Wyruszamy poza Końskie. Całkiem niedaleko. Naszym celem jest
wieś Stadnicka Wola. W 19 wieku był to obszar poza granicami Końskich, gdzie
zlokalizowano cmentarz, na którym grzebano ofiary epidemii. I to właśnie to
miejsce jest celem naszej wyprawy.
Cmentarz choleryczny w Stadnickiej Woli zajmuje niewielki
pusty teren między zabudowaniami wsi. W roku 2014 zadbano o niego i teraz
możemy zobaczyć kilka nagrobków pochowanych tu zmarłych. Daty ich śmierci to
lata 1873 i 1894. To wtedy te okolice nawiedziły epidemie.
Tablica informacyjna przy cmentarzu uświadamia nam, że
zajmował on dużo większy obszar. Nazywano go wtedy „Księża Choina”. Teraz
otaczają go zabudowania wsi, ale dobrze, że nie został zaniedbany i zapomniany.
Spotkaliśmy się z historią, architekturą i wreszcie pora kończyć spacer, który zrobiliśmy w pierwszym dniu
wiosny.
Gdzie będzie najprzyjemniej spędzić taki czas? Oczywiście – nad naszymi
ulubionym koneckimi stawami, jakimi są Browary.
Miło się tu spaceruje w otoczeniu świeżej wiosennej pogody nad wodą, na skraju lasu. Zryte przez krety i dziki łąki wcale nam nie
przeszkadzają.
Jest i okazja, żeby się zachwycić uroczymi rozlewiskami strumyków
zasilających stawy.
I to już zdecydowanie koniec spaceru. Załączona poniżej mapka
wskazuje okolice, gdzie byliśmy. Marszrutę każdy może sobie wyznaczyć dowolną.
Nasza musiała ograniczyć się do 8 – 9 tysięcy kroków i ten cel osiągnęliśmy.
Na zakończenie małe ornitologiczne foto z myślą, że wprawdzie jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale może ...
Zdjęcia mojego wyrobu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz