Ostatnio dosyć często zaglądamy do tego rezerwatu. Nietrudno
się tu dostać, na niepewną pogodę spacerek w sam raz.
Jest niedzielny poranek. Deszcz już nie pada, ale w
rezerwacie każdy podmuch wiatru strząsa z gałęzi krople na nasze głowy. Poza
tym w lesie ciemno. Słońca ani na lekarstwo. Mimo to schodzimy w stronę
Świętojanki. Płynie sobie leniwie, a jej pobliżu jakby więcej powalonych drzew.
Podziwiamy świętojankowe meandry, robimy strażackie foto na
mostku i wracamy do szosy przecinającej rezerwat na dwie części.
W drugiej części rezerwatu mostki bardzo śliskie po deszczu.
Ogólnie cały lasek sprawia wrażenie świeżo wymytego.
W pobliżu dużej platformy widokowej bobry nabudowały tam,
zrobiły szerokie rozlewisko. Ani podejść do niego, bo teren wokół
niebezpiecznie grząski. Nikt nie chce wylądować w wodzie.
Zbieramy się więc do opuszczenia rezerwatu. Mamy przecież w
planie dalszy ciąg wycieczki. Udajemy się czarnym szlakiem na południe.
Początkowo droga wygodna, szeroka. Można dziarsko
maszerować. Do czasu, gdy wpadamy w głębokie koleiny, buty i spodnie oblepia
nam ohydne błoto. Kiedy próbujemy ominąć koleiny idąc skrajem drogi, błoto
na gałęziach drzew brudzi nam kurtki. Jak by tego było mało, na drogę wtacza się na olbrzymich kołach
ciągnik z przyczepą do przewozu drewna. Błotnista maź po jego przejeździe
uniemożliwia dalszy marsz. Podejmuję decyzję – wycofujemy się do wsi Henryk, a
z niej uroczą ścieżką wracamy do parkingu.
Trzeba zmienić plany, ale z
rezerwatu Skały pod Adamowem nie rezygnujemy. Robi się z tego druga wycieczka,
o niej w następnym wpisie. Wtedy też pojawi się mapka trasy.
Zdjęcia – Edek i ja
Ależ fajna trasa - już taka jesienią pachnąca...
OdpowiedzUsuńTeż nam jesienią pachniało.
UsuńJakoś nie mogę trafić na wiosnę...
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Za każdym razem obiecujemy sobie, że następnym razem zajrzymy tam wiosną. Ile to człowiek pustych obietnic sam sobie narobi...
UsuńMała uwaga naszego kolegi:
OdpowiedzUsuńJedno ze zdjęć określiłbym - Parterowa platforma widokowa!
Pozdrawiam - Wiesiek
Masz rację, Wiesiu, ta platforma rzeczywiście wysoka nie jest. Od strony rzeczki wydaje się wyższa, ale teraz trudno tam podejść. Ciekawe, kto wygra - platforma czy bobry.