piątek, 4 lutego 2022

Próbowaliśmy dogadać się ze słońcem

Na razie były tylko prośby z naszej strony, żeby łaskawie wyjrzało. Efekty negocjacji do obejrzenia poniżej.
Poranek w Pile nad zalewem. Szaro. Czasem perłowo. My zwarci i gotowi, słońce śpi.
 
szary poranek nad zalewem w Pile
 
Maszerujemy w kierunku Szabelni. Wzdłuż drogi przebłyskuje między gałęziami rzeka. To Czysta. Na razie nie podchodzimy blisko, bo stromo, a i kierownictwo narzuciło ostre tempo, to spotkanie z rzeką lepiej odłożyć na później.
 
stary dom patrzy na nas, a my na niego
 
I wreszcie jest później. Dotarliśmy w pobliże zalewu na Czystej w Szabelni. Rzeka wije się poniżej drogi, oddzielona od nas zaroślami. Kiedy wyjrzą liście, rzeki już nie będzie widać.
 
rzeka mocno ukryta
 

 
tu nawet widoczna

A zalew? No cóż, zima jest, to zalew raczej zamarznięty. Jedynie przy brzegu widać odrobinę wody.
 
zalew w czerni i bieli
 
Opuszczamy wieś i rzekę. Przed nami las. I słońce. Wyjrzało, ożywiło pejzaż. A i nam jakoś radośniej na duszy.
 
przebłysk słońca we wsi
 
i w lesie
 

Zasuwamy ośnieżonymi ścieżkami. Cieszymy się, że pod nogami puch, a nie oblodzony grunt, którego się trochę obawialiśmy przed wyruszeniem na trasę.
 

na zaśnieżonych ścieżkach
 
leśny smok
 

Idziemy kawałeczek szlakiem – kolega Ed wmawia nam, że to nasz ulubiony odcinek trasy, którym dawniej często chadzaliśmy. Może to i prawda, ale nikt tego nie pamięta, tak dawno już tu nie byliśmy…   
 
solidna leśna droga
 
Po śniadaniu na skrzyżowaniu dróg maszerujemy w stronę szosy. 
 
miejsce postoju
 
Teraz przed nami kolejne spotkanie z Czystą, a potem Kozia Wola. Rzeka wygląda zupełnie inaczej niż w Szabelni – tu brzegi nie tylko oczyszczone, ale wręcz ogołocone z chaszczy. Woda płynie spokojnie i prezentuje swoją urodę bez przeszkód.
 
Czysta w okolicach Koziej Woli
 
W lesie za Kozią Wolą skręcamy w stronę niewielkiego stawu na Czystej – mapa sugeruje nazwę Drzazgów. Wcześniej zapraszaliśmy słońce, żeby nam towarzyszyło nad stawem. Ile by radości w zdjęciach było! I co? I nic właśnie. Słońce zza chmur sprawdziło, czy jesteśmy na miejscu i nie zaszczyciło nas swoją obecnością.  
 


śródleśny zalew na Czystej

wyjrzało na chwilę

Typowy turystyczny łajza wróciłby od zalewu do głównej drogi tą samą ścieżką, którą przyszedł. Ale nie my. My badamy nowe możliwości. 
 
dotarliśmy do początku zalewu
 
Omijamy kałuże i chaszcze, ale szczęśliwie udaje nam się wyjść do drogi przed spotkaniem z bezimiennym strumykiem – dopływem Czystej. Imienia strumyk nie ma, ale kaskada na nim opatrzona jest numerem inwentarzowym. Na razie stan faktyczny zgadza się z zapisem, ale obawiam się, że w razie suszy inwentaryzacja może wykazać manko. 
 
taka sobie kałuża
 
dopływ Czystej - numer inwentarza 507/224
 
Szczerze powiem – dalszy odcinek trasy do połączenia z główną drogą nie pozostawia miłych wspomnień. Niegdysiejszy las tak rzadki, że musiałam się cieplej ubrać, tak wiało. Droga nierówna, rozjeżdżona. 
 
przydrożny rów
 
Jedyne jasne punkty to kolejny strumyk i boczne drogi. Miło na nie spojrzeć. 
 
dopływ Czystej - numer inwentarza 506/224
 
jedna z bocznych dróg
 

A w Pile, do której w końcu dotarliśmy, sypie drobny śnieżek. No to pakujemy się do auta i wracamy do domu. 
 
z obawy przed zasypaniem obiektywu zastępcze zdjęcie zrobione rankiem
 
Ze słońcem trzeba będzie jeszcze pogadać. Może jaką piosenkę harcerską mu zaśpiewać, to wyjrzy na dłużej?
 
nasza trasa - poprzednie spotkanie z Czystą w tym linku
 
Zdjęcia – Edek i ja

5 komentarzy:

  1. Nic Was nie zatrzyma... fajne foty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie jest tak. Przed wyruszeniem na trasę sprawdzamy prognozy pogody i nie ryzykujemy w czasie silnego wiatru czy deszczu. Dupiesiejemy.

      Usuń

  2. W docieraniu do zakątków prawda się ukrywa,
    że zaglądacie tam, gdzie ktoś rzadko bywa.

    Pozdrawiam: "Ob. Wieś "

    Co racja, to racja.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie tak sobie potuptać.
    a co do słońca - u nas dziewczyny tańczą nago na uroczysku i zawsze tak "zamawiana" pogoda jest piękna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam żadnego uroczyska w pobliżu. Może i szkoda... ;)

      Usuń