Tytuł brzmi lepiej niż sama wędrówka się prezentuje.
Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na mapę – szlaki te prowadzą głównie asfaltowymi
drogami przez wsie. Na szczęście polne widoki rekompensują niedogodności trasy.
Poza tym trzeba przyznać, że przyjemne polne odcinki też się trafiają.
Grupa startuje z bodzentyńskiego rynku zielonym szlakiem.
Trasa prowadzi przez wieś Dąbrowa Górna. Na początku niewiele widać, bo mgła
tego ranka długo się utrzymywała. W końcu jednak można było zobaczyć pola
Dąbrowy.
Za wsią szlak skręca w pola. Pod nogami miękkie polne
ścieżki. Naokoło widoki. Jest przyjemnie.
Koledzy przekraczają Psarkę i zatrzymują się przy młynie
wodnym z 1931 roku. Spotkana przy nim młynarka opowiada, że przy niskim stanie
wody młyn działa jako motorowy. Można do
niego zajrzeć, co zrobiliśmy parę lat temu.
Szlak doprowadza do wsi Tarczek, a w niej koniecznie trzeba
się zatrzymać przy romańskim kościele pod wezwaniem św. Idziego. Ilekroć o nim
myślę, zawsze dźwięczy mi w uszach „Ballada o cudownych narodzinach Bolesława
Krzywoustego”, czyli śpiewany przez Ewę Demarczyk fragment kroniki Galla Anonima
(tu link). Gdy narodził się ów „książę wsławiony, z daru Boga narodzony, modły
świętego Idziego przyczyną narodzin jego”, ojciec Władysław Herman ufundował
jako wotum wdzięczności ten i kilka innych kościołów pod wezwaniem świętego
Idziego. Minęły wieki, kościoły nadal stoją, są najcenniejszymi zabytkami
architektury romańskiej. Badacze powątpiewają, czy to faktycznie książę je fundował,
ale sama legenda jest tak piękna, że na potrzeby bloga można ją przytoczyć jako
prawdopodobną.
Za Tarczkiem szlak prowadzi szosą w kierunku Śniadki. Po
prawej stronie wyłaniają się niedawno przez nas oglądane z bliska wiatraki na
szerzawskich polach.
W Śniadce grupka zatrzymuje się przy pomnikowym buku.
Za wsią wyłania się szlak niebieski w stronę Bodzentyna. Też
asfaltowy. Przy nim niebrzydkie rozlewisko dopływu Sieradowianki. Widać, że
bobry nieźle tu narozrabiały.
Trasę kończy marsz do Bodzentyna.
I po wycieczce.
Zdjęcia – Zosia i Edek
Ten młyn nad Psarką działa do dziś...
OdpowiedzUsuńOwszem. To chyba już jeden z nielicznych.
Usuń