piątek, 8 grudnia 2017

Piękno znajduje się … *

… w naturze
Wielokształtnej i wielobarwnej*

I dlatego zaczęliśmy naszą wycieczkę od kontaktu z naturą, czyli lasem. To był ten sam las, przez który wędrowaliśmy w niedzielę. Ten sam, ale nie taki sam. Barwy mu się zmieniły. I nie dlatego, że szliśmy innymi drogami, a dlatego, że śnieg nas opuścił.
W tej sytuacji w Michniowie zanurzyliśmy się w szarość powietrza, ciemną zieleń lasu i brejowaty brąz kałuż rozjeżdżonych przez ciężki sprzęt leśników. 

ruszyli z kopyta

i maszerują dalej
 
Udawało nam się uniknąć rozjechania przez traktory, ale momentami czuliśmy się jak na autostradzie.
A przy drodze leżały ścięte drzewa, już drewno. 

Leżą uśmiercone drzewa
Żywicą broczą, wspomnieniem. (…)
Pogrążone w skór barłogu,
Nim wywiozą je w nieznane.
Ronią łzy na lasu progu,
Już zostały zapomniane. **

Na szczęście las nadal trwa, a w nim potężne sosny i dęby, które podziwialiśmy po drodze i podczas krótkiego postoju przy gajówce Opal.

pomnikowa sosna przy leśnej drodze

dąb przy drodze do Wierzbki

pomnikowy dąb w Suchedniowie 
 
Zajrzał też do nas nieco spóźniony Święty Mikołaj, który podrzucił czekoladę i drobne upominki. 


I tak dotarliśmy do Suchedniowa, gdzie czekało nas spotkanie z pięknem znajdującym się w „wytworach pracy ludzkiej”*.
Najpierw zaskoczyły nas kamionkowe rzeźby (chyba można je tak nazwać) przed Zakładem Wyrobów Kamionkowych „Marywil”. 


 kamionka z Suchedniowa
 
Kolejną niespodzianką była „Kostka” znajdująca się przed Ośrodkiem Kultury Kuźnica. Autorem instalacji jest Zbigniew Miernik, który poświęcił tę pracę swojemu ojcu, Ryszardowi, suchedniowskiemu artyście – pisarzowi, poecie i rzeźbiarzowi. „Kostkę” można oglądać z zewnątrz, ale też zaglądać do jej wnętrza przez specjalne otwory, jak w fotoplastykonie. Co tam widać, wiedzą tylko wysocy goście, ja dostawałam jedynie do najniższych otworków. 

Kostka Miernika - na niej znalazłam cytowany wiersz

Kostka i publiczność
  
Skoro już jesteśmy przed ośrodkiem, to warto (bardzo warto) do niego zajrzeć.
Przechodzimy „Aleją Sław”. Czuję się, jak bym czytała podręcznik historii miasta – spoglądają na nas zasłużeni mieszkańcy Suchedniowa. Wita nas żyjący na przełomie 16 i 17 wieku Stanisław Suchynia, twórca hutnictwa żelaza na tym terenie. Potem spotykamy postaci kolejnych wybitnych suchedniowian uwiecznionych w rzeźbach Pawła Witkowskiego.

Aleja Sław - przy każdej z rzeźb tabliczka z informacjami na temat zasług sportretowanego


znany i wielce zasłużony lekarz i społecznik
  
A kiedy już dotrzemy do SOK, no to dopiero czekają nas niespodzianki. 
Trafiamy na wystawę "niepowtarzalnych wytworów pracy ludzkiej", czyli prezentację prac 27 twórców związanych z Suchedniowem. Wystawę pod tytułem "Sanus per Artem" przygotowała Grupa Inicjatywna Pod Prąd kierowana przez panią Karolinę Gałczyńską-Szymczyk. Zaś profesjonalna aranżacja ekspozycji to dzieło pana Zbigniewa Miernika.
Hol na parterze zajmują reporterskie fotografie autorstwa przedstawicieli rodziny nieżyjącego suchedniowskiego fotografa Mariana Musiała.

fragment wystawy fotografii Anny Musiał, Macieja Musiała i Jana Andermana 
 
Na piętrze wracamy do lasu. Widzimy go na obrazach Andrzeja Dulęby.

leśny kącik Andrzeja Dulęby (na podłodze wiersz, który cytowałam wcześniej)
 
I wreszcie sala z nieoczekiwanie różnorodną ekspozycją malarstwa, grafiki, rzeźby i ludowego rękodzieła. Są nawet tomiki poezji. Prace wyeksponowane profesjonalnie tworzą barwne plamy, grupy tematyczne. Można się skupić na poszczególnych grupach albo ogarnąć wzrokiem barwną całość.
Zamiast opisywać, co wdzieliśmy, skupię się na doborze zdjęć i podpisach. I przyznam, że niestety wszystkich prac nie jestem w stanie pokazać - wybierzcie sie sami na wystawę, warto!

obrazy Alicji Wikło i rzeźba Pawła Witkowskiego "Samotność"  

jaka różnorodność gatunków!  


 rzeźby pana Eugeniusza Zegadły


i jakże odmienne rzeźby Dawida "Deviesa" Szlufika 

kącik literacki

przenikanie się sztuki - rzeźba Pawła Witkowskiego i poezja Emila Tokarczyka
nostalgiczne zabawki drewniane pana Włodzimierza Ciszka
 i wiele, wiele innych prac...

Po wystawie oprowadzał nas dyrektor SOK, pan Andrzej Karpiński, który dorzucił garść ciekawostek o autorach prac i wystawie. Bardzo dziękujemy.
Zamierzamy jeszcze wrócić kiedyś do „Kuźnicy”, żeby obejrzeć tutejszą Izbę Tradycji. A na razie w drodze na stację zaglądamy nad zalew (znów wypełniony wodą) i do parku. Tam nie sposób przegapić dwie figurki uderzająco podobne do postaci z klocków Lego. To rzeźby znanego nam już Dawida „Devisa” Szlufika. Ich przesłanie warto zabrać ze sobą na drogę.


I po wycieczce. Dla statystyki podaję długość (albo krótkość - jak kto woli) trasy – 10,8 kilometra.

I jeszcze wiersz Ryszarda Miernika w całości:
„Piękno”
Piękno znajduje się w naturze
Wielokształtnej i wielobarwnej
W wytworach pracy ludzkiej
Niepowtarzalnych
W śpiewie ptaków na wiosnę
W istnieniu człowieka we wszechświecie
Zmagającego się z przemijaniem.

Zdjęcia – Edek, Janek i ja

* Ryszard Miernik „Piękno”
** Andrzej Dulęba

4 komentarze:

  1. Ciekawa relacja... znam poetę wiszącego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wystawa jaka świetna!
      Wybierz się koniecznie - jeszcze będzie dostępna do końca grudnia.

      Usuń
  2. Super! Taka multikierunkowa wyprawa. Naprawdę sporo do zobaczenia i poznania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynamy się wyrabiać. Jeszcze będą z nas ludzie.;)
      A tak na poważnie - lubię tego typu wydarzenia, można się wiele dowiedzieć o ludziach mieszkających w najbliższej okolicy. Kto by się spodziewał w niewielkim mieście tylu utalentowanych osób?

      Usuń