poniedziałek, 4 marca 2024

Na spotkanie z Nepomucenem

Pierwszy raz trafiliśmy na figurkę tego świętego kilka lat temu (tu link). Bardzo mi się spodobała i ostatnio zatęskniłam za nią. W niedzielę wyruszyliśmy na trasę do Lutej, gdzie na skraju drogi czekał na nas kamienny Jan Nepomucen.
 
wreszcie się spotkaliśmy po tylu latach
 
Trasę rozpoczęliśmy w Szałasie. Oznacza to marsz asfaltową szosą. Jak się później okazało, szosa to całkiem niezłe wyjście. 
 
Szałas - krzyż przy szosie
 
Droga, którą szlak prowadzi przez las, trudna do przebycia – rozjeżdżone, szare błocko.
 
na początku nieźle
 
potem to już nie ma przeproś
 

Mieszkańcy wsi Zamostki, do której dotarliśmy, nie posiadali się ze zdumienia na nasz widok. Zaskoczyło ich to, że ktoś się przedarł przez tę drogę. Może gdybym wcześniej wiedziała, co nas czeka, nie wybrałabym się na taką trasę… 
 
podbiał od drogi na przeprosiny
 
dawno już nie spotykaliśmy strachów na wróble
 

Z poprzedniej wycieczki w te okolice pamiętam dorodny dąb na skraju wsi. Nadal ma się dobrze. Wiosną podejście do niego utrudnia grząska łąka, ale nie muszę stawać z nim oko w oko – z daleka lepiej widać jego potężną postać.
 

dąb w Zamostkach
 
No i wreszcie przed nami droga na północ, a przy niej stareńka, drobna figurka świętego Jana Nepomucena. 
 
droga wśród pól

przecina ją dopływ Krasnej

Mimo upływu kilku lat od poprzedniego spotkania, nie dowiedziałam się nic więcej o historii tej kamiennej figury. Nadal sprawia wrażenie, że jest starsza niż postument, na którym stoi (z datą 1674). Nepomucen wydaje się teraz oszpecony – to, rzecz jasna, wina przelatujących nad nim ptaków (O, gdybyż tylko przelatywały…). 
 
piękno w prostocie 
 
stópki koniecznie trzeba sprawdzić - są!
 
przyjęliśmy Nepomucena jako honorowego członka naszej grupy
 

Najważniejszy cel wycieczki zrealizowany, ale nie chcemy jeszcze wracać – dzień taki ciepły i słoneczny. Po dotarciu do szlaku czerwonego skręcamy w prawo, maszerujemy przez wieś Luta Bugaj. Tu poszukujemy dziewiętnastowiecznego kamiennego krzyża, ufundowanego w roku 1813 przez Jana i Helenę Kozłowskich. Już raz na niego trafiliśmy podczas wycieczki (tu link), ale teraz odnaleźć go trudno – pole, gdzie stoi coraz bardziej zarasta drzewami. Wypatrzyła go Irena, ja chyba bym go nie zauważyła w gęstwinie. Za jakiś miesiąc krzyż skryje się wśród liści brzózek i tyle go widzieli. Pewnie dlatego, że stoi w oddaleniu od drogi, przy dawnym trakcie, jest teraz zapomniany i zaniedbany. Skoda…
 
plastikowy wianek chyba ten sam, co 10 lat temu
 
poszukiwania pewnego znaku

oto on - na stronie Końskie.org.pl znalazłam opowieść o tym, jakoby był to ślad guseł kłusowników, którzy przed laty w poniedziałek wielkanocny strzelali do figurek religijnych mając załadowany do fuzji komunikant z wielkanocnej Komunii; miało to przynieść im obfite łowy, no nie wiem... niestety link do tej opowieści jest aktualnie niedostępny
 

Podejmujemy jeszcze jedną próbę odszukania przydrożnej ciekawostki. To zapowiadane przez mapę internetową źródło w Kucębowie Dolnym. Pierwsza ścieżka, którą wybraliśmy, prowadzi wprawdzie brzegiem strumienia wypływającego ze źródła, ale lądujemy w chaszczach. 
 
strumień w lesie
 
mokre lądowanie w kanale tydzień temu nauczyło mnie ostrożności w pobliżu strumieni i rzek
 

Druga jest zdecydowanie lepsza, ale samo źródło, do którego dotarliśmy ocembrowane, z wyglądu średnie. Całkowitą klapą okazuje się pobliski staw – ten rzeczywiście niebrzydki, ale ogrodzony płotem, kompletnie niedostępny. 
 
zamiast niezbyt urodziwego źródła wypływający z niego strumień
 
Pora wracać do szosy w Szałasie. I to jest spora przeprawa. Drogi zapowiadane przez nawigację rzeczywiście są. Niestety, nie zawsze są łatwe do przebycia. Musimy omijać kałuże, strumyki, pozostałości po wyrębie i sprawdzać, czy aby nie wracamy do Kucębowa. Zdjęć z trudnych miejsc nie ma ze zrozumiałych względów.
 

a początek był taki sympatyczny...

Moje najgorsze obawy się nie sprawdziły – wykaraskaliśmy się z lasu tam, gdzie to było zaplanowane. Czyli sytuacja jak w piosence –„nic, że droga wyboista, ważne, że kierunek słuszny”.
 
las żegna turystów okazałą kałużą - przynajmniej jest gdzie buty wymyć
 
Na koniec chwila oddechu wycieczkowego – ładna alejka brzozowa.
 
 
I po wycieczce.
 
mapka trasy (kropki obok drogi wskazują miejsca ciekawostek, o których pisałam)
 
Zdjęcia – Lena, Edek i ja

4 komentarze:

  1. Ciekawa wycieczka z Nepomucenem w tle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko tam zaglądamy, to się wreszcie wybraliśmy. Kiedyś chadzało się droga obok kamiennego krzyża do Lutej na platformę widokową, a teraz platformy brak, to i my omijamy te okolice. Niesłusznie.

      Usuń
  2. W sumie patrząc w mapy nie brałem pod uwagę trasy na zachód od Szałasu, a widzę, że błędnie. Inna sprawa, że planowana na wschód też nie doszła do skutku, bo czasu zabrakło. :D

    Pamiętam, analizując mapy, że tam było coś namieszane z szlakami, względnie coś mi tam nie pasowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do szlaków w pobliżu Szałasu - wszystko zależy od tego, czy ma się nową, czy starą mapę. W tej okolicy prowadził niegdyś czerwony szlak, który był nieźle oznakowany, ale szedł jedynie leśnymi drogami, często wprowadzał w podmokłe miejsca. I ten widać na starych mapach.
      Zdaje mi się, że już na początku naszego wieku wprowadzono w użycie tak zwany szlak piekielny, który oznakowano również na czerwono. Jego przebieg pokrywa się częściowo ze starym czerwonym szlakiem, czasem z nim się krzyżuje. W rezultacie powstał bałagan i zlikwidowano oznakowanie dawnego czerwonego szlaku. Nowe mapy pokazują przebieg szlaku piekielnego. Tak jest w przypadku mapy Gór Świętokrzyskich, ale turysta nie zawsze kupuje najnowszą mapę, albo nowe wydanie powtarza stare oznakowanie i stąd bałagan. Ja sama dwa lata temu wpadłam w pułapkę obu szlaków w okolicy Maleńca.
      A wystarczyło szlak piekielny zaznaczyć innym kolorem i nie było by kłopotów. Ale pomysłodawcy tego projektu byli głusi na głos rozsądku. Poza tym nowy szlak prowadzi często asfaltowymi drogami, bo tak jest łatwiej dla znakujących.

      Usuń