poniedziałek, 3 lutego 2020

Jak się miewa Jackowa Stopa?

Żeby odpowiedzieć na to pytanie należy udać się z wizytą do rzeczonej stopy.
Wyruszamy z Występy. Słońce świeci. Podobno padać ma dopiero od południa. Ale wiatr wieje mocno. Nawet ja nie zdejmuję kurtki. 

 ruszyliśmy ostro

Rozglądamy się po wsi. Próbujemy zrobić foto tutejszego kościoła, który jest niemożebnie otoczony słupami i pajęczyną drutów elektrycznych. Można jednak znaleźć miejsce, z którego tego sąsiedztwa nie widać.

kościół pod wezwaniem Św. Kazimierza 
 
Rzucamy okiem na wieżę telekomunikacyjną. Ileż to razy przechodziliśmy obok… 

wieża połyskuje w słońcu

i jest mniej ważna niż przyroda
 
Gdzieś w dali majaczą pola, a my zbliżamy się do lasu.

pola Występy
 
Na skraju lasu lubimy oglądać niewielki staw. Janek namawia do wypróbowania choć raz ładnej drogi obok niego. Jeszcze nie tym razem.

staw w barwach jesieni, w głębi leśniczówka Adamów

może kiedyś pójdziemy tą drogą ...  
 
Wchodzimy w las. Droga solidna, koledzy wędrowali nią ledwo miesiąc temu. 

dąb przy leśnej drodze (ma on związek z powstaniem styczniowym, prawdopodobnie gdzieś w pobliżu zmarł z ran powstaniec, pan Kowalczyk pisze nawet o nieodległej mogile powstańczej, która zachowała się do lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku - spoczywał w niej ksiądz i cywilny powstaniec - tu link)

powstańczy ryngraf na pniu 

damska drużyna

I wtedy i teraz dotarliśmy do niewielkiego pomnika w lesie, a potem kolorowej kapliczki. Tym razem skręciliśmy tu na północny zachód, a potem południowy zachód, bo przecież trzeba było dotrzeć do wspomnianej w tytule Jackowej Stopy.  

kapliczka na rozstaju dróg

przy drodze

Jakieś marne pięć lat temu Edward dotarł w to miejsce i zamieścił relację na blogu – zajrzyjcie (tu link), warto porównać. I wreszcie zabrał nas w odwiedziny do Stopy.
Cóż to jest, zapytacie. Źródło, z którego wypływa Krzyk, dopływ Bobrzy. To na nim znajduje się zalew Borowa Góra.
Włączam zapis trasy w telefonie, żeby w przyszłości nie kłopotać się z szukaniem źródła, a dojść do niego jak po sznurku.
Schodzimy z solidnej drogi w dosyć podmokłą, las dziki jakiś się robi – drzewa stare, porośnięte hubami, murszejące pnie. Jest nastrój.

tu już suszej 

puszczański zakątek
 
No to i źródło powinno być. O jego bliskości świadczą dwie kapliczki. Są.

 za kapliczkami lekko w dół do źródła 

W obniżeniu terenu znajduje się  Jackowa Stopa. I tu właśnie trzeba powiedzieć prawdę – znajdowała się. Kamienna obudowa źródła jest, ślad po wyciekającej wodzie też. I tylko wody brak. Źródło wyschło. Całkowicie. Nawet kropelka z niego nie kapnie. Nic.
Tyle lat czekania na te odwiedziny – i daremny trud. 

Jackowa Stopa, jak jest, każdy widzi

zbliżenie na dowód, że z pustego to i Salomon nie naleje 
 
Wracamy do drogi. Tu się okazuje, że zapisywanie śladu też nie było potrzebne, bo droga do źródła jest doskonale oznakowana słupkiem z numerami 33 i 24. Może kiedyś komuś to się przyda. O ile źródło odżyje. Wierzę, że tak.

i znów solidna droga
 
A my maszerujemy dalej. Z drogi widzimy, że Krzyk jednak płynie. Może ma jeszcze jakieś inne źródła. Tego już nie sprawdzamy, bo pogoda zdecydowanie się psuje i chcemy zdążyć na pociąg przed deszczem.

Krzyk cichy i spokojny

przedziwny pagórek przy drodze - może norka jakiegoś zwierzęcia 

zawsze fotografujemy ten dąb 
 
Raźnym krokiem przechodzimy przez Borową Górę, maszerujemy szlakiem rowerowym i kończymy naszą wycieczkę przed jedenastą na stacji w Zagnańsku. 

Bobrza w Zagnańsku 

jeszcze buro, ale wiosna się zbliża  

Przeszliśmy 12,7 kilometra. Deszcz nas złapał na peronie w Skarżysku.

nasza trasa
 
Zdjęcia – Zosia, Edek, Janek i ja

6 komentarzy:

  1. Kapliczek ci u nas dostatek... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna ciekawostka - "zapis trasy w telefonie"... a ktoś tu pisał że nie umie, że nie dysponuje itd. itp...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba zamienić czas na przeszły - nie umiał, ale się nauczył. :)

      Usuń
    2. Dziękuję, jeszcze sporo się muszę nauczyć. Ale to w miarę potrzeb.

      Usuń