Wpadła
na kilka godzin z wizytą i zaraz sobie gdzieś popłynęła. Z nikim się nie
umawiała, ale nasz kolega Andrzej miał moment natchnienia wycieczkowego i zaplanował
trasę, która nieoczekiwanie dla wszystkich zetknęła nas oko w oko z zimą. Nie udało jej się schować przed nami.
Wysiedliśmy
z busa na przystanku w lesie przy drodze do Koziej Woli i pomaszerowaliśmy obok
leśniczówki w stronę wsi Janów. Śniegu nasypało! Las cały bielutki, pod nogami
miękko, aż się chce iść i iść tak przed siebie.
wkraczamy w zimę
las w zimowym przebraniu
Pierwsze
pół godziny w zimowym lesie minęło niezwykle szybko. Żal było wychodzić na
wiejską ulicę w Janowie. Niesłusznie, bo wioseczka urocza, a w dodatku jakby
całkowicie odcięta od świata, bo otoczona lasami. Wymarzone miejsce wypoczynku
dla mieszkańców dużych miast.
śnieżny wystrój
sen zimowy ławeczki
mała biała chatka
No
i Janów ma w pobliżu zalew na Czarnej. Prawdę mówiąc zupełnie go nie poznałam,
taki inny się wydaje, kiedy podchodzimy do niego z innej niż zwykle strony.
zalew na południe od Janowa
To
gdzie dalej, żeby nie marnować zimowych widoków?
Na
czerwony szlak brzegiem Czarnej. Wiem, wiem. To już chyba trzeci raz w ostatnim
czasie. Ale nasz wewnętrzny inżynier Mamoń chyba najbardziej lubi tę rzekę
(inne raczej też).
Tym
razem Czarna jeszcze bardziej otulona śniegiem niż w listopadzie, kiedy ją
ostatnio podziwialiśmy (tu link). Bez słońca i jakby czarniejsza.
Czarna w bieli
zakole Czarnej
Czarna w zimowych barwach
Nie tylko rzeka nam się podoba. Las nad Czarną też ma swój urok. Opuszczamy go w okolicy Ostrych Górek.
ostrożnie, żeby nie obsypać śniegu
trochę koloru - oryginalna kapliczka w Ostrych Górkach
Znad
Czarnej przenosimy się w kierunku Krasnej. Maszerujemy teraz szlakiem żółtym. Oczywiście przez las - cały biały.
las na żółtym szlaku
nasz łuk triumfalny
Zima już jakby zaczyna się pakować do drogi
– śnieg coraz bardziej miękki, trudniej się idzie. W dodatku co jakiś czas
jesteśmy „bombardowani” nieoczekiwanymi porcjami mokrego śniegu z drzew, pod
którymi przechodzimy. Czasem trzeba się przedzierać przez zarośla lub inne przeszkody.
tor przeszkód
Ale
rzeka, której szukamy co jakiś czas ładnie się wyłania zza drzew. Trudniej ją zobaczyć
niż Czarną, chociaż czasem jest bardzo blisko. Niestety, brzegi porośnięte
gęstymi krzakami nie ułatwiają spotkania. Mimo trudności dotarliśmy ze trzy
razy nad wodę.
Krasna niedaleko Błotnicy (takiego zdjęcia brakowało w serii pokazywanej w tym wpisie)
kolejne spojrzenie na Krasną
rozlewiska Krasnej
Zima
sugerowała nam, że chyba już pora się żegnać, więc pomaszerowaliśmy w stronę
Duraczowa. Na skraju lasu spotykamy samotną mogiłę. Spoczywa w niej nieznany
żołnierz, a może partyzant. Nawet najstarsi mieszkańcy wsi nie są pewni.
bezimienna mogiła z czasów II wojny światowej w lesie przed Duraczowem
W
samym Duraczowie sporo kapliczek, no i z ludźmi można pogadać, bo akurat pora
powrotu dzieci ze szkoły i starsi czekają przed domem. Szkoła jest – cóż, teraz to tylko
pusty budynek, więc dzieci dojeżdżają autobusem do innej. Uczciwie wypada
przyznać – ten autobus wcale nie przepełniony.
kapliczka w Duraczowie
budynek nieistniejącej szkoły w Duraczowie
Aż
tu nieoczekiwanie i nam się napatoczył pojazd. Mieliśmy zamiar iść pieszo do
Stąporkowa, ale skoro jest bus…
Się
pojechało. Skróciło nam to trasę do 14,2 kilometra. Ale przecież zima już i tak
się zwijała, to i my nie chcieliśmy się narzucać. Może jeszcze kiedy wróci…
PS. Pomysłodawca trasy odgraża się, że jeszcze kiedyś zajrzymy w te okolice. I nie będziemy skracać wędrówki.
Zdjęcia – Edek i ja
Piękne zdjęcia... Krasnej szczególnie.
OdpowiedzUsuńWarunki + kolega Ed z aparatem i jest wynik.
UsuńAle piękna zima. A u nas w Trójmieście taki śnieg widziałem ostatni raz w styczniu... Zima nie jest dla Kaszub łaskawa.
OdpowiedzUsuńNa jeden dzień tylko zajrzała. Już dziś prawie wiosna.
UsuńPiękna wycieczka, piękna zima świętokrzyska. Akurat dziś znowu zaskoczyła.
OdpowiedzUsuńA my tym razem w domku. Zobaczymy, jaka pogoda zaskoczy nas na najbliższej wycieczce.
UsuńTeraz to nigdy nie wiadomo jaka danego dnia będzie pora roku. Może to i ciekawiej.
OdpowiedzUsuńTaki to marzec.
Usuń