W poezji to możliwe. A w życiu? Myślę, że niekiedy, tak.
Trzeba tylko stworzyć odpowiednie warunki. Gdzie o to najłatwiej...?
Kilka dni temu znaleźliśmy się w takim miejscu. Nie jest
duże. Zajmuje jedną salę w zabytkowym budynku w Brodach Iłżeckich, który w 19.
wieku był siedzibą zarządcy walcowni i pudlingarni w Brodach. Znajduje się na podwyższeniu terenu i dzięki temu
zachował się po powodzi w roku 1903, która zniszczyła wiele zakładów
przemysłowych w dolinie Kamiennej.
nie, nie dysponujemy dronem - zdjęcie zabytku uzyskałam dzięki uprzejmości pracowników Urzędu Gminy Brody
Owo miejsce to Izba Tradycji i Dziedzictwa Kulturowego Gminy
Brody. Otwieramy drzwi i już wiemy – dobrze trafiliśmy. Zaczynamy podróż w
czasie. Cofamy się do czasów powstania styczniowego. Naszym opiekunem w podróży
jest kustosz izby, pan Grzegorz Bernaciak.
Towarzyszą nam dowódcy powstańczych oddziałów,
którzy poważnym wzrokiem spoglądają z fotografii. Przyjrzyjcie się uważnie. Czy
rozpoznajecie dziewczynę – Annę Pustowójtównę, która była adiutantem generała
Langiewicza?
Na ścianach izby i w gablotach broń. Nie dotykamy, żeby nie
niszczyć eksponatów. Ja patrzę z podziwem i przerażeniem na te śmiercionośne
narzędzia. Znam ich przeznaczenie, ale nie mogę nie zauważyć piękna detali.
Broń palna to na przykład zdobyczny karabin rosyjski
(właściwie to pierwszy raz widzę, jak wygląda wieńczący go bagnet). Kolega Ed
tropi broń belgijską – szczególnie mu się spodobał sztucer.
W jednej z gablot zauważamy dziwne niepozorne urządzenie
przypominające nożyce. To tak zwane kulolejki służące do wytapiania ołowianych
kul. Jeszcze długo po opuszczeniu izby dręczyła nas myśl, jaka bolesna była
rana zadana przez taką kulę.
Jest na wystawie i okaz imponujący rozmiarami oraz wiekiem –
armata z roku 1710. Ten typ armaty był używany przez wojska generała
Langiewicza w bitwie o Święty Krzyż. Jak ona wygląda, zauważyliście na pewno na drugim zdjęciu wpisu, nie będę się więc powtarzać.
Skoro mowa o bitwach. Autorzy wystawy wykonali ogromną pracę
i odszukali w archiwach informacje o potyczkach stoczonych przez powstańców w
okolicach Brodów oraz przywrócili pamięć o tych mieszkańcach Brodów i
okolicznych wiosek, którzy walczyli w powstaniu. Nawet krótka wzmianka o ich
losach pozwala zrozumieć ogrom ich poświęcenia. Przypomnijmy ich nazwiska: Karol Majewski, Franciszek Krzeszowski, Kazimierz Kutera, Kazimierz Kwiecień, Walenty Sieroń, Franciszek Bernaciak, Aleksander Dąbrowski. Dodam jeszcze, że na cmentarzu w Krynkach jest pochowany pochodzący z Suchedniowa powstaniec - Ludomir Wędrychowski.
Pan kustosz nieco więcej opowiedział o Karolu Majewskim z
Krynek, który przez kilka miesięcy roku 1863 pełnił funkcję przewodniczącego
Rządu Narodowego Powstańczego. Jego rodzice byli fundatorami dobrze nam znanej
figurki Chrystusa Frasobliwego w Krynkach.
A co po powstaniu? W kraju żałoba narodowa, powstańcy w
niewoli, na emigracji lub zesłaniu. W izbie znajdziemy eksponaty, które i ten
czas przywołują.
Zanim wrócimy do teraźniejszości, stajemy do strażackiego
foto – takiego na granicy czasu przeszłego i teraźniejszego.
I po wycieczce.
symbol wystawy i czasów, które pokazuje
PS nie o wszystkich eksponatach napisałam. Zajrzyjcie sami
do izby, może zauważycie inne ciekawostki.
Zdjęcia – p. Mariusz
Zawłocki, Edek i ja
* J. Słowacki „Beniowski”
Wędrując napotykałem kapliczki z Chrystusem Frasobliwym bardzo mi się podobały.
OdpowiedzUsuńWięc w dom wykonałem dwie miniatury tych kapliczek. Figury do nich kupione,
Jedna drewniana a druga ceramiczna.
Pozdrawiam - Wiesiek
Dodam, że Wiesiek przysłał mi również zdjęcie jednej z kapliczek, ale w komentarzach nie ma możliwości dodawania zdjęć.
Ania