Pogoda nie
sprzyjała. Było pochmurno i mokro. Mimo wszystko Janek zorganizował niedzielną
wycieczkę z Bliżyna do Skarżyska.
Tym razem
grupa przeszła nad bliżyńskim zalewem – szary on przy tej pogodzie.
nad zalewem
dom w okolicy zalewu - może się ktoś skusi?
Potem
zanurzyli się w las. Tym razem jednak nikt się nie odważył wejść na leśne drogi
w kierunku rezerwatu Dalejów, bo nie było sensu przedzierać się przez roztopy.
najlepsza droga na paskudną pogodę
las raczej nie zaprasza
grupowe foto przy myśliwskiej kapliczce zwanej "grzybkiem"
Na trasie
koledzy mieli dwie przerwy połączone z pierwszorzędną wyżerką. Na pewno
uzupełnili nawet z nadmiarem stracone w marszu kalorie.
stół bogato zastawiony
postój przy składnicy drewna
Na skraju
miasta grupa tradycyjnie się podzieliła, każdy wybrał najkorzystniejszy wariant
dotarcia do domu. Janek obliczył, że długość trasy wynosiła ok. 17 kilometrów.
I tak
zakończyło się tegoroczne wędrowanie. Na podsumowanie zapraszam jutro.
Zdjęcia – Janek
Mimo wszystko fajny rajdzik.
OdpowiedzUsuńUczestnicy zachwalali spacerowe tempo. Byli zadowoleni mimo słabej pogody. A ja im zazdroszczę, bo ciągle męczy mnie przeziębienie i obserwuję wyprawy jedynie na zdjęciach. Ech...
Usuń