Znaleźliśmy je w niedzielę w okolicy Zagnańska i Występy. Po
niedawnym ociepleniu wydawało się, że zima już odeszła, a tu na trasie tyle jej
śladów!
Z Zagnańska wyruszyliśmy zielonym szlakiem rowerowym na północny wschód, tuż przed lasem mijaliśmy pozostałości dawnej kolejki wąskotorowej, a pod niegdysiejszym mostem przedziera się Bobrza, nad którą zadomowiły się bobry, no bo gdzie, jak nie tu powinny mieć najlepsze siedlisko?
Z Zagnańska wyruszyliśmy zielonym szlakiem rowerowym na północny wschód, tuż przed lasem mijaliśmy pozostałości dawnej kolejki wąskotorowej, a pod niegdysiejszym mostem przedziera się Bobrza, nad którą zadomowiły się bobry, no bo gdzie, jak nie tu powinny mieć najlepsze siedlisko?
pozostałość mostu wąskotorówki
czyja to ta tama, czyja?
Na skraju lasu wkraczamy na czerwony szlak rowerowy. Sami się dziwimy, że nigdy jeszcze tędy nie chodziliśmy, bo droga świetna, a za lasem wyłania się przy niej dostojny dąb. Jest pomnikiem przyrody, bo to okaz nie lada. Niestety, nie wytrzymuje konkurencji z niedalekim Bartkiem i mało kto o nim wie.
konkurent Bartka
Wędrując dalej w kierunku Zachełmia podziwiamy rozlewiska
Bobrzy – nadal są zamarznięte. Zima ciągle na straży!
rozlewisko Bobrzy
Celem naszej wędrówki do Zachełmia nie są ślady tetrapoda.
Tym razem wybieramy się nad tutejszy zalew. Wypatrzyliśmy go na mapie i
zapragnęliśmy sprawdzić, co to za obiekt. Zbiornik wodny jest niewielki, ale
ładnie usytuowany – otacza go las, a od strony wsi prowadzi nad nim ścieżka z
balustradą, żeby nikt niepotrzebnie nie wylądował w wodzie. Z drogi widać tylko
niewielki kawałek zalewu i mało brakowało, a wcale byśmy go nie zauważyli. Nic
dziwnego, że jest niezbyt znany.
zalew na Bobrzy w Zachełmiu w zimowej szacie
Teraz przechodzimy na czarny szlak rowerowy, który prowadzi
przez ładny las do Starej Występy. Droga przymarznięta i pokryta resztkami
śniegu, a z prawej strony docierają do nas odgłosy pobliskiej drogi szybkiego
ruchu. My zaś bez pośpiechu docieramy do wsi.
Bobrza - potok w lesie
kapliczki w Starej Występie
Ze Starej Występy idziemy polnymi ścieżkami do Występy. Tu
zaczyna się widokowa część trasy – wystarczy spojrzeć na południe – i już
widoki na kolejne pasma Gór Świętokrzyskich. Przed nami zaś dobra znajoma –
wieża przekaźnikowa w Występie, którą jakże często widujemy z innych miejsc
na naszych wędrówkach.
przed nami kościół pod wezwaniem św. Kazimierza i wieża w Występie
Od podnóża wieży wędrujemy naszą ulubioną polną drogą na
północny wschód. Na polach bruzdy jeszcze ze śniegiem, rozlegle widoki na
okolicę, słońce, powietrze – kwintesencja radości piechura.
Występa - pola niczym na przedwiośniu
wieża za nami
turyści na polnej drodze
widok na estakadę drogi ekspresowej
widok na Zaleziankę
I jeszcze jeden przystanek na trasie – zalew Jaśle. Ten jest
większy od poprzedniego i bardziej znany. Bywaliśmy nad nim
wielokrotnie. Oczywiście jego powierzchnia nadal pozostaje we władaniu zimy.
zalew Jaśle
Znad zalewu wędrujemy do Łącznej, pod koniec musimy podbiec,
bo bus już podjeżdża do przystanku. I tak kończymy niedzielną trasę.
Pokonaliśmy zaledwie 15,2 kilometra, ale nie ilość kilometrów się liczy, a ich
jakość.
Zdjęcia – Edek i ja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz