poniedziałek, 11 grudnia 2017

Szydłowiec, szlak i szosa

To trzy główne elementy niedzielnej wycieczki. Niestety, najwięcej było szosy w tej układance. Ale jeszcze więcej słońca, czyli wycieczka się udała.
Tym razem zaplanowałam niewielkie zwiedzanie Szydłowca, który jest dla nas zwykle punktem zakończenia lub rozpoczęcia wycieczki, czyli najlepiej znamy okolice przystanku. A przecież historyczna część miasta przechodziła ostatnio gruntowną rewitalizację i ciągle obiecywaliśmy sobie sprawdzić, jakie przyniosła efekty.
Zamek – cacuszko. A i park wokół niego ładnie się prezentuje, choć drzewa, jak to w grudniu, pozbawione liści. 

parkowa alejka 


renesansowy zamek rodu Szydłowieckich 

herb Szydłowieckich - Odrowąż

barokowy portal od strony dziedzińca
 
Po rynku można spacerować bez przeszkód, a dawniej omijaliśmy kolejne miejsca układania nowej kostki brukowej. Renesansowy ratusz pyszni się w słońcu, które akurat zaczyna nieśmiało wyglądać zza chmur.


dwa spojrzenia na ratusz 
 
Kościół pod wezwaniem św. Zygmunta oglądamy jedynie z zewnątrz, bo trwa nabożeństwo.

kościół w Szydłowcu
 
Za to na cmentarz wchodzimy, żeby odwiedzić miejsca związane z historią miasta i obejrzeć stare nagrobki.



rzeźby nagrobne

krzyż na Cmentarzu Wojennym
 
Naprzeciwko cmentarza znajduje się jeden z najbardziej znanych szydłowieckich kamieniołomów – chroniony jako stanowisko przyrody nieożywionej kamieniołom Podkowiński, o którym informuje tablica, że prezentuje warstwy piaskowca utworzone zarówno na dnie prehistorycznego morza jak i na lądzie. Takie to cenne miejsce.
Do kamieniołomu można zejść po stromych schodkach. Warto się tam wybrać, żeby z bliska obejrzeć te oryginalne skały.

 fragment ściany kamieniołomu Podkowiński (nazwa od nazwiska właściciela)

Obok kamieniołomu prowadzi czerwony szlak, którym może kawałek przejdziemy. Ale na razie tylko kawałeczek, bo postanowiłam tym razem zlekceważyć szlak i sprawdzić, jak wygląda drugi szydłowiecki kamieniołom – Pikiel. Również nazwany od nazwiska właściciela.
No, powiem wam – świetnie wygląda. Jest nieco większy od Podkowińskiego, ma ciekawszy i łatwiej dostępny brzeg, praktycznie można go swobodnie obejść prawie w całości.

 kamieniołom zalany wodą



wyrobisko kamieniołomu

fotograf w akcji
 
Jedno mnie tylko nurtuje – dlaczego szlak omija takie efektowne miejsce. Droga do niego świetna. Po obejrzeniu kamieniołomu bez problemu znajdujemy dojście do szlaku w lesie. No, zagadka.
Kolejną zagadkę, tym razem ortograficzną, Edek wypatrzył w Woli Korzeniowej. To napis na krzyżu przydrożnym.


Za wsią wędrujemy jeszcze trochę szlakiem, ale mam zamiar z nim się rozstać, bo zapewne wciągnie nas w podmokły teren i będzie niemiło.
Idziemy więc świetną piaszczystą leśną drogą, która prowadzi obok niewielkiej piaskowni i doprowadza do szosy Szydłowiec - Majdów. 

takie drogi lubimy najbardziej 

leśna piaskownia
 
I od tego momentu szosy będzie dużo, może nawet za dużo. Ale ostatecznie, to szosa w lesie. Niedzielny ruch średnio umiarkowany, czyli niewielki. Da się iść. Tylko twardo pod stopami. I potem kręgosłup boli. Oj, boli…
Ale przy drodze widać, że słusznie zrobiliśmy opuszczając las, w którym wody w nadmiarze.


leśne rozlewiska (i nawet śladów bobrów brak, widocznie ten las po prostu jest taki mokry i już)
 
I tak z jednej szosy na drugą w końcu docieramy do opuszczonego przez nas czerwonego szlaku, a przy nim spotykamy naszego starego znajomego. To dąb, który był kiedyś potężny, potem go zaatakowały grzyby, a teraz wygląda biednie. Sami zobaczcie.

 dąb w roku 2009

i teraz

Maszerujemy dalej w stronę głównej szosy Skarżysko – Radom, przekraczamy ją i już coraz bliżej domu. Jeszcze tylko mały spacer przez Skarżysko Książęce, które obecnie jest już nie wsią, a dzielnicą Skarżyska-Kamiennej, potem pola i nasz rodzinny las.  

kościół p.w. Matki Bożej Częstochowskiej w Skarżysku Książęcym
 
No, ten las dał nam trochę do wiwatu, bo cała woda, którą tak skrzętnie omijaliśmy wcześniej, tu się pojawiła. Trzeba było przekraczać niespodziewane strumyki, błotniste ścieżki. Ale na niewielkim odcinku da się wytrzymać takie przeszkody. Zwłaszcza, gdy do domu blisko.
Trasa tym razem przyzwoita była – 21,9 kilometra. 
A na zakończenie - najlepsze wspomnienie wycieczkowe. Tę oto szarlotkę zajadaliśmy w okolicy kamieniołomu Pikiel. Pyszna! I bardzo sycąca.

na zdjęciu pół porcji ciasta, a ja dodam całą porcję podziękowań dla jego autorki - Pani Halino, jest Pani mistrzynią wypieków
  
W tym linku relacja ze zwiedzania Szydłowca w trakcie prac remontowych. 

 
Zdjęcia – Edek, Janek i ja

6 komentarzy:

  1. Szydłowiec ma więcej zabytków niż można przypuszczać... (nie będę się użalał tym razem...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno więcej niż pokazałam. :)
      Ale to miasto nieodlegle, więc można nie robić za jednym zamachem kompletu, bo już wiele było, a inne się pokaże przy okazji nowej wycieczki.

      Usuń
  2. No to już mi się Marzenka od powtórnej wizyty w Szydłowcu nie wywinie!!! (Mamy tam rodzinę z jej strony) takie kamieniołomy!!! A ja o nich NIC nie wiedziałem!
    Trasa fajna, w przybliżeniu prześledziłem możlowe wątki na googlemapach.

    Napis na krzyżu piękną barwną przedreformową polszczyzną (która / ta reforma/ urodzila na początku XXw. straszydło nazwane "językiem polskim litereackim"). Stale tropię takie zabytki. Mam całą kolekcję nagrobnych i nacokolowych Jakóbów na ten przykład.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenkę do Szydłowca koniecznie zabierz. Kamieniołomy będą jeszcze ładniej wyglądać, kiedy drzewa się pokryją liśćmi. A i innych ciekawostek się nazbiera pół czapki. Zwłaszcza, kiedy zajrzycie do IT i tam Wam zaproponują wejście na wieżę ratusza, oprowadzenie po kościele albo wypożyczą klucze na cmentarz żydowski. Jest porównywalny z tarnowskim.
      Nie śmiem się narzucać, ale Skarżysko niedaleko. ;)
      Bardzo dziękuję za informację o napisie. Muszę o tych sprawach więcej poczytać, bo mam braki w wykształceniu. Ale nadrobię. A Ty już kiedyś obiecywałeś wpis na ten temat. I co? Może niedługo się pojawi...

      Usuń
    2. Jasne!!! Teściu ma tam siostrę.
      Jak będziemy jechać poproszę o namiary dokladniejsze na ten krzyż.
      Skarżysko też się "uszczknie".

      Usuń
    3. Będzie zrobione, kontakt prywatny przez formularz zgłoszeniowy na bocznym pasku. :)

      Usuń