niewysokie i spenetrować wschodni brzeg rzeki. Trzeba tylko przejść na ten brzeg. Już zbliżając się do brodu zaczęłam się domyślać, że chyba nic z tego nie będzie. Woda szumiała groźnie. Przejście okazało się niemożliwe. Szkoda. 

tu już się można domyślić, że przejść nie będzie łatwo
 
no i nie jest



Czasem chmury odbijały się w rozlewiskach przy dumnie nazwanej ulicy Jagiellońskiej. Kadrowanie zdjęć było mocno utrudnione przez śmieci walające się po okolicy.


Towarzyszyły mi też białe chmury kwitnących mirabelek. Dzięki nim dzień stawał się radośniejszy, bardziej odświętny.
 


obłoki z mirabelek

Ale wypada jeszcze wrócić do brzózki kwietniowej, która w poprzednim wpisie jeszcze prawie bezlistna była. To się zmienia. Listeczki z wolna się rozwijają. Oto dowody:
 

listeczki
 
roztańczone brzozowe kotki
 
Ot, i po spacerze.
 
ulica Fałata w stronę osiedla
 

2 komentarze:

  1. Fajne foty... i z "niczego" zrodził się ciekawy materiał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nawet bez aparatu fotograficznego, bo przypomniałam sobie o nim już po wyjściu z domu.

      Usuń