środa, 27 listopada 2024

Co nowego w Szydłowcu?

Pozornie raczej nic nowego. Zamek Szydłowieckich i Radziwiłłów nadal znajduje się na sztucznej wyspie w otoczeniu wody i parku. Kaczki drepcą i pływają tam, gdzie zawsze. 
 
wschodnia fasada zamku
 
a tu południowa
 

Drzewa, jeszcze niedawno jesiennie złote, tracą lub straciły liście. Ot, zwykły listopadowy poranek.
 
 

Kiedy już napatrzyłam się na zamek i park, postanowiłam zajrzeć do środka. 
 
najsłynniejszy portal barokowy z herbami, m.in. Radziwiłłów i Odrowążów, ale najpierw skorzystałam z innego wejścia, mniej spektakularnego
 
Tym razem wybrałam miejsce, które pojawiło się oficjalnie kilka dni wcześniej. To Muzeum Miasta Szydłowca. Działa ono pod egidą Szydłowieckiego Centrum Kultury – Zamek i zostało przekształcone z Pracowni Historii Szydłowca. Nigdy jeszcze nie zaglądałam do Pracowni, ale Muzeum zamierzam zwiedzić.  
 
pierwsza z sal muzealnych
 
Po wystawie stałej oprowadza jedna z pracownic muzeum. Poznajemy historię miasta, jego mieszkańców. To oni przekazali swoje rodzinne pamiątki, które teraz opowiadają o życiu ich samych i ich przodków. Znajdziemy tu i nawiązanie do górniczej historii miasta, i wiejskie sprzęty, i małomiasteczkowe eksponaty, i nawet narty. Ekspozycja prezentuje i czasy wojny i odwołuje się do losów szydłowieckich Żydów. Co ciekawe, to ekspozycja stała, ale nie skostniała, bo wciąż pojawiają się tu nowe dary. Warto więc zaglądać częściej, żeby porównać, co się zmieniło.
 
nie mogłam sobie odmówić pokazania dziennika lekcyjnego z roku szkolnego 1937/38
 
z dawnej apteki
 
czasy wojenne
 

Zwiedzam też dawną zamkową kaplicę. Tu zafascynowały mnie architektoniczne ciekawostki, zwłaszcza sklepienie kopuły. Zauważyłam ciekawą rzeźbę w rogu kaplicy. To „Człowiek – katedra” Pawła Witkowskiego. Kto uważnie czyta wpisy, ten zaraz się zorientuje, że jest on autorem płaskorzeźb Drogi Krzyżowej w Tumlinie, którą czasem odwiedzamy na wycieczkach. 
 
wnętrze kaplicy (rzeźba P. Witkowskiego w rogu)
 
sklepienie
 
światło słońca na fryzie

W jednej z sal muzeum umieszczono wystawę „Mazowsze w spódnicy” przygotowaną przez Muzeum Domków, Lalek, Gier i Zabawek w Warszawie. To wystawa objazdowa, która podróżuje po terenie województwa i świetnie, że trafiła do Szydłowca. Prezentowane tu są lalki artystyczne wykonane w różnych technikach przez 15 artystek.
 

 

Lalki przedstawiają nie przypadkowe kobiety, a panie zasłużone w różnych dziedzinach nauki, sztuki, sportu, życia społecznego. Na zdjęciach zaprezentuję kilka z nich, ale warto obejrzeć całą wystawę i poznać je, choć to zapewne nie wszystkie, które powinny się tu znaleźć, bo ważnych kobiet było na Mazowszu o wiele więcej. 
 
Irena Sendlerowa - Sprawiedliwa wśród Narodów Świata, uratowała od zagłady ponad 2 tysiące żydowskich dzieci
 
malarka Maria Koźniewska - Kalinowska, wybitna portrecistka
 
Halina Konopacka - dyskobolka, zdobywczyni pierwszego złotego medalu olimpijskiego dla Polski na IO w Amsterdamie
 
Michalina Chełmońska - Szczepkowska, moja bratnia dusza - nauczycielka języka polskiego, niemieckiego i rosyjskiego, poetka

Zauważyliście, że panie siedzą na doskonale pasujących do epoki fotelach, mają różnorodne dodatki – atrybuty swojej działalności. Te obiekty są dziełem koneckiego artysty, Macieja Sztolcmana.   
 
na eleganckim fotelu przedwojenna gwiazda filmowa Mira Zimińska - Sygietyńska, po wojnie współzałożycielka i wieloletnia dyrektorka zespołu Mazowsze 
 
architektka Halina Skibniewska na typowym peerelowskim fotelu
 

W szydłowieckim zamku powstała jeszcze jedna instytucja kultury. To Galeria S, która chwilowo mieści się na piętrze w salach, gdzie zwykle bywamy na koncertach. 
 

Działalność galerii inauguruje wystawa „Format maksymalny A4” prezentująca prace wielu artystów wykonane w różnych technikach. Znajdziemy tam rzeźbę, prace malarskie, instalacje artystyczne. Dla każdego coś, co może przyciągnąć jego uwagę. 
 
"Morze" Bożeny Klimek Kurkowskiej
 
"Myślę o Tobie" A. P. Dobrowolskiej

rzeźby J. Pająka

Eksponaty są swobodnie rozmieszczone w galerii, można podejść, przyjrzeć się uważnie, sfotografować, porozmawiać z kuratorką galerii, panią Martą Łabęcką.
 
a tu prace pani Łabęckiej "Piękna Helena i żurawie" oraz "Sklepowa na Czerwonej Ziemi"
 
cykl "Recykling koloru" Tamary Maj
 
Pani Łabęcka ma jeszcze jedną niespodziankę dla zwiedzających. W saloniku Anny z Zamoyskich Sapieżyny można obejrzeć film związany z działalnością Fundacji Peonia im. Ludwika Młokosiewicza - „Czerwona Ziemia” prezentujący w sposób poetycki okolice wsi Omięcin, pracę wiejskich kobiet. Nietrudno się domyślić, że po jego obejrzeniu zostałam zaintrygowana postacią patrona fundacji – badacza przyrody Kaukazu, nazwaną jego nazwiskiem peonią i samym Omięcinem. 
 

I tu już chyba pora zakończyć spotkanie z Szydłowcem i jego ciekawostkami. Wszystko wskazuje na to, że jest tam po co wracać, bo na pewno znów coś nowego się pojawi.
 
pożegnalny widok z romantycznego mostku na fosę i park
 
PS Wystawy potrwają jeszcze do końca grudnia (format) i do końca stycznia (lalki). Może znajdziecie czas na ich obejrzenie.
 
Zdjęcia mojego wyrobu

2 komentarze: