środa, 9 lipca 2025

Zacznijmy od Rudki

To wschodnia część Zwierzyńca, położona malowniczo na zboczu Tartacznej Góry nad Wieprzem, na którym tu właśnie utworzono zalew Rudka. W Rudce mieliśmy kwaterę podczas pobytu na Roztoczu. 

Co wiemy o Rudce?

Rudka nie zawsze była częścią Zwierzyńca. Stanowiła samodzielną wieś, którą dopiero w roku 1990 przyłączono do Zwierzyńca, kiedy ten uzyskał statut miasta. 
 
krzyż wystawiony przez mieszkańców wsi Rudka 30 kwietnia 1905 roku, jest on wyrazem wdzięczności za umożliwienie swobodnych praktyk kościoła katolickiego
 
gospodarze wsi Rudka wsparli wystawienie tego krzyża w roku 1936
 
Większość turystów przyjeżdża tu zwabiona urokami zalewu Rudka. Już od wczesnych godzin porannych nad wodą można spotkać wędkarzy liczących na zdobycz.
 
zalew o poranku (widoczny na zdjęciu komin jest pozostałością tartaku, który miał nawet niewielką elektrownię wodną zaopatrującą Zwierzyniec w prąd, sam zaś zalew powstał na miejscu dawnego stawu tartacznego)
 
rozmowny wędkarz
 
Ja zaś liczyłam na widok z góry na zalew. Moim „dronem” miała być wieża widokowa na zboczu Tartacznej Góry. Cóż, wieża jest. 
 

Gorzej z widokami. Zalew kryje się za wysokimi drzewami. Jedynie na horyzoncie widać wzgórza otaczające Zwierzyniec. 
 

Próbujemy podejść ładną łąką w kierunku Padalcowej Góry, ale wysokie trawy zniechęcają skutecznie. 
 

Schodzimy ku szosie, za którą kryje się zalew Rudka. Zamierzamy go obejść. Najpierw idziemy północnym brzegiem na wschód. 
 


W miejscu, gdzie Wieprz wpada do zalewu zbudowano przyjemny mostek, pod którym kajakarze przepływają bez problemu. „Nasz” tak się zapatrzył w telefon, że nie sposób go było usunąć z kadru.
 


Teraz droga południowym brzegiem zalewu. Niewielka plaża pusta, jeden spacerowicz, jeden wędkarz – ot, całe życie towarzyskie zalewu w czerwcowy wieczór.
 


 
Zbliżamy się do wypożyczalni kajaków. Tu zaczyna się ożywiony ruch – nadciągają młodzi kajakarze. Robi się gwarno i ludno.
 

Opuszczamy zalew idąc groblą. 
 
 
Udało mi się wybrać na jeszcze jedną wycieczkę popołudniową. Tym razem zdecydowałam się na przejście szlakiem zielonym na północ. Musiałam się przedzierać przez wysokie trawy, ale w nagrodę miałam przyjemne widoki na wschód.
 


W lesie opuściłam szlak, żeby pójść w kierunku torów kolejowych. Tam, na skraju lasu znajduje się zwierzyniecki cmentarz żydowski. 
 

W sieci natrafiam na sprzeczne informacje dotyczące tego obiektu. Według jednych na cmentarzu znajdują się nagrobki z lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku, a według innych, cmentarz pochodzi z pierwszej połowy XIX wieku. Uważam, że ta druga informacja jest kompletnym nieporozumieniem, skoro publikuje się treść aktu sprzedaży gruntu pod cmentarz. Umowę zawarto w roku 1928 między właścicielem połowy osady Rudka, Janem Gronem, a Gminą Wyznaniową Żydowską we wsi Zwierzyniec (tu link). 
 

Cmentarz można jeszcze odszukać bez problemu, ba, widać go nawet z okien przejeżdżającego pociągu. Kiedyś był ogrodzony, teraz z ogrodzenia ostały się jedynie resztki słupków. 
 

Las się rozrasta, niedługo trudno będzie się tam dostać.



Wracam przyjemną drogą wzdłuż torów. Prowadzi nią szlak rowerowy. 
 
 
Na razie to wszystko o Rudce, w wolnej chwili opiszę ciekawostki, na jakie natknęliśmy się w Zwierzyńcu.
 
mapka obu spacerów
 
Zdjęcia mojego wyrobu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz