poniedziałek, 31 października 2022

Spotkanie z Kamionką i jej dopływami

Ostatnia niedziela października nie rozpieszczała pogodą. Owszem – nie było zimno. A i deszcz  nie padał. Niestety, słońce zrobiło sobie wolne akurat w tym dniu. 
Na spotkanie z rzekami i lasem wyruszamy w Łącznej. Z asfaltowych uliczek wchodzimy w ścieżkę między zabudowaniami. Prowadzi ona do zlokalizowanej tuż nad Kamionką oczyszczalni ścieków. Ów niezwykle aromatyczny obiekt można bez trudu ominąć i dotrzeć nad rzekę. Przekraczamy ją bez problemu po solidnej kładce. 
 
Kamionka w Łącznej
 
W okolicy Osełkowa przechodzimy przez most nad Jaślaną. To dopływ Kamionki, na którym jest zlokalizowany zalew Jaśle. 
 

Jaślana 
 
Tym razem nie wybieramy się nad zalew, mapa obiecuje kilka innych niewielkich zbiorników na kolejnym dopływie Kamionki – Łosiennicy. Maszerujemy solidną leśną drogą w kierunku wsi Błoto. 
 
jesień na trasie
 
Byliśmy tu wiosną, kiedy Łosiennica tworzyła malownicze rozlewiska. A teraz trawy wyższe, wody wśród nich brak. Jedynie rzeczka dziarsko przedziera się w kierunku Kamionki. 
 
wyschło
 

Łosiennica w okolicy Błota

Kierujemy się na zachód, żeby obejrzeć rzekę i dwa zalewy na niej. 
We wsi rzeka tworzy ładne meandry. 
 
Łosiennica w Błocie
 
Zatrzymujemy się w okolicy pomnika poświęconego plutonowemu Albinowi Żołądkowi z oddziału „Robota”, poległemu w walce za ojczyznę 18. stycznia 1944 r. stąd ruszamy na poszukiwanie stawów. 
 
pomnik partyzanta
 
Jeden jest malutkim oczkiem wodnym, nad którym grupka mężczyzn wędkuje. Nie wypada przeszkadzać, podziwiamy więc pobliskie rozlewiska rzeki. 
 
rzeka zmierza ku wsi
 
Poszukiwania drugiego owocują spotkaniem z interesującą budką lęgową i dorodną sosną na brzegu czegoś, co pewnie niegdyś było stawem. 
 
piętrowa skrzynka lęgowa
 
okazała sosna na skraju lasu
 
Ruszamy dalej – droga nadal solidna. Na jej poboczach rośnie mnóstwo modrzewi.  
 
 
modrzewiowa droga 
 
W pobliżu łuku drogi powinien być jeszcze jeden staw. Drogę do niego tarasują specjalnie ułożone gałęzie. I właściwie należało ich posłuchać i nie leźć tam. Teren grząski, podmokły. Rzeka przeciska się przez niego, ale żadnego stawu czy zalewu tam nie ma. Całość chyba najlepiej się prezentuje z mostu na drodze. 
 
oko w oko z rozlewiskiem (a oblazłam w "dziady" dla zrobienia tego zdjęcia!)
 

rozlewisko Łosiennicy widziane z mostu

Przed nami dawna wieś, obecnie część Suchedniowa – Kruk. Po krótkim postoju zapada decyzja o skróceniu trasy i zakończeniu jej w Suchedniowie. 
 
nasza grupka na trasie
 
jesienna ścieżka
 

Tu niewielki spacer nad zalewem (trwa tam remont) i zaraz stacja kolejowa. Część grupy wraca pociągiem z Suchedniowa, część idzie aż do domu. 
 
stawidła - Kamionka opuszcza zalew w Suchedniowie
 

zalew na Kamionce w Suchedniowie

I po wycieczce. 
 
mapka trasy
 
PS w tekście używam nazwy rzeki Łosiennica, bo taka występuje na mapie. Internetowa mapa sugeruje nazwę Łosieniec.   
 
Zdjęcia – Edek i ja

4 komentarze:

  1. Ale fajne tereny... malownicze i co nieco historii też mają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że w naszym kraju trudno znaleźć tereny bez historii. Taki los...
      A tereny pamiętamy z wycieczki sprzed lat, kiedy nie było tej doskonałej drogi i skakaliśmy przez bagno z kępki na kępkę.

      Usuń
    2. W tym sensie, że są tej historii czytelne pamiątki

      Usuń