Zanim o nim opowiem, wyjaśniam – nazwa Małogoszcz jest
rodzaju męskiego i takich form tej nazwy możecie się spodziewać w relacji.
A teraz startujemy w okolicy stacji kolejowej Małogoszcz.
Prowadzi nas czarny szlak, który ma swój początek w mieście. My idziemy jego
leśnym odcinkiem i na pierwszym zakręcie zatrzymujemy się przy niewielkim
cmentarzu z czasów 1 wojny światowej. Pochowano tu 17 żołnierzy poległych w
walkach tej wojny.
Dalej szlak prowadzi ładną leśną droga, na której jeszcze
nie zauważamy oznak jesieni, chociaż ta właśnie się zaczyna.
Na skraju lasu przed wsią Leśnica spotykamy dorodne dęby.
Trzy rosną w grupce, a czwarty, największy, jest nieco od nich oddalony. Nie są
pomnikami przyrody, a szkoda.
Przechodzimy przez wieś. Na zachodzie mamy widok na jej pola.
Po wschodniej stronie drogi zauważamy kilka niewielkich
stawów. W jednym kilku wędkarzy łowi karpie.
Dalszy nasz spacer to ulica Włoszczowska z lasem na wzniesieniu
będącym koroną kamieniołomu wapieni. Wyrobisko zajmuje naprawdę rozległy teren
i ma bogate złoża wapieni kimerydu (to jedno z pięter jury). Znalazłam w sieci
opis tych złóż – im dłużej go czytałam, tym bardziej nic z niego nie
rozumiałam. W każdym razie podobno widać tam dokładnie profil utworów tegoż
kimerydu.
Nam udało się obejrzeć wyrobisko kamieniołomu z okolic pól na północ od
ulicy Polnej w Małogoszczu. Fakt, krzaki nieco zasłaniają widok, ale też i
uniemożliwiają podejście za blisko brzegu, czyli w sumie dbają o nasze bezpieczeństwo.
Samo pole już opustoszałe – wśród poczerniałych, zwiędłych
słoneczników trafił się jeden radośnie żółty. Takie słoneczko wczesnej jesieni.
Opuszczamy tę ulicę i maszerujemy do centrum Małogoszcza.
Mamy szczęście – akurat skończyło się nabożeństwo w renesansowym kościele pod
wezwaniem Wniebowzięcia NMP. Możemy więc przyjrzeć się pięknym
złoconym ołtarzom i bogato zdobionemu sklepieniu.
ołtarz główny krucyfiksem, który podobno trafił do kościoła z drewnianej kapliczki na pobliskiej Krzyżowej Górze
ołtarz w kaplicy północnej z wizerunkiem MB Różańcowej
w ołtarzu kaplicy południowej św. Anna Samotrzecia
w ołtarzu kaplicy południowej św. Anna Samotrzecia
Zatrzymujemy się też przy plebanii zbudowanej na przełomie
XVI i XVII wieku. W niej stacjonował w lutym 1863 generał Marian Langiewicz.
Nie mamy zbyt wiele czasu, dlatego rezygnujemy ze zwiedzana
małogoskiego cmentarza i udajemy się na
rynek. A tu, rzecz jasna, spotkanie z kolejnym świadectwem historii
Małogoszcza. Na rynku, na miejscu dawnego ratusza, wystawiono pomnik Tadeusza
Kościuszki, który ze swymi wojskami stacjonował w Małogoszczu w czerwcu 1794
roku.
Kolejne spotkanie z historią oferuje ulica 3. Maja z jej
starymi chatami ustawionymi węższą ścianą ku ulicy. Cóż, coraz bardzie chylą się one ku ziemi, a są
przecież ważnymi świadkami życia codziennego dawnych mieszkańców Małogoszcza.
Opuszczamy miasto i wędrujemy polnymi drogami ku wsi
Zakrucze, a dalej lasem w kierunku stacji kolejowej. Trzeba przyznać, że szczęśliwie
omijamy asfaltowe drogi. Nawet przez chwilę zahaczamy o czarny szlak, którym
idziemy niewielki kawałek.
I wreszcie stacja Małogoszcz. I po wycieczce.
Zdjęcia – Edek i ja
Wyrobisko imponujące... stare chaty to chyba już skansen ?
OdpowiedzUsuńWydawało nam się, ze to jedno z większych wyrobisk, jakie widzieliśmy. A chaty nie skansen, po prostu stoją i godnie znoszą swój los. Jedna, jak widać przeszła remont dachu. Co będzie z pozostałymi - nie wiem.
Usuń