środa, 30 października 2019

Chłodny jesienny dzień

Rano zaświeciło słońce, ale lekki przymrozek jeszcze się utrzymywał. Wysiedliśmy z busa w Michniowie, a tam takie obrazki.

 studnia paruje w porannym słońcu

krzyż i kapliczka na skraju wsi

Potem malutki spacerek przez las, tempo spore, żeby się rozgrzać i już wychodzimy na nasze ulubione pola Wzdołu. Pobieżny rachunek w pamięci daje wynik – to już czwarte przejście tą drogą w tym roku. Wnioski: pewnie nie miałam pomysłu na nową trasę, lubię te drogi i widoki. A poza tym – czy zawsze muszą być nowe trasy? 

zamglone pola Wiącki

oziminy już wzeszły  

pola na skraju lasu
 
Skręcamy na południe i maszerujemy zapatrzeni na pola Podłazia, Zaskala, Zagórza i Wiącki. To kolejny nasz klasyk wycieczkowy. Tym razem w wydaniu jesiennym z dodatkiem słonecznych refleksów. 

brzózki - strażniczki Zaskala 

jesienne słońce w pułapce

Pasmo Klonowskie przed nami

i znów pola Wiącki 

gra cieni w Kapkazach  
 
Za wsią wybieramy drogę, którą Andrzej nazwał „królewska”. Prowadzi przez niewielki lasek prosto na Pasmo Klonowskie.

królewska droga Andrzeja
 
Droga się kończy i pora zdobywać szczyty. A raczej jeden – Bukową Górę. Wybieram coś, co wygląda jak ścieżka i prowadzi w lewo (to z braku kompasu określenie kierunku na południowy wschód). Sprawa ścieżki nieco się komplikuje, bo teren całkowicie zasypany liśćmi. Wspominamy, jak kiedyś zapadaliśmy się na tej drodze po kolana w śnieg, a dziś po kostki w szeleszczące liście. Zatrzymuję się, żeby zrobić kilka zdjęć hub.



Za chwilę widzę, że kolegów zaczyna znosić lekko na prawo. Wyczuli słabość kierownictwa i postanowili sprytnym manewrem odciągnąć od zdobywania szczytu. Wyjaśniamy sytuację i wspólnie decydujemy trawersować dalej zbocze w stronę szlaku bez męczącego wdrapywania się na szczyt.
A na szlaku cudnie jest. Jesienne liście opuściły już drzewa i ścielą się nam u stóp. Słońce bez większego trudu przedziera się przez bezlistne gałęzie i tworzy leśny teatr cieni. 

jesień zdjęła swój płaszcz i zrzuciła go na ziemię

wąwóz, w którym zwykle płynie strumień, teraz wysechł  

szlak jest, a co ze ścieżką?

 trzymaj się!

ten buk się poddał 
 
Żeby tylko tak zimno nie było…

zziębnięta parka
 
Przy starym buku w miejscu zakrętu szlaku decydujemy się na ryzykowne przedsięwzięcie – zaglądamy do kamieniołomu. 


Jest dzień roboczy, ale nie było słychać żadnych ostrzegawczych syren. Prace trwają w dużej odległości od nas. Poza tym ktoś ułożył specjalną poręcz (czytaj – pień drzewa) ułatwiającą podejście na skraj kamieniołomu i oglądanie go z bezpiecznego miejsca.

niebo nad Zagórzem 


w kamieniołomie
 
Ostatni odcinek leśny jest już mniej malowniczy – las mieszany, droga błotnista. Ot, idziemy. I tyle.

wśród liści prawdopodobnie ostatni czerwony kozak tego sezonu 
 
Mamy sporo czasu do odjazdu pociągu, nie spieszymy się więc i nakładamy cieplejsze polary, żeby nie marznąć idąc otwartym terenem do Łącznej. Na niebie pojawiły się malownicze chmury, a na szosie ciężki sprzęt przewożący urobek kamieniołomu. 

 widok na Jamno i Zajmie 

i cóż, że szosa? 
 
Znajdujemy jeszcze ostatnie (nieco przykurzone) jesienne owoce. 

prawdopodobnie rajskie jabłuszka

głóg

ligustr
 
I w końcu musimy jednak dotrzeć na peron, gdzie sprawdzamy odczyt długości naszej trasy – 13,8 kilometra. Może nie było daleko, ale za to sympatycznie i ładnie.

Zdjęcia – Janek i ja

14 komentarzy:

  1. No po prostu nie wierzę. Większością tej trasy wędrowaliśmy w ubiegłą sobotę, nawet ścieżki i królewska droga się zgadzają ;) Poza tym naprawdę śliczne foty i Pasmo Klonowskie, które idealnie nadaje się na jesienne wędrówki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany! Że też nie dostosowaliśmy terminów.
      Czekam teraz na Waszą relację. Ciekawa jestem, jak widzicie nasze ulubione ścieżki.
      Co do pasma Klonowskiego, to mam takie niejasne wrażenie, że ono się nadaje na wędrówki przez cały rok. :)

      Usuń
    2. Oj to jeszcze trochę trzeba poczekać. Jeszcze kilka wcześniejszych wycieczek mamy do uzupełnienia, a zaległości stale rosną ...

      Usuń
    3. Nie ma sprawy. Poczekam. Stara maksyma mówi: przyjemność jest tym większa, im dłużej ją odkładamy.

      Usuń
  2. Zagórze to wspomnienie młodości... wakacje u Babci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam więc nadzieję, że przyjemnie ożywiłam te Twoje wspomnienia.
      Przy okazji dodam link do Twojego tekstu z archiwalnym zdjęciem z tamtych czasów http://swietokrzyskiewloczegi.blogspot.com/2013/10/rajd-sentymentalny.html

      Usuń
  3. Widoki i pogoda naprawdę piękne, zimno... no trudno o tej porze roku albo jest słonecznie i zimno, a jak jest ciut cieplej, to znaczy że na pewno pochmurnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święte słowa na temat pogody. I w sumie można uznać, że pogoda nam sprzyjała.

      Usuń
  4. Spotkaliśmy się: szedłem z przeciwnego kierunku, z Łącznej i dalej przez Psary do Bodzentyna. Pogoda wymarzona, a obłoczki na niebie dodawały uroku zdjęciom krajobrazów. Jestem Krzysztof i mieszkam w Radomiu. Dzięki dobrym połączeniom komunikacyjnym często zwiedzam uroki Świętokrzyskiego, ale raczej preferuję trasy trudne, dotąd mi nieznane, nie po szlakach turystycznych.
    Pozdrawiam Wędrowną Brać
    Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, pamiętam to spotkanie. I dodam, że prawdziwka na kamieniu znaleźliśmy. Pozdrawiamy serdecznie.
      Co do tras - my nie gardzimy żadnymi - szlak czy bez szlaku, bierzemy wszystko. W zależności od pogody, pory roku i pomysłu. Na tej trasie mieliśmy i szlak i nieznakowane drogi. Ale jak się chodzi ponad 30 lat, trudno o nowe ścieżki. Raczej ze zdziwieniem i smutkiem zauważamy znikanie starych.

      Usuń
  5. Dzięki za miłą odpowiedź. Mam pytanie: czy i jak zamieszczać
    zdjęcia i ew. krótkie komentarze do nich na tym portalu.
    Od lat zajmuję się fotografią przyrody i krajobrazu.
    A może to uprawnienie mają tylko należący do Klubu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby zamieszczać zdjęcia, trzeba założyć własny blog. W komentarzach nawet ja na swoim blogu nie mogę dodać zdjęcia.
      Może warto spróbować pod tym adresem https://www.blogger.com/about/?hl=pl to kreator bloga po polsku. Żeby utworzyć blog, trzeba się zalogować z tego konta, z którego są pisane komentarze.
      Jak się uda, proszę o namiary na nowy blog, chętnie będę zaglądać.

      Usuń