Jest taki
kamień w Wąchocku, skąd nasza grupa zaczęła niedzielną wycieczkę. Wyglądał tak:
kamień raczej mokry
Ale rano
nic nie wskazywało na taki przebieg dnia. Janek obserwował efektowny wschód
słońca nad Skarżyskiem, mogło być dobrze. A jak było?
słońce wschodzi nad Skarżyskiem
W Wąchocku
padało czasem, czasem znów nie. Ruszyli więc na trasę szlakiem czerwonym.
jednak pada
pałac Schoenberga też jakiś szary, no i tę oponę można by usunąć
teren sportowy aż lśni
kaplica św. Rocha
Za
Marcinkowem padało jakby bardziej. Przyjrzyjcie się zdjęciom, wyraźnie widać, że
naszemu reporterowi deszcz zmoczył obiektyw.
piaskownia w okolicy Marcinkowa zarasta trzciną
zalew w okolicy Marcinkowa
skałki Pleśniówki w deszczu
W pobliżu
Skarżyska już chyba mocniej lało, bo relacji fotograficznej brak.
pod parasolkami
Mimo
wszystko nasi dzielni nieprzemakalni przeszli cała zaplanowaną przez Stasia
trasę. Jej długość wyliczyli na 15 kilometrów, bo w naszym mieście złapali
pojazd w stronę domu.
Zdjęcia – Janek
Nieprzemakalni...
OdpowiedzUsuńDobrze się przygotowali kondycyjnie i ubraniowo. :)
Usuń"Nieprzemakalni" stare harcerskie hasło.
OdpowiedzUsuńBo też i "harcerze" nie pierwszej młodości. ;)
Usuńharcerstwo nie patrzy na metryki ;-)
UsuńAle zawsze może nadejść taki dzień, że się harcerz albo harcerka w stary mundurek nie wcisną...
UsuńBo trzeba tak żyć by mundurek zdarł się nom stanie się za mały ;)
UsuńMój się nie zdarł, ale dziewczynki obchodzą się łagodnie z przyodziewkiem.
Usuń