niedziela, 19 kwietnia 2020

Jak to na pustyni było

Przede wszystkim było pochmurno. Deszczowe popołudnie oferowało różne odmiany mżawki. Mimo wszystko wyruszyliśmy na pustynię.
Jest koniec kwietnia roku 2011. Wysiadamy z auta we wsi Chechło, żeby spojrzeć na Pustynię Błędowską od północy.
Na wejściu witają nas tabliczki zabraniające wejścia na teren wojskowy.

trochę mży, ale chcemy zobaczyć pustynię

Nikt jednak nie zwraca na nie uwagi. Po pustyni jeżdżą auta terenowe. Zostawiają ślady opon na wilgotnym piasku. 


ślady na piasku

Na skraju pustynnego terenu zauważamy spory bunkier. Pomazany kolorowo. Ale raczej niezbyt urodziwy.


Przed naszymi oczami rozpościera się spora piaszczysta przestrzeń. Po deszczu piasek raczej szary, nie żółty. Poza tym porastają go kępy krzewów liściastych i młodych sosenek. 



Zauważam wilczomlecz, który kwitnie intensywnie żółto.



Na horyzoncie las – granica pustynnego obszaru. Gdzieś tam ze wschodu na zachód przepływa Biała Przemsza. Za nią leży południowa część pustyni. Mniejsza od północnej, którą obserwujemy. 


Wiemy, że pustynia jest tworem działalności człowieka, który dla potrzeb olkuskich kopalni srebra i ołowiu przetrzebił las porastający piaszczysty teren powstały w epoce lodowcowej. Kiedy zniknął las, piaski zawładnęły okolicą. My obserwowaliśmy powrót lasu. 


Czytam w Internecie, że teraz pustynia wygląda inaczej – przeprowadzono szereg prac umożliwiających powrót do pustynnego charakteru okolicy. A i obserwować ją można z platform widokowych. Jedna powstała w Chechle. Podobno i bunkier wygląda teraz zupełnie inaczej. Potraktujcie więc ten wpis jako malutką wycieczkę do przeszłości i zachętę do sprawdzenia, jakie zmiany zaszły na pustyni.


I jeszcze jedno – pamiętajcie, że najmocniej działa „czar pustyni”. Nie znam jego źródła, ale działanie ma mocne.


miejscowy trunek nazywany "czar pustyni" 

Jeśli chcecie obejrzeć Pustynię Błędowską w wersji aktualnej, zapraszam na Facebook, gdzie kielecki łazik, Andrzej, zamieścił relację z wyprawy na pustynię w kwietniu 2019 - tu link.

Zdjęcia – Irena i ja

7 komentarzy:

  1. Link się nie odpala ;(

    A miejsce fajne choć antropogeniczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za informację o linku. Byleś trzecim zgłaszającym problem, no to uznałam, że trzeba coś z tym zrobić. Mam wrażenie, że poprawiłam. Poprzedni link działał u mnie na komputerze, w innych miejscach nie. Daj znać, czy rzeczywiście nowy link jest sprawny.

      Usuń
  2. Czytałem, że dawniej na porządku dziennym były w tym miejscu fatamorgany i burze piaskowe.
    Na razie z polskich pustyń mamy zaliczoną tylko Siedlecką, ale warto by było w przyszłości zrobić sobie wędrówkę przez całą długość Błędowskiej wraz z odwiedzeniem Doliny Białej Przemszy - królestwa kulona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe plany. I niech się spełnią!

      Usuń
    2. Dawniej błędowska była poligonem (a wcześniej terenami kopalnianymi), więc pożary zdarzały się tam bardzo często, w efekcie otrzymaliśmy bardzo wyjałowiony obszar gruntu który rozgrzewał się do wysokich temperatur przez co fatamorgany były na porządku dziennym. Odkąd wojsko wycofało się z Błędowskiej - zaczęła się sukcesja i zarastanie.

      Usuń
    3. Jak widziałeś na zdjęciach w linku, pustynia znów wygląda inaczej. I tak pewnie będzie w kółko - to mniej drzew, to mniej piasku. Ale braku poligonu nie żałuję, zawsze to bez niego bezpieczniej wejść na pustynię.

      Usuń