Niedawno
oddano do użytku nowy odcinek drogi ekspresowej S7 w pobliżu Skarżyska. Ciekawi
byliśmy, jakie w związku z tym zaszły zmiany na trasie od tej drogi do cmentarza
partyzanckiego u podnóża Góry Skarbowej.
Tę drogę znamy, ale jak się do niej dostać?
W stronę
cmentarza prowadzi droga asfaltowa przechodząca pod mostem na „ekspresówce”. Nieopodal
trwają jeszcze prace drogowców.
most przy drodze w stronę cmentarza
prace nadal trwają
Szok
przeżyliśmy tuż przy cmentarzu. Leśnicy nie próżnują – leśne żniwa trwają przez okrągły
rok. Otoczenie cmentarza przypomina pobojowisko. Trasa w kierunku Pogorzałego rozjeżdżona przez ciągniki.
ten cmentarz był już wielokrotnie pokazywany na blogu
a to jego najbliższa okolica
Na
szczęście my obraliśmy kierunek w stronę Brzasku. Lekko nie było, bo po
ostatnich deszczach potworzyły się kałuże, ale na to byliśmy przygotowani.
Sprawnie omijaliśmy przeszkody.
rozlewisko przy żółtym szlaku
Na ułożonych dla wygody turystów kładkach
trzeba było zachować szczególną ostrożność, bo podesty nadgryzł ząb czasu,
dawno nie były naprawiane, a bardzo by się to im przydało.
przeszkody terenowe
ostrożnie na pomostach
Do mogiły
na Brzasku dotarliśmy bez większych problemów. Sama mogiła i jej otoczenie
wyglądają zdecydowanie lepiej niż rok temu, kiedy były zdewastowane przez dziki
(tu link do relacji z tamtej wycieczki). Widać, że przeprowadzono solidne
prace, aby miejsce pamięci odzyskało godny wygląd.
centralna część mogily
Dalsza
trasa przebiegała przez Zagórze i Bugaj. Tam nastąpił podział na podgrupy.
Staszek i
Edek dotarli do osiedla Bór, by stamtąd wrócić do domu. Natomiast Ela i Janek
przeszli dalej żółtym szlakiem do kolejnego miejsca egzekucji – mogiły na
Borze. Tu w lutym 1940 roku Niemcy rozstrzelali 360 osób, w tym harcerzy, działaczy
społecznych, zakonników, oficerów WP.
U stóp
figury Chrystusa dźwigającego krzyż zobaczycie wiele kwiatów i zniczy – to
pozostałość niedawnych obchodów 80. rocznicy egzekucji.
mogiła na Borze
Dalej trasa prowadzi w stronę rzeki, gdzie znajdował się młyn Władysława Cioka, w którym 7 października 1943
miało dojść do spotkania majora „Ponurego” z szefem Kedywu ZG AK – pułkownikiem
Emilem Fieldorfem „Nilem”. Na skutek donosu Niemcy rozpoczęli okrążenie młyna.
Partyzanci zdołali się wycofać, zginął jeden z nich – osłaniający odwrót
„Jędrek” – Andrzej Pasek.
Ela i Janek
zatrzymali się przy jego symbolicznej mogile. Tu był pochowany, a zwłoki
ekshumowano po wojnie i przeniesiono na cmentarz.
partyzancka mogiła
Na
zakończenie jeszcze kilka widoków rzeki, nad którą wędrowali Ela i Janek.
źródło w pobliżu Kamiennej
tak ono bije
Kamienna na Borze
Tak koledzy
spędzili dzień. Ich trasa liczyła 20 kilometrów (dłuższy wariant).
Zdjęcia – Edek i Janek
Pomosty nad mokradłami to dobry pomysł ale jest ich stanowczo za mało. Dla Eli przydałaby się jeszcze dokrętka...
OdpowiedzUsuńEla miała dokrętkę, jej wynik jako indywidualny nie jest podawany do statystyki grupy.
UsuńA pomosty - nie tylko ilość, ale i jakość wymaga naprawy.
A teraz ciekawostka od naszego stałego obserwatora i dawnego mieszkańca Skarżyska:
OdpowiedzUsuńCmentarz partyzancki, znałem osobiście kapelana A.K. Antoniego Pałęge, który poświęcał
w 1944 r. ten cmentarz . Był po wojnie proboszczem w Rakowie. Jak również jego siostrę i brata (też księdza).
Mogiła na Borze, jako harcerz uczestniczyłem w jej usypaniu. Organizatorem był pan Tusiewicz.
Pamiętam z powojennych przekazów, że z pogromu ocalał harcerz o nazwisku Gontarzewski.
Podobno przewrócił się do wykopu, zanim padł strzał i udawał martwego. Przysypany niewielką warstwą ziemi, wygrzebał się i uciekł, kiedy niemieccy oprawcy odeszli.
Zginął tam najmłodszy harcerz o nazwisku Kuźniar. Jego rodzice uczyli mnie w szkole podstawowej.
To tyle moich wspomnień o tych miejscach.
Ob.Wieś
Piękna akcja! Wartościowy przemarsz.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuń