niedziela, 21 lipca 2019

Cykoria podróżnik relacjonuje

Myślałam, że jestem dziewANNA albo kocANKA, no może jakaś babka albo jasnota. Wiedziałam, że kruszyna to już dawno nie jestem, ale miałam nadzieję, że może raczej serdecznik niż pokrzywa, a tu się okazało, że jednak nie. Oto ja, cała ja:

cykoria podróżnik
 
Tak, proszę państwa, dziś rano wyszła ze mnie owa cykoria i dałam się zastraszyć prognozom przewidującym burze, po czym odwołałam w ostatniej chwili wycieczkę. Koledzy byli już jednak na przystanku, ja w domu w pełnej gotowości wycieczkowej, no to jednak podróżnik wziął górę i mimo cykorii zarządziłam wspólne wyjście na trasę wokół miasta. Taki lekko wydłużony spacer codzienny.
Spotkaliśmy się na skraju lasu i pomaszerowali ulicą Parkingową w naszym mieście. Tu moje ulubione zgromadzenie dębów, które nie są pomnikami przyrody, choć mają ku temu wszelkie warunki. I kilka roślinek.

pierwszy z grupy dębów, następne są mniejsze 

ostrożeń

niecierpek gruczołowaty 
  
Potem stała ścieżka w lesie, która kiedyś miała przyjemną leśną kontynuację i prowadziła w pola.  

jaka to przyjemna ścieżka była ... a teraz trasa aut i to ciężkich 
 
Parę lat temu na owej ścieżce pojawiły się słupki z napisem PD (pas drogowy), a teraz PD stał się rzeczywistością. 
Jest niedziela, na budowie ustały chwilowo roboty, decydujemy się więc zajrzeć na nową obwodnicę. Idziemy drogą boczną (ona się chyba nazywa techniczna) i rzucamy okiem na postęp prac. 


powstaje nowa trasa szybkiego ruchu 
 
Jest nadzieja, że niedługo będzie można przejść szlakiem żółtym, bo most na jego trasie już mocno zaawansowany, choć ciągle niedostępny.

 tym mostem będziemy przechodzić z Góry Skarbowej do Skarżyska 

 ale jeszcze nie teraz

 i obwodnica pomknie dalej na północ 
Odcinek szlaku w kierunku miasta zaprasza. Jest wprawdzie początkowo okropnie rozjeżdżony przez leśników, którzy ze wszystkich sił ratują drzewa i wywożą je w jakieś lepsze i ładniejsze miejsca, ale potem las jednak wraca na swoje miejsce. Można iść.


w lesie za Pogorzałem 
 
Najbardziej kolorowo jest przy ulicy Pogodnej. Ile tam roślinek kwitnie na poboczach! Sami zobaczcie. 

dziewanna

ślaz
 
łopian pajęczynowaty

wrotycz
 
Ostatni leśny odcinek naszego spaceru to ścieżki lasu w okolicy szpitala miejskiego. Tu już nie trzymamy się szlaku, bo i po co. Wybieramy takie dróżki, jakie nam się podobają. 

okazały buk na skrzyżowaniu leśnych ścieżek
 
I po spacerze. Takie niby nic, za darmo, za progiem, a w domu odczytałam na krokomierzu 12 kilometrów.


na razie grzybów brak, ale nieco później się pojawiły 
 
Zdjęcia – Janek i ja

4 komentarze:

  1. No ze zwykłego spacerku, taką fajną relację zrobić, to tylko Ty potrafisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To działa też w drugą stronę - mam wycieczki wspaniałe, pełne wrażeń, a zupełnie nie udało mi się ich opisać. Do relacji z Budapesztu podchodziłam kilka razy i nie napisałam ani słowa.

      Usuń