Gdy planowałem wycieczki w okolice
Przysuchy czy Borkowic, intrygowały mnie dwa miejsca o nazwie Wąwóz Gaj i Lisie
Jamy. Tak się jednak składało, że było nam zawsze nie po drodze. I nie
wiedziałem, co się kryje za tymi zagadkowymi nazwami. Tym razem to był nasz
główny cel wycieczki.
Wysiedliśmy z busa w Radestowie i
ruszyliśmy do Wąwozu Gaj. Okazuje się, że dróżka prowadzi między pagórami, na
których po jednej stronie są pola uprawne, a po drugiej sady, prawdopodobnie
jabłoniowe. Troszkę się rozczarowałem, bo spodziewałem wąwozu podobnego do
naszych świętokrzyskich, choćby tych z okolic Kunowa, czy Wąchocka, ale była to
jakaś odmiana w postaci ogromnych i niespotykanych u nas sadów.
sady na północ od Radestowa
zarośnięty wąwozik
wyjście z Wąwozu Gaj
Lisie Jamy to trudno dostępne miejsce
porośnięte krzakami, z licznymi wąwozikami zbiegającymi do prowadzącej przez
środek dróżki. Pewnie korzystniej prezentuje się, gdy pojawi się zieleń.
wąwóz w Lisich Jamach
Udało nam się trafić na polną drogę
prowadzącą na wschód do kolejnej doprowadzającej do Ninkowa.
pola uprawne i ugory
polna droga z Ninkowa do Politowa
Zwróciły naszą uwagę domy zwrócone
szczytami do drogi i charakterystyczna kapliczka.
pola w okolicy Ninkowa
Ninków - domy zwrócone szczytami do drogi
kapliczka przydrożna w Ninkowie (ciekawostka - z nazwiskiem rzeźbiarza, co stanowi dużą rzadkość)
pola na południe od Ninkowa
Kolejny nasz cel, to przysiółek Goworek.
Tam przekraczamy rzekę Jabłonicę, której nurt po ostatnich opadach nieco się
ożywił.
Jabłonica pod Goworkiem
Teraz drogą równoległą do rzeki
pomaszerowaliśmy do rzucowskiego cmentarza, spodziewając się spotkania z dwunastowiecznym grodziskiem.
Pobieżnie obejrzeliśmy okolice cmentarza,
ale grodziska nie udało się odnaleźć. Nawet tutejsza mieszkanka wykazała
zdziwienie, że coś takiego może tu się znajdować. Trudno, tym razem odpuszczamy
z nadzieją, że tu jeszcze wrócimy i doprowadzimy poszukiwania do końca.
na drodze z Goworka do Rzucowa
triangul na rzucowskim cmentarzu
Za Smagowem skręcamy w leśną dróżkę
prowadzącą na wschód i przy niej zalegliśmy w zacisznym miejscu na 15 minut, bo
nadeszła pora posiłku. Pokrzepieni podążamy do Broniowa.
Wieś dość spora, z licznymi uliczkami i
skrzyżowaniami. Wyróżnia się niewielkim stawem w centrum i figurą św. Jana Nepomucena przy jednej z
krzyżówek.
zawijas na drodze do Broniowa
niewielki staw w Broniowie
figura Jana Nepomucena w Broniowie
Po drodze do Krawary zauważamy kamieniołom dokładnie ogrodzony z
licznymi zakazami wstępu. Odgłosy pracujących maszyn wskazywały, że jest
czynny. Tuż przy Krawarze spotykamy kolejny stawik i za nim w niewielkiej
odległości skręcamy w prawo.
stawik w Krawarze
postęp techniczny w Krawarze
widok na Garb Gielniowski z drogi do Pawłowa
Ta droga doprowadza nas do kresu naszej
wędrówki - Pawłowa. Do odjazdu busa jest trochę czasu, więc szwendamy się po
okolicy fotografując co ciekawsze obiekty.
kapliczka na rozstajach dróg w Pawłowie
rzeka Szabasówka w Pawłowie
Trasa może nie obfitowała w zbyt wielkie
atrakcje, ale aura dopisała i przebyte 18,7 kilometra nawet nas nie zmęczyło.
Tekst
i zdjęcia – Edek
Takich traperów nie jest w stanie zmęczyć żadna trasa... szerokości. :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy pamiętasz, ale 7 lat temu przeszedłeś prawie taką samą trasę. Jedyna różnica - brak wąwozów. Szliśmy z Chustek do Borkowic.
UsuńOj, nie 7 lat! To jednak 8 już minęło.
UsuńCo prawda sam grodziska w Rzucowie jeszcze nie odwiedziłem, ale swego czasu udało mi się je namierzyć na mapie. Położone jest w zupełnie innym miejscu niż to pokazuje mapa Compassu.
OdpowiedzUsuńDokładna lokalizacja jest tutaj:
https://goo.gl/maps/AqnSVsZbyfu
Tutaj zaś są zdjęcia znalezione w panoramio
http://www.panoramio.com/photo/83907397
http://www.panoramio.com/photo/83907425
Cóż, mapy papierowe często zawodzą. Dziękuję za przydatne linki.
Usuń