Po
opublikowaniu tekstu o Podklasztorzu przypomniałam sobie, że dziesięć lat temu
byłam w pobliżu tej miejscowości. A gdzie?
W Zarzęcinie nad Zalewem
Sulejowskim.
To może w pochmurne chłodne dni przypomnimy sobie letnie widoczki znad wody?
To może w pochmurne chłodne dni przypomnimy sobie letnie widoczki znad wody?
nad zalewem
Po tafli
zalewu śmigają żaglówki, rowery wodne, katamarany.
sporty wodne
I ja miałam niepowtarzalną (jak na razie) okazję odbyć rejs żaglówką po zalewie. Bez
obaw – nie zostałam dopuszczona do żagli, ale nawijanie liny na kabestan sobie
poćwiczyłam.
nasza łódka pruje fale, a kapitan czuwa
Wokół zalewu
można przyjemnie spacerować. Przypominam sobie ścieżki wśród pól uprawnych i
nieduży las, przydrożne wiejskie kapliczki. Dotarliśmy też do przystani żaglówek.
pola Zarzęcina
przydrożne kapliczki w Zarzęcinie
pomnik pamięci mieszkańców Zarzęcina zamordowanych w czasie II wojny światowej
Na
zakończenie relacji zaprezentuję kilka widoczków sfotografowanych o zachodzie i
wschodzie słońca nad wodą.
wieczorny spokój
poranne światło (pomost po prostu pochyły)
wieczorny spokój
Ot, i tyle
letnich wspomnień.
Zdjęcia mojego wyrobu
Nad wodą i w niej fajna aktywna sprawa... tylko u nas na Rejowie same zmarszczki.
OdpowiedzUsuńU nas przecież morsy teraz się kąpią w wodzie, nie jest źle.
UsuńMasz dar do mediacji... spolegliwość godna naśladowania.
UsuńJa mam taką gorączkę, że właściwie wszystko jestem w stanie napisać.
UsuńFajnie powspominać, po to są zdjęcia.
OdpowiedzUsuńOczywiście, zwłaszcza, gdy siedzisz w domu i tęsknym wzrokiem patrzysz za okno...
Usuń