I
właściwie to powinno wystarczyć za opis całej niedzielnej wycieczki w okolicach
Bodzentyna. Reszta – w obrazach. Bo to była wycieczka widokowa głównie. Miejsca
znane, odwiedzane wielokrotnie, ale nienudne.
Zawsze
jakoś nas ciągnie do tych pól Bodzentyna, Śniadki, Trzcianki, Izwoli. Tym
razem pogoda zrobiła nam nie lada niespodziankę – gorąco było i słonecznie.
Gdyby nie ten wiatr, trudno by było wędrować, a tak przynosił ulgę w upale, zaś
skowronki urozmaicały wrażenia dźwiękowe.
Przeszliśmy
17,4 kilometra. Co widzieliśmy? Odpowiedź na zdjęciach i w podpisach do nich.
Na początku pomaszerowaliśmy szlakiem niebieskim na północ od Bodzentyna.
widok na Łysogóry z drogi do Śniadki
inne spojrzenie na Łysogóry
zbocze Góry Sieradowskiej
widok na wschód z drogi do Śniadki
pojedynek wiatraków
Teraz skręcamy na południowy wschód, żeby w okolicy wzgórza o wysokości 332 m n.p.m. skręcić na południe. To wzgórze jest jeszcze ładnym miejscem widokowym, ale z wolna zarasta lasem. Szkoda...
widok na Izwolę ze wspomnianego wzgórza
młodziutkie igiełki modrzewia
brzozowe kotki
pola Śniadki
tarnina wśród pól jeszcze w pąkach
albo rozkwita
A biedronkę widać?
wiatraki raz jeszcze
Teraz schodzimy do Śniadki Trzeciej. Tu znów pola, łąki. Wśród traw pojawił się już szczaw na zupę. Ominęlibyście go obojętnie? My, nie.
pola Śniadki Trzeciej
wiosenna gotowość pól
przed nami dolina Sieradowianki
a w dolinie - kaczeńce (knieć błotna)
Jak się okazuje, wracamy do Bodzentyna. Taka niespodzianka. Po drodze zaglądamy tu i tam, ale największą atrakcją jest tajemnicza kapliczka słupowa przy drodze. Stoi w pewnym oddaleniu od niej, jest mocno podniszczona. Podobno stara. Zbudowano ją jakoby na miejscu bitwy z Tatarami w 1241 roku. Inna wersja historii mówi, że na tym miejscu stał kościółek św. Anny wybudowany dla uczczenia poległych w bitwie z Tatarami pod Tarczkiem w tymże roku. Kościółek został zniszczony i to na jego miejscu miała stanąć w 17. lub 18. wieku nasza kapliczka. Czytałam, że w pustej obecnie wnęce był niegdyś obrazek przedstawiający św. Annę. A jak było naprawdę? Nie wiem.
staw przed Bodzentynem
droga z Bodzentyna do Śniadki
tajemnicza kapliczka
pola Śniadki
tarnina wśród pól jeszcze w pąkach
albo rozkwita
A biedronkę widać?
wiatraki raz jeszcze
Teraz schodzimy do Śniadki Trzeciej. Tu znów pola, łąki. Wśród traw pojawił się już szczaw na zupę. Ominęlibyście go obojętnie? My, nie.
pola Śniadki Trzeciej
wiosenna gotowość pól
przed nami dolina Sieradowianki
a w dolinie - kaczeńce (knieć błotna)
Jak się okazuje, wracamy do Bodzentyna. Taka niespodzianka. Po drodze zaglądamy tu i tam, ale największą atrakcją jest tajemnicza kapliczka słupowa przy drodze. Stoi w pewnym oddaleniu od niej, jest mocno podniszczona. Podobno stara. Zbudowano ją jakoby na miejscu bitwy z Tatarami w 1241 roku. Inna wersja historii mówi, że na tym miejscu stał kościółek św. Anny wybudowany dla uczczenia poległych w bitwie z Tatarami pod Tarczkiem w tymże roku. Kościółek został zniszczony i to na jego miejscu miała stanąć w 17. lub 18. wieku nasza kapliczka. Czytałam, że w pustej obecnie wnęce był niegdyś obrazek przedstawiający św. Annę. A jak było naprawdę? Nie wiem.
staw przed Bodzentynem
droga z Bodzentyna do Śniadki
tajemnicza kapliczka
Zdjęcia – Edek i ja
Świetna wycieczka.
OdpowiedzUsuńPejzaże urzekające.
A kapliczka? Ciekawe że krzyż jest do wnęki prostopadły. To faktycznie może być forma "latarni umarłych" zapalanej właśnie w miejscach bitew, ppgromów lub pomorów. Nie było to regułą, ale spotkałem się z takimi opisami. Zatem mielibyśmy w niej jeszcze cztery wnęki tylko obecnie zamurowane.
Ciekawa interpretacja. Niestety, historia tej kapliczki to tylko seria domysłów. O innych wnękach nic mi nie wiadomo.
UsuńTakie "latarnie umarłych", o jakich piszesz, spotykaliśmy już w różnych miejscach, także przy kościołach.
Sielskie widoczki :)
OdpowiedzUsuńTakie wiosną lubimy najbardziej.
Usuń