niedziela, 30 grudnia 2018

Pożegnaliśmy stary rok


Pogoda nie sprzyjała. Było pochmurno i mokro. Mimo wszystko Janek zorganizował niedzielną wycieczkę z Bliżyna do Skarżyska.
Tym razem grupa przeszła nad bliżyńskim zalewem – szary on przy tej pogodzie. 

nad zalewem
 
 dom w okolicy zalewu - może się ktoś skusi? 
 
Potem zanurzyli się w las. Tym razem jednak nikt się nie odważył wejść na leśne drogi w kierunku rezerwatu Dalejów, bo nie było sensu przedzierać się przez roztopy. 

najlepsza droga na paskudną pogodę

 las raczej nie zaprasza

grupowe foto przy myśliwskiej kapliczce zwanej "grzybkiem"
 
Na trasie koledzy mieli dwie przerwy połączone z pierwszorzędną wyżerką. Na pewno uzupełnili nawet z nadmiarem stracone w marszu kalorie.

 stół bogato zastawiony

postój przy składnicy drewna 

Na skraju miasta grupa tradycyjnie się podzieliła, każdy wybrał najkorzystniejszy wariant dotarcia do domu. Janek obliczył, że długość trasy wynosiła ok. 17 kilometrów.
I tak zakończyło się tegoroczne wędrowanie. Na podsumowanie zapraszam jutro.

Zdjęcia – Janek

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Uczestnicy zachwalali spacerowe tempo. Byli zadowoleni mimo słabej pogody. A ja im zazdroszczę, bo ciągle męczy mnie przeziębienie i obserwuję wyprawy jedynie na zdjęciach. Ech...

      Usuń