Co można napisać na 110 urodziny tak
oryginalnego i sarkastycznego człowieka, jakim był Witold Gombrowicz? Czy trochę
peanów, bo lubił być doceniany? Czy parę gorzkich i okrutnych prawd, które
lubił mówić innym? No, nie wiem. A może zamiast … kilka tropów, jakie udało nam
się znaleźć na ziemi naszej świętokrzyskiej, po której i On przed laty chadzał.
Trop pierwszy – rodzice. To zamożni
ziemianie Jan i Antonina (z domu Kotkowska herbu Ostoja) Gombrowiczowie herbu
Kościesza. Kopie ich portretów autorstwa Maksymiliana Górskiego wykonane przez Reginę Dmowską i
Jerzego Szajewskiego zobaczyliśmy wprawdzie nie w naszym województwie, ale w
zaprzyjaźnionej Wsoli w Muzeum W. Gombrowicza. W Kielcach i w okolicach Ożarowa
znajdują się groby państwa Gombrowiczów. Niestety nie udało nam się ich
odszukać.
Antonina z Kotkowskich Gombrowiczowa
Jan Gombrowicz
Kolejny trop pozostawiła rodzina
matki pisarza, która miała we władaniu włości w Bodzechowie. Była to nie tylko
ziemia lecz i fabryki, w tym papiernia. Majątek nie ulegał rozdrobnieniu, bo w
rodzinie zawierano małżeństwa z krewnymi. Antonina wyłamała się z tego zwyczaju
i wyszła za mąż za „obcego” Gombrowicza.
Obecnie w Bodzechowie stoją jeszcze
zabudowania dawnej papierni Kotkowskich, można też zajrzeć do starego
drewnianego kościółka, który na placu podarowanym przez babkę pisarza został
postawiony w roku 1937 przez jej wnuków – Witolda i Janusza (nie wydaje mi sie, żeby oni tak własną ręka stawiali ten kościół, pewnie raczej nadzorowali roboty). Drewno przeniesiono ze
Wsoli (majątku Jerzego), gdzie budowano nowy murowany kościół. W ołtarzu tego kościołka znajduje się obraz
świętej Zofii, do którego pozowała krewna pisarza - Zofia Baczyńska z domu
Kotkowska.
ołtarz z obrazem św. Zofii z tego kościoła
A na polach w pobliżu miejsca, gdzie
dawniej znajdował się dwór można zobaczyć starą kolumnę, zbudowaną podobno w
czasach dziedziców Kotkowskich. Ciekawa
ta kolumna służy od początku jako podstawa pod gniazdo bocianie.
gniazdo bocianie na kolumnie w Bodzechowie
Inny trop znajdziemy w Dołach
Biskupich, gdzie rodzina Kotkowskich
posiadała młyny wodne i kopalnie piaskowca. Tu nad rzeką Świśliną Jan
Gombrowicz wybudował fabrykę tektury, miała ona być zabezpieczaniem majątkowym
najmłodszego syna i została nazwana od jego imienia Witulin. Zakład był
wyposażony w nowoczesne maszyny wysokiej jakości, które pracowały jeszcze w
latach 60. XX wieku. Niestety, obecnie cały zakład to ruina, uznana za zabytek
techniki i oczywiście porządnie zaniedbana.
zrujnowane zabudowania fabryki tektury Witulin w Dołach Biskupich
tama na Świślinie w pobliżu fabryki Witulin
W pobliżu zakładu widzieliśmy
okazały kamienny krzyż. Podobno ustawiono go na pamiątkę „cudownego ocalenia”
panicza, który w pobliżu byłby utonął.
I jeszcze tropy rozrzucone w różnych
miejscach – popiersia pisarza. Nie wiem, ile ich jest na Kielecczyźnie, pokażę
te, które napotkaliśmy na naszych wycieczkach.
rzeźba przedstawiająca pisarza, którą widzieliśmy w pracowni autora - Gustawa Hadyny
I nie zapominajmy o tropie
najważniejszym – ten znajduje się w bibliotekach (może nawet domowych). To
wydania dzieł Gombrowicza. Spróbujcie przeczytać. Warto zmierzyć się z trudnym
przeciwnikiem. A może na początek warto zobaczyć inscenizację teatralną którejś
z gombrowiczowskich sztuk? Uwaga, będzie reklama – skarżyskie Miejskie Centrum
Kultury zaprasza 21 sierpnia na spektakl
„Filibert dzieckiem podszyty” W. Gombrowicza (to według "Ferdydurke") w wykonaniu Grupy Teatralnej
„Antyrama” z WDK w Kielcach.
Ja również serdecznie zapraszam na spektakl. Zobaczcie sami ten trop naszego bohatera.
Zainteresowanym przypominam naszą wyprawę śladami Gombrowicza, którą odbyliśmy w czerwcu. Opis znajdziecie tu i tu
Zainteresowanym przypominam naszą wyprawę śladami Gombrowicza, którą odbyliśmy w czerwcu. Opis znajdziecie tu i tu
Zdjęcia: Edek, Janusz i ja
Tam przeszła metamorfozę Odmłodniała.
OdpowiedzUsuńPiękny portret Antoniny. Jaka poza i piękny strój.
Wspaniała lekcja proszę Pani. Można się wiele dowiedzieć . Pozdrawaim.
No nie da się poprawić. Oczywiście czytaj : Tama przeszła metamorfozę . ;)
OdpowiedzUsuńSkromnie powiem - całe lata gromadzenia materiału. Ale najwięcej wiadomości daje przeczytanie książki J. Siedleckiej "Jaśnie Panicz". To dopiero kopalnia wiedzy i ciekawostek.
UsuńGombrowicz... to nie mój idol :(
OdpowiedzUsuńCo nie znaczy,że mam zgodę na niszczenie jego śladów na tym łez padole... a postępujące ruiny świadczą o tym,że tak się dzieje.
Na Gombrowicza nigdy nie jest za późno. Jeszcze się do niego przekonasz. Może ...
UsuńMnie też żal tych odchodzących pozostałości kultury materialnej. Dlatego tak się wszędzie włóczymy, żeby jakieś ślady ocalić choćby na zdjęciu.