To najstarszy w Polsce tego typu ogród. Powstał w roku 1783.
Liczy sobie, co nietrudno policzyć, 240 lat. Jak myślicie, gdzie się znajduje?
W Krakowie! Dostać się do niego można pieszo z dworca głównego, a spacer zajmie
kilkanaście minut. To Ogród Botaniczny Uniwersytetu Jagiellońskiego, który jest
wpisany do rejestru zabytków.
Po przekroczeniu bramy ogrodu (kasy nie omijamy) znajdujemy
się w innym świecie. Zapominamy, że jesteśmy w centrum miasta. Ogarnia nas
cisza i spokój. Oddychamy czystym powietrzem. A to wszystko zasługa roślin –
wiekowych drzew, rozłożystych krzewów, bylin i roślin jednorocznych, które
pochłaniają paskudny dwutlenek węgla i karmią nas tlenem. Stawy parując dodają
powietrzu wilgoci. A wybór, czy chcemy spacerować w cieniu, czy słońcu należy
do nas.
Przyjrzyjmy się
niektórym drzewom. Znajdziemy tu okazy z całego świata. Jedne udało mi
się zidentyfikować przy pomocy tabliczki z nazwą, inne tworzą po prostu
dostojne kulisy życia ogrodu. Nie bardzo tylko rozumiem, jak mi się nie udało dotrzeć do wszystkich pomnikowych okazów. To chyba ogród daje znać,
że warto spotkać się jeszcze raz.
Krzewy nie tyle imponują rozmiarami, co przyciągają wzrok
efektownymi kwiatami.
Skoro już wspomniałam o kwiatach… Co powiecie na barwne
rabaty dalii, pysznogłówek, jeżówek, lilii? To w lipcu. Wypada zajrzeć w innym miesiącu
i zobaczymy kolejne okazy w pełni kwitnienia.
A rośliny wodne i te, co rosną nad wodą? Zaglądam nad
ogrodowe stawy i zaraz znajduję mnóstwo powodów do zachwytów.
eichhornia gruboogonkowa pływa nie w stawie, a w beczce
nad stawem w alpinarium króluje gunnera olbrzymia
nad stawem w alpinarium króluje gunnera olbrzymia
Mojemu świętokrzyskiemu sercu szczególnie bliska jest
okolica ogrodowej fontanny, w pobliżu której wypatrzyłam pomnik wybitnego
botanika urodzonego w Brzóstowej, profesora Mariana Raciborskiego. Z dumą
mogłam opowiedzieć koleżankom o jego badaniach nad modrzewiami na Górze Chełmowej.
Poczułam się, jak bym spotkała w Krakowie dobrego znajomego z rodzinnych stron.
Ale nie tylko rodzinne strony wabią w ogrodzie botanicznym. Można
tu odbyć podróż na spotkanie z egzotycznymi roślinami w tutejszych
palmiarniach. Nasza grupka zajrzała do dwóch, w których było się czym
zachwycić.
To na razie koniec spaceru po krakowskim ogrodzie
botanicznym. Tu trzeba wrócić, bo jeszcze wiele zakątków warto obejrzeć. A te
już poznane zobaczyć w innej wersji. Może jesiennej?
Zdjęcia mojego wyrobu
W palmiarniach prezentowana każda roślina i drzewo widokiem zachwyca,
OdpowiedzUsuńale pewnie sobie wzdychają: skąd tu się wzięliśmy, to nie jest nasza okolica!
Pozdrawiam - Wiesiek
Może wzdychają, a może już się zżyły z obcym środowiskiem.
Ania
Piękny ogród... nasz to tylko namiastka.
OdpowiedzUsuńKrakowski ogród piękny i stary. Jak pożyjemy jeszcze ze dwieście lat, to się przekonamy, co z naszego wyrośnie. On teraz ledwie raczkuje.
Usuń