niedziela, 14 lutego 2021

Co koty widziały

Jest mróz, czasem nawet siarczysty. Sypie śnieg. Koty siedzą w domu, choć wołałyby wyskoczyć na podwórze, zażyć ruchu, zapolować. Siedzą tak na parapecie okiennym i tęsknie spoglądają na uwijające się na krzewach i przy karmniku ptaki.
 

Na pęcherznicy zachowało się sporo smakowitych nasion. Dla gili to prawdziwa uczta. Siedzą na delikatnych gałązkach, wydłubują nasiona spod warstwy śniegu. Nieważne, że czasem trzeba zawisnąć łebkiem w dół.  
 



Właścicielka kotów korzystając z ich zimowego aresztu domowego urządziła w skrzynce po owocach tymczasowy karmnik dla ptaków. 
 

Przyleciał do niego uroczy gil. Przyjrzyjcie mu się uważnie – jakiś taki niby podobny do gila, a jednak nie bardzo. Jego pierś ubarwiona raczej na pomarańczowo niż czerwono. I już wiadomo – to nie gil, a rudzik. 
 


Sikory też zaglądają do karmnika. Bogatki w grupie. Dogadują się, chociaż czasem walczą o lepsze kąski.
 



Modraszka przyleciała samotnie. Jej czarny pasek w okolicy oczu powoduje, że kojarzy mi się z Zorro. Albo jakimś szpiegiem w masce.
 


Czasem do karmnika zajrzy kos. Zdziwiony, jak bardzo zadaszenie ze starej parasolki podobne do jego dzioba.
 
 
Innym razem w okolice karmnika przyleci trznadel. Nie zjada ziarenek wysypanych na blacie. Woli sprawdzić, co spadło w śnieg i tym się pożywia. Taki oryginał.

 


Z pobliskiego drzewa zazdrośnie spogląda na całe towarzystwo sójka. W końcu i ona nie wytrzymuje – odgania ptasi drobiazg i samotnie raczy się przysmakami.
 



Za kilka dni lub tygodni mróz ustąpi, koty wyjdą na dwór i wtedy karmnik zniknie. Dlaczego? Sami rozumiecie – w ich obecności z ptasiej stołówki zamieniłby się w pułapkę na ptaki, a tego nie chcemy. Prawda?
 
tyle zostało ze słoniny  
 
Zdjęcia – Teresa i Edek

6 komentarzy:

  1. Piękne, gratuluję Teresa uchwycenia gości w całej krasie....

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuje bardzo serdecznie za przepiekne zdjecia, powtorke z ornitologii i jeszcze do tego jakže wciagajace opowiadanie. Pozdrawiam autorki i autora reportažu z zimowego ogrodka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, czy mamy tu jednego czy dwóch komentatorów, ale za oba komentarze serdecznie dziękuję w imieniu wszystkich autorów. Nie ma to jak współpraca. A i ptactwo zadowolone i niegłodne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety u nas takich ptaszków nie ma... ze względu na łownego kota - omijają dużym łukiem.
    Widzę od czasu do czasu parkę srok,jakoś się nie boją ale są niezwykle czujne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, właśnie. Te koty też są łowne, ale chwilowo nie wychodzą na podwórze. W tej sytuacji ptaszki korzystają z dobrodziejstw karmnika.

      Usuń
  5. Komputer.

    Bez domu opuszczania, mamy możliwość zwiedzania.

    Zdjęcia karmników ładne i do tego biesiadne!

    Pozdrawiam: Wiesiek

    OdpowiedzUsuń