piątek, 18 marca 2022

Wiosna na Chełmowej Górze jeszcze się ociąga

Kolega Ed zorganizował wyprawę do Rudek, z których wyruszyliśmy szukać oznak wiosny na Chełmowej Górze. 
 
czarnym szlakiem na Chełmową Górę
 
Zwykle docieramy do tej góry od strony rzeczki Pokrzywianki, która za Rudkami tworzy malowniczą kaskadę w miejscu dawnego mostu.
 

Pokrzywianka w Starym Cząstkowie 
 
Potem wdrapujemy się na górę. Za każdym razem zachwycamy się dorodnymi bukami. Nawet powalone przez czas, leżące mają dużo uroku.
 



buki na Chełmowej Górze

Teraz, kiedy w lesie jeszcze brak zieleni, doskonale widoczne są „roztańczone” pnie modrzewi polskich. Podczas oglądania zdjęć na monitorze często miałam wrażenie, że są krzywe, a to modrzewie takie poskręcane. Pną się ku słońcu jak by omijały przeszkody w powietrzu.
 


modrzew polski

Z Chełmowej schodzimy w stronę Starej Słupi. Po niewielkim mostku przekraczamy Słupiankę, a potem czarnym szlakiem zmierzamy do niebieskiego.
 
u podnóża Chełmowej
 
mostek na Słupiance 
 
oto i ona - Słupianka
 
widok z czarnego szlaku na Święty Krzyż
 

No, ten niebieski szlak nie należy do moich ulubieńców. To szlak Tarłów – Św. Krzyż. Na „naszym” odcinku prowadzi głównie asfaltowymi drogami. Przy ładnej wiosennej pogodzie taki asfalt potrafi mocno dać w kość. 
 
chwila na niebieskim bez asfaltu
 
i mostek na Słupiance na tym szlaku
 

Z drugiej strony okolica, po której prowadzi jest bardzo ładna i widoki rekompensują wszelkie asfaltowe utrudniania. Taki to  niejednoznaczny szlak. Sami popatrzcie, co tym razem wpadło nam w oko i zatrzymało się w obiektywie.
 



"sztruksowe" pola widziane z niebieskiego szlaku

Dodatkowym towarzystwem na naszej wycieczce był ostry i chłodny wiatr, który towarzyszył nam wśród pól. Całą zimę nie zakładałam kurtki z kapturem, a tu w marcu się wreszcie przydała! 
 
 
przydrożne krzyże odporne na wiatr
 
Na naszej trasie znalazły się i Grzegorzowice. No i kolejna rzeczka – to Dobruchna,  na której bobry ustawiły aż dwie solidne tamy. Szykują spory zalew.
 
Dobruchna
 
My zaglądamy na wzgórze, gdzie znajduje się zabytkowy kościół pod wezwaniem Jana Chrzciciela. Tak, tak był już pokazywany na blogu – to ten złożony z romańskiej rotundy z dobudowaną w siedemnastym wieku nawą. Poza tym bez zmian, znów nie udało nam się zajrzeć do wnętrza.
 
kościół w Grzegorzowicach
 
Oglądamy też zabudowania podworskie i czarnym szlakiem przechodzimy w kierunku Pokrzywianki.
 
Grzegorzowice
 
W Pokrzywiance (wsi) oprócz ulubionych widoków na okolicę mamy dwa stałe obiekty, do których lubimy wracać. Jeden to nieduży domek, a może altanka, na zboczu. Drugim jest stara studnia z widokiem na Święty Krzyż. Obawiam się, że z nią przyjdzie nam niedługo się rozstać. 
 

pola widziane z czarnego szlaku
 
zielony domek
 
studnia z widokiem
 
Dla zamknięcia pętelki znów wdrapujemy się na Chełmową Górę. Tym razem zatrzymujemy się na chwilę przy pomniczku poświęconym Marianowi Raciborskiemu – badaczowi tutejszych modrzewi.
 
szlak z przeszkodami
 

 
modrzewie - olbrzymy
 
pomnik - symbol: upamiętnienie badacza w miejscu jego najsłynniejszych badań

Wiosenne osłabienie i spory kawał asfaltu nieco nas sponiewierały na trasie, ale dzięki porcji słodkich kalorii wytrwaliśmy do końca wycieczki. 
 
andrucik
 
Niestety, oznak wiosny w postaci kwitnących roślin na razie brak. Za to skowronki już były słyszalne. 
 
skowronka nie widać, ale było słychać
 
Zdjęcia – Edek i ja

6 komentarzy:

  1. Planujemy w te okolice wypad z Aneczką, to na twoim poście zabazuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś miał pytania, korzystaj z formularza kontaktowego, to bezpośredni mail do mnie.

      Usuń
    2. W tekście brak paru istotnych informacji,a już ich nie dopiszę.

      Usuń
  2. Pamiętam naszą wędrówkę kilka lat temu i zalecaną ciszę w bukowym lesie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znów byliśmy cichutko. Raz to nawet spore stadko sarenek przebiegło w pobliżu.

      Usuń