wtorek, 4 grudnia 2018

Na szlaku Maga


Taki tytuł nosiła wystawa niezwykłych rzeźb Jerzego Kędziory prezentowana jesienią 2011 roku w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Artysta świętował wtedy jubileusz czterdziestolecia pracy twórczej, ale balansujące postaci pojawiły się nie od razu w jego warsztacie. Pierwsze powstały chyba pod koniec wieku. Wydaje mi się, że to one przyniosły mu największą sławę. Są pokazywane w wielu krajach świata.

plakat wystawy

W orońskim parku zawisło kilkanaście postaci. Zwiedzający nie musieli się obawiać, że je przegapią albo się wywrócą chodząc po ścieżkach z zadartą głową. W miejscu zawieszenia każdej z postaci umieszczono kolorowe leciutkie tyczki, które rzucały się w oczy.
Z fotografowaniem mieliśmy trochę problemów, bo trzeba było robić zdjęcia pod światło albo w ostrym słońcu. Kilka jednak wybrałam – obejrzyjcie. 


"W nasłuchu"

"Nieskończoność"  

"Pojedynek" 

"Zwycięzca" 

 "Zwyciężony" 
 
Jeśli zastanawiacie się, jakim cudem te rzeźby utrzymują się na linach, odpowiem zgodnie z prawdą – nie mam pojęcia. Znalazłam gdzieś w sieci wypowiedź artysty, że rzeźby nie są bardzo ciężkie. Powstają w technice nazywanej „zimnym brązem”, która polega na łączeniu żywic z pyłkami metali albo mączką marmurową.  

"Gimnastyczka z szarfą"
 

"Fałszywy ton" (podobno ta rzeźba przy odpowiednim podmuchu wiatru może  wydawać dźwięki, bo patyki się poruszają)

 "Skorupiejący" 

"Obnażająca się" albo "Fetysz Dejaniry" 

Zawieszenie rzeźb na pewnej wysokości daje możliwość różnego spojrzenia na nie. Zobaczcie, jak różnorodnie wygląda "Akrobata z krzesełkiem" z różnych punktów widzenia.



sprawia wrażenie ruchu, a przecież wisi nieruchomo w jednym miejscu 

Nie wszystkie rzeźby sfotografowaliśmy z tabliczką zawierającą tytuł. W przypadku poniższych możecie sobie wymyślać własne nazwy. 

to jedyna postać balansująca na ziemi


 
Po wystawie w parku została jedna z rzeźb – umieszczono ją w pobliżu kaplicy. Ostatnio jednak zniknęła. Może uświetni inną wystawę… 


"Drogowskaz. Zawahanie" 

Balansujące rzeźby Jerzego Kędziory możecie spotkać w wielu miejscach. Nie sposób pomylić ich z innymi. Życzę powodzenia w poszukiwaniu kolejnych.
 
Zdjęcia - Edek i ja

6 komentarzy:

  1. Piękna wystawa... niektóre rzeźby wiszą do dziś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy byliśmy latem, nie wisiały...
      Pytaliśmy, dlaczego, ale się nie dowiedzieliśmy.

      Usuń
  2. Fizyka... jak mają środek ciężkości poniżej punktu podparcia to trzeba by tsunami by je wywrócić. Ale prace Kędziory są niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne masz rację, ale ja w latach szkolnych nie byłam w stanie zrozumieć, po co komu ta fizyka. Teraz się przekonuję, że to jednak życiowa nauka, ale już mam zbyt duże zaległości w tej dziedzinie.
      Czytałam, że w Krakowie na kładce ojca Bernatka jest kilka tego typu rzeźb. Możesz przy okazji sprawdzić. Ostatecznie od Ciebie bliżej niż ode mnie. :)

      Usuń
    2. Nie muszę sprawdzać. Są i prezentują się świetnie na tle Wisły i nieba.

      A fizyka? Prosta jest - np. na YT są dwa odcinki filmu o fizyce kwantowej, drugi głównie o jej przejawach w życiu biologicznym, fascynujące nawet dla laika.

      Usuń
    3. Cieszę się, że rzeźby są na kładce. One jednak co jakiś czas lubią zmieniać miejsce pobytu. Wniosek - wypada i mnie znów się wybrać do Krakowa.
      Ale na wykład z fizyki chyba jeszcze nie jestem gotowa.

      Usuń