„ś”
jak … śnieg, oczywiście. Bo światła nie było zbyt wiele, a nawet mgła zasnuwała
okolicę.
Wysiedliśmy
z busa w Leśnej i pomaszerowali na północ w kierunku lasu. To wychodzi 5
kilometrów marszu. I gdyby nie śnieg, to zostalibyśmy spowici przez szarość. A
tak mieliśmy zamglone wprawdzie, ale jednak zimowe widoki na okolicę.
trochę śniegu plus różne odcienie szarości
No,
dobrze – Sieradowska Góra była jedynie sporych rozmiarów ciemną plamą, ale była
widoczna. Stanowiła szare tło dla pól poprószonych lekko śniegiem.
śnieg na polach Parceli i plama Sieradowskiej
droga do Siekierna Przedgrabia
W
Siekiernie zatrzymaliśmy się na krótką chwilę nad stawem, a potem już tylko kawałek
do lasu. Rozglądamy się po okolicy, żeby jeszcze "złapać" resztki zamglonych widoków.
staw w Siekiernie
kaczki właśnie odleciały z małego stawu i poruszyły wodę
zimowe zapasy ptaków
W
lesie mgła nie stanowiła problemu. Szaro było, ale na drzewach i drodze
rozłożyło się sporo śniegu.
na drodze z Siekierna do Wąchocka
Fakt,
droga trochę nierówna, bo rozjeżdżona. Ale przynajmniej nie zapadaliśmy się w
głęboki śnieg, jaki widać było głębiej w lesie.
las przy drodze
Poza
tym przy drodze (czerwony szlak rowerowy) napotkaliśmy kilka niebrzydkich
rozlewisk.
Najpierw
zaskoczyła nas rzeczka Kocina, która przecina szlak. Przed mostkiem ładnie się
rozlała, rozlewisko częściowo zamarzło.
rozlewisko Kociny
Maszerowaliśmy
dalej wśród ośnieżonych drzew. I tylko w pamięci gdzieś migały obrazki z
wiosennych wycieczek ta drogą – no, wtedy to były tu zupełnie inne widoki. Ale
czy lepsze?
zima
wiosna
i dzielne turystki
Droga
skręciła na północ i zza drzew wyłoniła się Żarnówka. Teraz, kiedy drzewa
bezlistne, rzeka była dobrze widoczna i udało nam się kilka razy do niej
podejść.
rozlewisko Żarnówki przy drodze do Kaczki
Mieliśmy
też prawdziwy moment grozy na trasie.
Akurat odeszłam z drogi w kierunku rzeki
i za plecami usłyszałam huk jakby wystrzału. Odwróciłam się i zobaczyłam, że z
drzew obsypuje się śnieg. Zapadła cisza. Pomyślałam – nic się nie stało. Jakież
było moje dziwienie, gdy wróciłam do drogi: Ela stała spokojnie obok drzewa,
które właśnie pękło z hukiem parę metrów od niej i upadło w stronę drogi. Zatrzymały je
drzewa po przeciwnej stronie. Szybko stamtąd odeszliśmy, może teraz już
to drzewo leży w poprzek drogi. Kto wie…
trzasnęło jak zapałka
Dotarliśmy
do wsi Kaczka, gdzie zwykle „witały” nas niezbyt przyjazne bernardyny. Teraz
właściciel zastąpił je małymi kundelkami, ale podobnie jak tamtych psów, nie
pilnuje i tych hałaśliwych maluchów, które biegają beztrosko po ulicy.
zamiast piesków trochę klimatu z Dzikiego Zachodu
Za
wsią jeszcze jedno spotkanie z Żarnówką. Tym razem okazało się, że ktoś
ogrodził rzekę płotem. Zdjęcia robiliśmy przez „oczka” w siatce.
znów Żarnówka
Ale
rzeka nie z takimi przeszkodami sobie potrafi poradzić i dzielnie płynie w
stronę zalewu w Mostkach.
Żarnówka przed mostem w Dobrej Dróży
Tak,
to ten sam zalew, nad którym byliśmy niedawno. Wygląda jednak inaczej.Zimowo. I w lesie nad zalewem ścieżki ładnie ośnieżone, ale przyjemne dla piechurów.
leśna droga
zalew w Mostkach
I
na zakończenie luksusowa niespodzianka – nie musieliśmy czekać na bus, zabrało
nas zaprzyjaźnione auto. W ten sposób wycieczka zakończyła się po przejściu 17 kilometrów.
A
na przyszłość życzymy sobie więcej wycieczek sponsorowanych przez literkę „s”
jak .. SŁOŃCE!
Zdjęcia – Edek i ja
Mglisto ale foty super...
OdpowiedzUsuńDziękuję, na pogodę nie mamy wpływu.;)
UsuńSłońce czasami trzeba mieć w sercu, bo na to nieboskłonne trudno liczyć.
OdpowiedzUsuńAle wędrówka fajna.
To drzewo mnie zastanawia. Na pewno nie pękło z mrozu, musiało być już nadjedzone przez grzyby i padło pod ciężarem okiśći lub silniejszego podmuchu, choć pewnie jedno i drugie.
Drzewo nie było grube, ale wysokie i może ciężar śniegu na gałęziach spowodował pękniecie. Pień wyglądał na zdrowy, na wszelki wypadek za blisko nie podchodziliśmy, żeby nie ryzykować.
UsuńW każdym razie huk był mocny. Niezapomniane wrażenie.
A słońcem z serca będziemy ogrzewać zziębnięte dłonie. :)
Ja czekam na słońce, śnieg i lekki mrozik - mam nadzieje że jeszcze w tym roku :)
OdpowiedzUsuńTeż czekamy, bo to zestaw idealny, ale na razie łapiemy, co jest. :)
Usuń