Wszyscy
znamy obiegową opinię o królu Kazimierzu Wielkim, który, jak pisał Długosz,
„zastawszy Polskę glinianą, drewnianą i nieschludną, pozostawił (…) ją
murowaną, ozdobną i wspaniałą.”** Budowle murowane, o których się myśli mówiąc
o tym władcy to przede wszystkim potężne zamki obronne. Nie zamierzam dociekać,
które zamki w jakich czasach dokładnie powstały (niektóre jednak są podobno
starsze) – tym niech się historycy zajmują. Wiadomo jednak, że zamki „bardzo
mocnymi murami, domami i wysokimi wieżami, nadzwyczaj głębokimi rowami i innymi
urządzeniami obronnymi otoczył, na ozdobę narodowi, na schronienie i opiekę
Królestwa Polskiego.”***
Podróżując
po okolicach Opatowa zwiedziliśmy dwa zamki powstałe w tamtych czasach.
Sprawdźmy, co zostało z budowli, które „zdobiły i strzegły”*.
Naszym pierwszym
celem jest zamek w Międzygórzu, który podobno tak pięknie usytuowany jest na
wzgórzu, że widać go z daleka. Nic, tylko byliśmy za blisko, bo zamku nie
zauważyliśmy z drogi i trzeba było szukać „języka”.
ruiny zamku w Międzygórzu
Zamczysko
stare – fundowane w XIV wieku przez króla Kazimierza Wielkiego. W późniejszych
latach przekazany Janowi Zaklice, synowi wojewody sandomierskiego. Zamek przez
wieki miał wielu właścicieli, jeden z nich przebudował go w stylu renesansu. I
ta właśnie renesansowa bryła widnieje dziś na wzgórzu. Ściślej mówiąc widnieją
ruiny.
Tak czy
inaczej bez trudu można sobie wyobrazić potęgę zamczyska, fosę i nawet jaki
zwodzony most. Zaskakująco dobrze wygląda teren u podnóża zamku – przygotowany
dla turystów, z informacjami, miejscem parkingowym. I podejście na wzgórze
zamkowe nie sprawia problemów.
zamek i wzgórze zamkowe
ścieżka do zamku
Na wzgórzu
człowiek się czuje dziwnie, jakby w teatralnej dekoracji. Zamiast spodziewanego
zamku widzi się właściwie jedną zachowaną ścianę (to ona robi takie wrażenie na
patrzącym z dołu) i fragmenty pozostałych. Trzeba uważnie patrzeć pod nogi,
żeby nie wpaść do dziury prowadzącej może do lochów dawnych albo komnat.
najlepiej zachowane ściany
ścienne "ostańce"
okno z widokiem na zieleń
Dalej na
północ znajdujemy pozostałość zamku w Tudorowie. Ten również pochodzi z XIV
wieku i był zamczyskiem obronnym. Ale zmieniały się sposoby walki, zamek
zmieniał właścicieli, następowały przebudowy. I „co było wojsk postrachem w
zapomnieniu drzymie”*.
ruiny zamku w Tudorowie
Naczytałam
się o tym, jak to wieża zamkowa traciła walory obronne, a potem znów próbowano
je przywracać budując nowe otwory strzelnicze. Oglądając ją można się domyślać
resztek wałów czy fosy, ale jak dla mnie to raczej zajęcie dla znawców
fortyfikacji lub ludzi z wybujałą fantazją.
wieża w Tudorowie
portal z boniowaniami
zwyczajne drzwi
otwór strzelniczy?
Obecnie wieża
ma prywatnego właściciela, który podobno zamierza przystosować ją do celów mieszkalnych. Niespecjalnie mu się to na razie udało.
Chyba zgodzę
się z Mickiewiczem, że te zamki średniowieczne „dzisiaj sterczą na górach jak
czaszki olbrzymie”. Ale trzeba je budzić z zapomnienia, tak, jak to zrobiła
gmina Lipnik w Międzygórzu.
Jeśli będziecie w okolicy, zajrzyjcie. Budźcie te
zamczyska z wiekowej drzemki.
*A.
Mickiewicz „Ruiny zamku w Bałakławie”
** J.
Długosz „Roczniki czyli kroniki Królestwa Polskiego”
*** Jan z
Czarnkowa „Kronika”
Zdjęcia - Andrzej, Edek, Janek i ja
Nie jestem pewien czy takie zabytki jak ta wieża powinny być w rękach prywatnych... Chociaż nasze państwo też nie zawsze ma fundusze na remont zabytków, szczególnie takich starych... Uwielbiam zamki i dziekuję za ten ciekawy wpis :)
OdpowiedzUsuńCóż, różnie można patrzeć na prywatną własność zabytków. W przypadku wieży właścicielem jest artysta rzeźbiarz, więc może to daje nadzieję na właściwe użytkowanie.
UsuńRuin u nas dostatek... ciekawe jak długo przetrwa "wielka płyta"? - nie straszę...
OdpowiedzUsuńWielka płyta chyba nawet, jeśli przetrwa, malownicza nigdy nie będzie.
UsuńA byś się zdziwiła... w Czarnobylu i Prypeci jest malowniczo... ;)
UsuńO matko - nawet nie chcę sprawdzać. Wierzę na słowo.
UsuńNa szlaku jednej z naszych pierwszych wypraw zamkologicznych. Stare dzieje trzy samochody do tyłu ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie znaleźć Międzybórz (znaczy zamek) bez GPSa było wściekłe trudno i też zasięgliśmy języka. Wtedy było jeszcze koszmarnie zarośnięte, a zaparkowałem przy czyimś sadziku (ukłony dla właściciela).
Natomiast wieża nie z iniła się kompletnie nic!
Wieża trwa mężnie na posterunku, a zamek staje się atrakcją dostępną dla każdego. Na szczęście budki z żarciem w pobliżu jeszcze nie ustawili, ale toi toi jest. I bardzo dobrze się zwiedza - bez obawy, że człowiek się w krzakach wywali na amen.
UsuńAch na cóż nam przyjdzie gdy w okowach wszechobecnej cywilizacji nie będzie miejsca na odruchy dzikości ;D
UsuńDzikość - dobra rzecz, ale bezpieczeństwo jest u mnie na pierwszym miejscu. Nic a nic nie jestem pod tym względem romantyczna.
Usuń