Jesień
w pełni; póki co zimy jeszcze nie widać. Szkoda tylko, że dni będą coraz krótsze,
bo na dalsze wyjazdy zbyt mało czasu i jesteśmy zmuszeni kręcić się po najbliższej
okolicy.
Tym
razem wyruszyliśmy ze Starachowic do zalewu na Lubiance.
zalew na Lubiance
w drodze nad zalew
Teraz tam spokój, choć
spotkaliśmy wytrwałych wędkarzy. Zauważyliśmy, że w zbiorniku mocno obniżył się
stan wody. Może to przygotowania do ewentualnej powodzi, a może prace
remontowe.
spokój nad zalewem
przelew przy tamie
Leśną
brukowaną drogą docieramy do Ostrych Górek, a po niedługim czasie wkraczamy na
odnowioną drogę Zuzulankę.
na leśnej drodze
Lubianka
Przy
tej drodze spotykamy grupę skałek Cygańska Kapa. Próbowaliśmy
rozszyfrować pochodzenie tej nazwy. Drugi jej człon pochodzi zapewne od okapu
(kształt jednej ze skałek), ale nie wiemy, dlaczego akurat „cygańska”. Może
obozowali tu niegdyś Cyganie?
pod Cygańską Kapą
W
pobliżu jest druga grupa skałek o nazwie Biały Kamień. Może dawniej były one
białe, ale teraz pokryły je mchy i porosty i w przyszłości tak zamaskowane skałki
będą trudne do wypatrzenia.
Biały Kamień
Pozostał
nam jeszcze marsz w stronę wsi Mostki, gdzie „złapaliśmy” bus do domu.
dąb, podrywacz, omotał sosenkę
okazały dąb przy drodze
zalew w Mostkach
dziewiętnastowieczny dworek zarządcy wielkiego pieca hutniczego - obecnie Wiejski Dom Kultury
Trasa
liczyła 17,1 kilometra.
Tekst – Edek
Zdjęcia – Edek i Janek
PS tu link do relacji z przejścia tej trasy w styczniu
Nie zawsze musi być daleko żeby było ciekawie. Też się ostatnio plątam blisko pieleszy, to chyba norma, w sezonie jesienym.
OdpowiedzUsuńChoć mój starszy z wychowawcą (jedenastu uczniów i nauczyciel) kopsnęli się z Rytra w kierunmku hali Łabowskiej - błoto mieli przy powrocie nawet we włosach. Piękny widok.
O, niesamowite przeżycie! Ja dziś zaryłam w błocie po kostki i kolega musiał mnie wyciągać, tak zassało.
Usuń