…
zapytał kierowca busa, którym wracaliśmy z wycieczki.
–
Pieszo.
–
Ale to dosyć daleko.
–
No nie, tylko 14,5 kilometra.
–
Myślałem, że dalej.
–
A, niedaleko, bo lasami szliśmy. I polnymi drogami. Tak lubimy najbardziej.
Jak
było?
Różnie.
Droga
w lesie na południowy wschód od Zbijowa Małego okazała się bardzo dobra. Sucha
i doprowadziła do naprawdę ładnej drogi polnej do Jagodnego. Świetnie się nią
szło.
stara chata w Zbijowie Małym
droga na skraju lasu
W
Jagodnem na granicy z Gadką kontynuacja polnej drogi przy krzyżu. Ciepło,
słonecznie. Widoki na pola. Trochę się tylko za bardzo porozbierałam i lekko
zmarzłam, bo zaczęło nieco wiać.
przydrożny krzyż w Jagodnem
pola Jagodnego
Grzybowa Góra - krzyż na granicy powiatów - skarżyskiego i starachowickiego
Potem
krótki spacer przez Grzybową Górę. Tu naszym celem jest krzyż ustawiony dla
upamiętnienia bitwy pod tą wsią w czasie powstania styczniowego. Bitwa miała
miejsce 19 kwietnia 1863 roku, a powstańcy zdobyli w niej 150 sztucerów i
kilkanaście tysięcy ładunków. Niestety nie obyło się bez strat w ludziach, co
upamiętnia ów krzyż, wystawiony w 1935 roku.
krzyż powstańczy w Grzybowej Górze
Idziemy
sobie potem przez pola Grzybowej Góry i zastanawiamy się, czy to tu walczyli
powstańcy? A może na tym pagórku stał dowódca, żeby mieć lepszy widok na pole
bitwy?
pola Grzybowej Góry
Znów
zagłębiamy się w las. Tym razem zmieniamy kierunek marszu na południowy wschód.
Początkowo las sosnowy, suchy, relaksujący. Tak się zrelaksowaliśmy, że nawet zrobiłam
wcześniejszy postój na posiłek w okolicy niewielkiego stawu – punktu czerpania
wody.
las suchy, ale jak to tak - bez kałuży na drodze?
Okolica
stawu bardzo się zmieniła – goło tu teraz jakoś. Niby porządnie, ale pusto.
niebo w stawie
Teraz
czeka mnie wyzwanie – nie zgubić drogi w kierunku Wąchocka. Już raz skręciłam
za wcześnie na południe i wpakowałam grupę w mokradła. Tym razem nie poddaję
się pesymizmowi i twardo maszeruję wybraną drogą, chociaż czasem prowadzi ona
nieco za bardzo na wschód. Ale mam dzielnego giermka w postaci Stacha, który
mnie podtrzymuje na duchu mówiąc, żebym się nie martwiła, droga zaraz skręci w
prawo. I w końcu skręca.
leśna droga do Wąchocka
Niestety
– przy tej drodze trwają intensywne prace leśne (czytaj wyrąb) i podłoże mocno
rozjeżdżone. Nawet to nas nie zraża i w końcu docieramy do skraju lasu, gdzie
zauważamy pozostałości kopalni rudy żelaza i nasze ulubione „Kamienne Świnie”,
czyli głazy narzutowe wśród drzew niedaleko drogi (tu legenda o ich powstaniu).
doły pokopalniane
dwie z trzech Kamiennych Świń
Za
lasem decydujemy, że nie będziemy tym razem po raz sto piętnasty zaglądać do
kamieniołomu Kobyle, a pomaszerujemy do Wąchocka. I tak robimy.
Nie
da się nie zauważyć pałacu Schoenbergów, który w słońcu nieźle się prezentuje.
Jaki to byłby piękny obiekt, gdyby udało się go wyremontować!
zamiast pałacu pobliskie budynki fabryczne
Jeszcze
tylko krótkie spojrzenia na klasztor i jego okolice i można wracać do domu.
wąchocki klasztor
detal architektoniczny
Ładną
pogodę mieliśmy, to i wycieczka udana.
Zdjęcia – Edek, Janek
i ja
Trasa mi znana i lubiana... widać wiosnę :)
OdpowiedzUsuńAle z jednym nowym miejscem - przy krzyżu powstańczym jeszcze nie byliśmy.
UsuńZnów fajny szlak.
OdpowiedzUsuńA ja czytam teraz super książkę o Świętokrzyskim - że też nie mam pamięci absolutnej i nie spamiętam tych wszystkich legend, opowieści i ciekawostek.
Krzyż powstańczy ale chrystus klasyczny. Ciekawe czy taki był od początku?
Tu był taki od początku, bo krzyż wystawiono wtedy, gdy nie było potrzeby konspiracji.Ciekawostka - jest wykonany w odlewni żeliwa w Skarżysku, z tej odlewni pochodzi wiele podobnych krzyży i tablic na miejscach pamięci powstania styczniowego. Odlany bezpłatnie, bo właściciele odlewni byli rodziną o pięknych tradycjach patriotycznych, w tym powstańczych. Jeszcze o nich napiszę w stosownym czasie, czyli za miesiąc.
UsuńO brzmi zachęcająco i już czuję dreszczyk emocji.
UsuńNo wiesz, rocznica się zbliża... styczniowa.
UsuńJako, że wypatrywanie "odwróconych Chrystusów" weszło mi w nawyk, to i ten konkretny odlew także zapadł w pamięć. W okolicy można spotkać ich na prawdę wiele.
UsuńOstatnio miałem okazję jechać trasą przez Szydłowiec, Borkowice i dalej w kierunku na Końskie i również takie dostrzegłem.
Zastanawiam się, czy te krzyże to może także część działalności ks. Wiśniewskiego?
O, ciekawy wątek. O księdzu Wiśniewskim nie pomyślałam. Ale, faktycznie, w kościele w Borkowicach jest jeden taki w przedsionku.
UsuńZ tym, że, gdyby je zlecił wykonać ksiądz Wiśniewski, to byłyby z lat trzydziestych ubiegłego wieku, a mogą być starsze jako tajny symbol ustalony po powstaniu.
Miałem na myśli te figury z wpisu (tu z Grzybowej Góry), nie odwrócone.
UsuńZakładam, że są młodsze, skoro już stawiane jawnie.
Ciekawe jaki obszar by wyznaczyły, gdyby je wszystkie oznaczyć na mapie?:)
W Borkowicach jest taki na Krakowej Górze (widziałem nawet na blogu fotkę).
UsuńNinków
https://goo.gl/maps/NpM1XbCP86C2
Wymysłów
https://goo.gl/maps/TK9PnH7wmhu
Kuźnica
https://goo.gl/maps/yot3PdLzxjE2
Januchta
https://goo.gl/maps/wg1Q1kAaAxk
za Ruskim Brodem, skręt na Kol. Szczerbacką - figura zdecydowanie większa niż pozostałe, jest trochę różnic, ale też widzę podobieństwa do ww.
https://goo.gl/maps/pbsHHVAWHqk
a' propos powstańczych, Borkowice:
https://goo.gl/maps/FwmCkRBnPbL2
Chyba więcej ich było na całej trasie, ale jako potwierdzenie ich zagęszczenia tam może wystarczy:)
Nie będę chyba sprawdzał wszystkich podanych przykładów, ale jest już jeden traf!
UsuńW tym artykule jest informacja o poświęceniu przez ks. Wiśniewskiego krzyża w Ruszkowicach
http://www.muzeum-radom.pl/turystyka/zabytki/x-j-w-p-b-k-s-ksiadz-jan-wisniewski-jako-milosnik-i-fundator-kapliczek-w-140-rocznice-urodzin-kaplana/1821
Chwilę poszukiwań na mapie i jest:
https://goo.gl/maps/uZx2LxgQPd62
Skoro już jesteśmy blisko Borkowic, to dodam jeszcze, że niedawno w Rudnie postawiono pomnik poświęcony Hubalowi
https://www.borkowice.gmina.pl/news,192,ipn-wybuduje-w-rudnie-pomnik-hubala.html
https://photos.app.goo.gl/QeH6BVNOqm6Jqpbn2
Ech... Przepraszam za ilość powiadomień, ale jednak muszę sprostować. To jednak o ten krzyż w Ruszkowicach chodzi. Jak byk tam jest napisane, że krzyż jest na głazie
Usuńhttps://goo.gl/maps/gG5uoGTvMZC2
Zawiadamiaj o wszystkich ciekawostkach. To zostaje na blogu i zawsze można kiedyś się wybrać i obejrzeć. Teraz muszę spokojnie "przetrawić" wszystkie linki.
UsuńPrzejrzałam wszystko, dużo ciekawego materiału.
UsuńJa zrobiłam wpis o księdzu Wiśniewskim, ale skromniejszy, choć zdjęć mieliśmy też trochę - nawet może innych.
A do Borkowic trzeba się w końcu wybrać, bo już dawno się w tamte strony nie zapuszczaliśmy.