czwartek, 10 lipca 2025

Spacer po Zwierzyńcu

Już wiecie, że byliśmy zakwaterowani we wschodniej części Zwierzyńca – Rudce. Gospodarz zachęcał do spacerów po mieście, bo tam wszędzie blisko. W tej sytuacji pora wyruszyć na zwiedzanie. Udajemy się, rzecz jasna, na zachód. Mijamy rynek, taki jakiś niepozorny, nawet nie „załapał” się na zdjęcie. Zmierzamy do parku. A tam co krok to atrakcja. Pierwszą jest dla nas Wieprz, który malowniczo przepływa przez park. 
 

Zainstalowano nad nim pomost widokowy oraz malownicze mostki. Ta rzeka nam się od razu spodobała.
 

Ciekawa jest również ulica Parkowa. Tu zwrócił naszą uwagę interesujący obiekt. Wydawał się czymś w rodzaju młyna, a okazał się budynkiem wyłuszczarni nasion, pochodzącym z przełomu XIX i XX wieku. Należała ona do dóbr Ordynacji Zamojskich i to w niej wyłuskiwano nasiona z szyszek zebranych w lasach Ordynacji. Wysiewano je później w szkółkach leśnych.  Obecnie to Leśny Ośrodek Nasienny. 
 

Nie da się też przejść obojętnie obok interesujących willi przy Parkowej (wszystkie z numerem 3, różna je tylko dodane litery w numeracji). Pierwsza zbudowana jakby w stylu zakopiańskim, piętrowa na kamiennej podmurówce. To dawny hotel czy może ośrodek wypoczynkowy „Jodła”. Wygląda na nieczynny.
 

Tuż obok willa zbudowana w latach dwudziestych XX wieku dla naczelnika Wydziału Lasów Ordynacji Zamojskich. Najciekawszym jej właścicielem był Stanisław Kostecki, który wielce się zasłużył dla ochrony ptaków drapieżnych.
 
zabytkowa willa Kosteckich
 
I wreszcie najciekawsza,  ta powstała w roku 1921 i należała do Tomasza i Róży z Lubomirskich Potockich. 
 

również zabytkowa willa Potockich
 
Nie odważyłam się wejść na teren posiadłości, a może należało… Znajduje się tam bowiem jedyny w okolicy psi cmentarz urządzony przez właścicielkę, wielką miłośniczkę zwierząt. Natrafiłam jednak na inne, bolesne miejsce związane z rodziną Potockich – grób rodzinny na zwierzynieckim cmentarzu. Oprócz Róży są tam pochowane jej dzieci – sześcioletnia Maria („Lalcia”) i szesnastoletni Stefan („Króluś”). 
 
 
Wracajmy jednak do parku, gdzie spotykamy kilka pomników. Najmniejsze wrażenie robi dobrze znany pomnik Staszica (wiadomo, odlew z Białogonu).
 

Przy innej alejce zauważamy dziwny obiekt – kawałek muru z tablicą pamiątkową. Okazuje się, że tak upamiętniono pobyt marszałka Piłsudskiego w Zwierzyńcu. Naczelnik ukrywał się w budynku nieistniejącej już łaźni. 
 

Trzeci obiekt bywa mylnie nazywany „pomnikiem szarańczy”, co budzi oczekiwania postumentu z olbrzymim owadem. Nic bardziej mylnego. Pod zadaszeniem umieszczono kamienny prostopadłościan z opisem plagi szarańczy, która nawiedziła Zwierzyniec i okoliczne wsie w roku 1711 (możliwe, że jednak w innym). Włościanie wytępili szarańczę, a ich trud sławi napis „Bóg groził ludowi, ale z wiarą praca rozbraja Jego gniewy  klęskę odwraca”.
 

Wyjdźmy wreszcie z parku. Przed nami Staw Kościelny i zabudowana dawnej Ordynacji Zamojskich. 
 
Staw Kościelny
 
Zacznijmy według rangi – wszak Ordynacja dała początek Zwierzyńcowi, który miał być miastem - ogrodem. Jej rozkwit przypada na czasy III Ordynata Jana „Sobiepana” Zamoyskiego i jego małżonki Marii  d’Arquien (późniejszej królowej Marysieńki Sobieskiej). Nie jestem w stanie ogarnąć zmian w układzie przestrzennym budynków Ordynacji – jedne zastępowano innymi, mogę tylko zaprezentować kilka z zachowanych do dziś. Przy czym po wojnie dawne budynki Ordynacji zmieniły swoje przeznaczenie, w oficynach pałacowych działa obecnie szkoła średnia. 
 


Zachował się dziewiętnastowieczny browar, nazywany „starym” w odróżnieniu od działającego po drugiej stronie ulicy nowego browaru.  
 
brama wejściowa browaru
 
dawna słodownia
 
Inne zabudowania Ordynacji pojawią się w późniejszych wpisach, a my spędźmy kilka chwil nad stawem. Początkowo był to Staw Pałacowy z wyspą, na której umieszczono teatr dworski. W XVIII wieku kolejny ordynat wzniósł na wyspie jako votum za zdrowego syna kościół pod wezwaniem św. Jana Nepomucena. Ten najbardziej znany obiekt Zwierzyńca przechodzi obecnie renowację i nie ma mowy o pokazaniu go inaczej niż z daleka, bo cały jest skryty za płachtami i rusztowaniami.
 
bryła kościoła widoczna z odległości
 
do wnętrza można jedynie zajrzeć przez kratę
 
przykościelna dzwonnica
 
figura maryjna
 
jedna z kamiennych ław z motywami zwierzęcymi 

Możemy za to przejść wokół stawu, odpocząć w parku na ławeczkach.
 


Zwróćmy uwagę na jeden z pomników nad stawem. To umieszczone na kolumnie Oko Opatrzności. Podobno ufundowała go loża masońska, ale jak to z masonami – to nic pewnego. Zana jest jedynie data wypisana na kolumnie – 1852.
 
 
Nasz spacer zakończmy przy ulicy Dębowej. Na jej początku znów kolejne pomniki (dużo ich w niewielkim Zwierzyńcu).
 
na pierwszym planie pomnik na pamiątkę zwycięstwa nad bolszewikami w roku 1920, krzyż upamiętnia księdza prałata Budkiewicza straconego w Moskwie w 1923 roku
 
i święty Jan Nepomucen z 1856 roku
 
Sama zaś ulica zawdzięcza swoją nazwę rosnącym przy niej okazałym dębom. Jeden z nich jest pomnikiem przyrody, a wyróżnia się swoim usytuowaniem w ciągu ulicy. Mieszkańcy Zwierzyńca naiwnie wierzą, że to jedyny taki dąb rosnący na środku ulicy. Nie udało mi się przekonać napotkanej mieszkanki, że znam drugi – w Wałsnowie (tu link). 
 
dąb otrzymał imię Krzysztof 
 
umieszczono na nim kapliczkę patrona kierowców, św. Krzysztofa 
 
Ulica prowadzi do zwierzynieckiego cmentarza ufundowanego, rzecz jasna, przez ordynatów Zamoyskich. Podczas spaceru cmentarnymi alejkami zauważyłam sporo grobów pracowników Ordynacji oraz leśników. To, zdaje się, szczególnie ważne profesje w tej okolicy.
 



Przy jednej z cmentarnych bram znajduje się spora kwatera żołnierzy 2 wojny światowej. Są tu pochowani francuscy jeńcy wojenni, zmarli w obozie jeniecki, który Niemcy urządzili w zwierzyńcu. Był tu też lazaret i część zmarłych to jego pacjenci. Wśród mogił znajdziemy też pomnik poległych żołnierzy ZWZ-AK działających w rejonie Zwierzyńca. W tylnych rzędach kwatery znajduje się też i zbiorowa mogiła z czasów 1 wojny światowej.
 



Spacer po Zwierzyńcu okazał się bardzo długi, a wiele miejsc pozostało do zaprezentowania.  Czyli cdn…
 
Zdjęcia mojego wyrobu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz