niedziela, 12 listopada 2017

Wspomnień czar


Dostałam niedawno prezent. Wiersz. Przeczytałam go raz, drugi i jeszcze raz. I czuję, że autor mówi to, co i ja bym chciała powiedzieć, ale nie potrafię.
Podzielę się z czytelnikami bloga tym wierszem. Przeczytajcie, może niektóre myśli są i wam bliskie.
Kim jest autor wiersza? To zaprawiony w bojach świętokrzyski turysta – Ob.Wieś. Ja wędrowałam z nim raz, może dwa, bo, jak to mówią koledzy, „wyemigrował do stolicy”. Ale ma „w nogach” wiele świętokrzyskich (i nie tylko) tras. Na stołecznej emigracji tęskni za ziemią rodzinną, często tu wraca. I stąd pewnie ten wiersz. 

autor wierszy przygotowuje kanapki, grupa podziwia widoki (Kozi Wierch - lata osiemdziesiąte)

Mam i ja prezent dla autora – wybrałam kilka zdjęć świętokrzyskich pejzaży. Może będzie mu miło zobaczyć je obok swojego tekstu.

Świętokrzyskie
Ile to już odbyłem pieszych wędrówek?
Po naszej krainie, jak zawsze mi bliskiej
W urokach swych na nowo odkrywanej
Niepowtarzalnej, Ziemi Świętokrzyskiej
I prawie z każdym tu miejscem
Łączą się jakieś wspomnienia.
A każdy kolejny tu pobyt
Jest dla mnie chwilą wytchnienia.
Ogarniając wzrokiem z Góry Sieradowskiej
Pasmo Łysogór, ten widok dla mnie tak bliski,


I wąskie wstęgi pól kolorami mieniące
Jak barwnie utkany pasiak świętokrzyski


Stojący klasztor Święty Krzyż na Łysej Górze
Niemy świadek naszej minionej historii

 

I dostojne jodły stojące wokół wzgórza
W swym majestacie powagi i glorii
Zaszyć się w ostępy Puszczy Jodłowej
Tak pięknie opisanej przez Żeromskiego


Z Łysicy oglądać gołoborza, skalne rumowiska
Choć nie da się na raz ogarnąć wszystkiego


A budząc się w słonecznym blasku poranka
Spostrzec, jak zając spod miedzy umyka,
Podziwiać sarenki wychodzące z lasu
Albo wsłuchać się nocą w piękny trel słowika. 


Ileż to pięknych wokół nas panoram
Urzekających wzrok nasz swymi widokami
Jak drzewa otulone w porannej mgiełce
Unoszącej się z iskrzącej rosy  nad zielonymi łąkami


A po trudach wędrówki w napotkanym barze
Idąc przez wzgórza, lasy, łąki czy też polem
Zasiąść przy zimnym, pieniącym się piwku
Pod rozpostartym jak żagiel wielkim parasolem
I kiedy dzień nachyla się ku zachodowi
Raduję się, że mogę oglądać to z bliska,
Jak skąpana w wieczornych zorzach
Zasypia w kolorach Ziemia Świętokrzyska. 
Ob.Wieś


Zanim opublikowałam ten post, dostałam drugi wiersz, zaprezentuje więc i jego.

Jesiennie 

 
Zależnie jak popatrzymy na jesień
na smutno z nostalgią czy w kolorach
To nam zadecyduje o tym
w jakich będziemy nastrojach
A jesień nadchodzi co roku
i na to wpływu nie mamy
Bo pór roku nie przestawimy
dlatego otwórzmy tej pani swe bramy


Będąc pod tego okresu urokiem
powróćmy do domu radośnie z wyprawy
A opadłe liście uścielą nam pod stopami
w różnych tonacjach dywan rudawy


Więc cieszmy się jej odcieniami
zanurzmy oczy w gamie kolorów
Choć deszcz nas zmoczy i wiatr potarga 
Nie dajmy w sobie zwalczyć tych dobrych nastrojów!
Ob.Wieś

A na zakończenie odcinka poetyckiego "Pory roku"

Lubię popatrzeć wiosną
Jak przyroda zmienia się z dnia na dzień
Na tonące w zieleni pola i łąki
Drzewa zakwitające w sadzie 


Lato też lubię 
Złociste słońce, świergot ptaków, kłębiaste obłoki 
I kiedy zawieje ciepły wiatr z południa 
Niosący z sobą powiew gór 


Jesienną lubię porę 
Z paletą barw brązów, żółcieni do złocistych
I deszcz monotonnie dzwoniący o szyby 
Nostalgią kropel nut perlistych


A zimę? ... Także lubię
Okrytą bielą i gdy dzwonek u sań pobrzmiewa 
Skrzypiący śnieg pod butami 
Szronem iskrzące w słońcu drzewa 


Więc cieszę się każdym dniem 
I jest w tym coś osobliwego
Bo całość zaklęta jest w muzyce 
Z ... "Czterech pór roku" Vivaldiego. 
Ob.Wieś
 
Zdjęcia – Edek i ja

4 komentarze: