W niej to
polował książę Kazimierz Sprawiedliwy. Jak to na polowaniu bywa, zapędził się
za zwierzyną i odłączył od drużyny, a potem nie potrafił odnaleźć drogi
powrotnej. W dodatku burza się w tym momencie rozpętała. Książę pomocy szukał w
modlitwie. Został wysłuchany. Kiedy obiecał na miejscu swej przygody wybudować
kościół, zjawiło się 12 lwów, które wyprowadziły go z lasu do drużyny, a potem
zniknęły. Książę nie gapa, widocznie jakoś sobie drogę znaczył, bo wrócił na
owe miejsce i obiecany kościół ufundował.
To kościół
pod wezwaniem Tomasza Kantuaryjskiego w Sulejowie, a właściwie w Podklasztorzu,
bo tak nazywa się ta część Sulejowa. Jest to wszak teren dawnego opactwa
cystersów, których książę sprowadził z Burgundii.
Zobaczmy,
jak kościół i klasztor przetrwały wieki (kościół zbudowano w roku 1177!).
widok na opactwo cystersów w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku
Bryła kościoła zachowana fantastycznie. A największe wrażenie robi piękny romański portal. Panowie grabiący liście w pobliżu kościoła zwracają uwagę na jedną, jakby spiłowaną kolumnę – to o nią podobno ostrzyli swe miecze rycerze Władysława Jagiełły wyruszający po modlitwie w tym kościele pod Grunwald.
kościół w jesiennej mgle
romański portal
misternie zdobione kapitele kolumn
jedna z ozdób na bazie kolumny
środkowa kolumna to ta ze śladami po ostrzeniu mieczy
tak wyglądał portal podczas remontu w latach osiemdziesiątych
Obok
portalu skromne wejście z interesującym tympanonem. Widać, że
jest to obiekt bardzo stary – romański najpewniej.
boczne wejście
tympanon
Wnętrze
kościoła tonie w mroku, małe rozglifione romańskie okienka nie wpuszczają wiele
światła; zostawiamy otwarte odrzwia, żeby mieć lepszą widoczność.
jedno z okienek
Przyglądamy
się sklepieniom, one wydają się już raczej gotyckie.
sklepienia krzyżowo-żebrowe w nawie bocznej
nawa główna z widokiem na piękne sulejowskie organy
Najbardziej
rzucają się w oczy rokokowe stalle umieszczone w zupełnie nietypowym miejscu,
bo nie w prezbiterium, a prawie na środku kościoła. Wyobrażam sobie, że takie
ich rozmieszczenie jest związane z tym, że siadywali tu zakonnicy, jedno z
siedzeń jest szczególnie okazałe – to zapewne miejsce opata.
rokokowe stalle
jeden z obrazów zdobiących stalle
Rokokowe są także ołtarz główny i ambona. Jej zwieńczeniem jest rzeźba przedstawiając
patrona świątyni.
ołtarz główny z postaciami ewangelistów
ambona
Interesujące
są też barokowe ołtarze boczne wykonane z czarnego marmuru. Ich fundatorem był
opat Stanisław Zaręba. Jego krypta grobowa znajduje się pod jednym z nich, a
konkretnie pod ołtarzem św. Benedykta. W jednym z ołtarzy znajdował się
wczesnobarokowy obraz MB Pocieszenia. Teraz też tam jest, ale to kopia, bo
oryginał skradziono. W listopadzie brakowało i innych obrazów, przypuszczam, że
mogą być w konserwacji.
ołtarz MB Pocieszenia
ołtarz św. Tomasza Kantuaryjskiego
ołtarz św. Benedykta
płyta nagrobna opata Zaręby
W kościele
powinno się znajdować 12 rzeźbionych w drewnie lwów, nam się udało zlokalizować
trzy. Dobre i to.
jeden z sulejowskich lwów
A co z
klasztorem? Gorzej. Był kilkakrotnie rabowany, palony przez obcych najeźdźców.
W dodatku na początku 19. wieku cystersi musieli go opuścić po kasacie zakonu.
Wrócili dopiero w roku 1986. Zachowała się jedynie wschodnia część klasztoru i
baszty obronne.
zachowana cześć klasztoru z Basztą Opacką (tu mieści się muzeum)
zbudowania opactwa przeznaczone na hotel z widoczną basztą wjazdową - to Baszta Krakowska
Nie zwiedzałyśmy klasztornych wnętrz i muzeum. Warto więc znów kiedyś wrócić do Podklasztorza, żeby te braki nadrobić. Pokażę więc jedynie zachowane baszty. Niektóre ich zdjęcia były wykonane latem, inne w mglisty jesienny dzień.
najstarsza z baszt - Baszta Mauretańska
Baszta Rycerska
Baszta Attykowa, w głębi Baszta Krakowska
Baszta Muzyczna
A na
zakończenie ciekawostka zupełnie niehistoryczna. Cystersi prowadzą uprawę
niezwykłej trawy. To łzawica ogrodowa. Jej nasiona mają kształt, z powodu
którego bywają nazywane łzami Hioba lub łzami Maryi. Czasem nazywa się je
łezkami Matki Bożej. I z tych nasion można wykonać oryginalny różaniec.
Wiedzieliście o tym?
poletko łzawicy
dojrzała trawa z nasionami
różaniec Łzy Maryi
I to na
razie wszystko, co mam do powiedzenia i pokazania na temat Podklasztorza. To
miejsce zasługuje na powrót i kolejną relację. Oby to się udało!
Zdjęcia – Teresa, Edek i ja
Piękna fotorelacja... niestety nie byłem w tych stronach.
OdpowiedzUsuńNic straconego, jeździ bardzo przyzwoity autobus od nas w tym kierunku.
UsuńWow! Cysteri i romanizm zawsze powodują u mnie gęsią skórkę. Świetne miejsce.
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Piękne podsumowanie kilku naszych spotkań z architekturą romańską w tym roku.
Usuń