Wystarczy przyjść na dworzec, poczekać niedługo i już jest
jakiś wygodny pociąg, który zawiezie nas po przygodę. I tak się wpada do tego
Cieszyna, z dworca na peron i w świat.
Potem powrót i szybko na kwaterę, żeby odpocząć.
Albo pozwiedzać polską część tego miasta, bo podobno w
Czeskim Cieszynie nie bardzo jest co zwiedzać. Sprawdźmy.
Do dworca jest najbliżej z mostu, do którego prowadzi ulica
3 Maja. To przy niej znajduje się po polskiej stronie park i pomnik Mieszka I.
I ten książę tak wymownie spogląda na czeską stronę, że człowiek wie – warto
tam przejść.
pomnik Mieszka I
ulica dworcowa bladym świtem
neorenesansowy dworzec kolejowy w Czeskim Cieszynie
naprzeciwko dworca hotel Piast
pomnik Mieszka I
ulica dworcowa bladym świtem
neorenesansowy dworzec kolejowy w Czeskim Cieszynie
naprzeciwko dworca hotel Piast
Jeśli wybierzemy most w pobliżu Wzgórza Zamkowego, trafimy
na główną ulicę z licznymi sklepikami. Nie lubię tej ulicy. Ale ma i ona swoje
ładne miejsca. Trzeba tylko wyżej podnieść głowę, nie gapić się na niezbyt
urodziwe wystawy sklepowe.
ulica Główna
ulica Główna
Niedawno zbudowano trzeci cieszyński most, a raczej kładkę
dla pieszych w Parku Adama Sikory. Jest zdecydowanie inny od poprzednich –
nigdy nie stał na nim punkt graniczny, przechodzi się nim raczej dla relaksu
niż w jakimś celu. Po czeskiej stronie zaraz jest przyjemna restauracja, Sikorak
się nazywa (piwo z taką pianą, że aż miło).
nowy most nad Olzą
nowy most nad Olzą
Sam park to też ciekawostka – powstał na początku
dwudziestego wieku na prywatnym gruncie zakupionym za własne oszczędności przez,
zdawać by się mogło, zwyczajnego księgowego, który był jednocześnie
społecznikiem i pragnął stworzyć ogródek jordanowski dla dzieci. Mimo jego
śmierci ogródek, a właściwie park urządzono. Nie będę przytaczać jego historii,
a tej by wystarczyło na cały wpis, dodam tylko, że park przeszedł w ostatnich
latach rewitalizację i naprawdę warto do niego zajrzeć. Wypada wyjaśnić, że
znajduje się po czeskiej stronie, ale powstał jako park polski, o czym Czesi
pamiętają.
staw w parku
staw w parku
Zabytki Czeskiego Cieszyna nie są tak stare jak te po
polskiej stronie. Jest to zrozumiałe dla każdego, kto wie, że lata całe Cieszyn
był jednym miastem, a obecna czeska część stanowiła dzielnicę peryferyjną, założoną
pod koniec 18 wieku przez księcia Alberta Sasko-Ciszyńskiego (nazywała się
Saska Kępa - Sachsenberg), która rozwinęła się dzięki powstaniu w latach sześćdziesiątych dziewiętnastego wieku wspomnianego na
początku dworca kolejowego. Stąd najciekawsze budynki w tej okolicy to budowle
z przełomu 19. i 20. wieków. Czyli może moja ulubiona secesja? Sprawdźmy.
Kilka ciekawych kamienic udało nam się wypatrzyć. I to tuż
przy granicy. Niedaleko dworca.
kamienice w Czeskim Cieszynie
secesyjne sztukaterie
balkony
szczyty kamienic
i drzwi z nazwiskiem secesyjnego architekta
kamienice w Czeskim Cieszynie
secesyjne sztukaterie
balkony
szczyty kamienic
i drzwi z nazwiskiem secesyjnego architekta
Tu też natknęliśmy się na dawną synagogę. To synagoga
Szomre-Szabos zbudowana w latach dwudziestych ubiegłego wieku. Ma niezwykły
mauretański wygląd, ciekawą kolorystykę. Trudno jej nie zauważyć. Obecnie
mieści się tu organizacja polonijna.
synagoga
synagoga
Czy są w Czeskim Cieszynie jakieś interesujące kościoły? Z
nimi jest raczej średnio. Najokazalszy i nawet zabytkowy jest katolicki kościół
pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa. Neogotycki.
kościół
i jego wnętrze
kościół
i jego wnętrze
Edek wypatrzył niezbyt urodziwe protestanckie budynki. Jeden
z nich to dom zborowy Kościoła Braterskiego, a drugi kościół ewangelicki „Na Niwach” użytkowany obecnie przez Kościół Braterski.
dom zborowy
kościół ewangelicki
dom zborowy
kościół ewangelicki
Jest też w Czeskim Cieszynie ładna stara figura świętego
Jana Nepomucena. Moim zdaniem nic a nic nie ustępuje Nepomukom z północnego brzegu
Olzy.
barokowa figura św. Jana Nepomucena na Alejach Masaryka
barokowa figura św. Jana Nepomucena na Alejach Masaryka
Wypada wspomnieć o ratuszu. Zbudowano go w roku 1928 w stylu
neorenesansu (dużo różnych "neo" znajdziemy w Czeskim Cieszynie). Zwieńczenie
fasady ma bardzo charakterystyczne i kolorowe nad wyraz. Ciekawe wydaje mi się
to, że ratusz powstał wraz z rynkiem po tym, jak utworzono oddzielne miasto
Czeski Cieszyn.
budynek ratusza
rynek
rynek
Miasto ma również swój teatr, muzeum i szkoły. Jedną z nich
jest Polskie Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego (wbrew nazwie to szkoła typu
licealnego).
Muzeum Cieszyńskie
budynek teatru
budynek polskiego gimnazjum
Muzeum Cieszyńskie
budynek teatru
budynek polskiego gimnazjum
Do Czeskiego Cieszyna można też wybrać się do klubu
jazzowego, który mieści się tuż przy granicy w neoklasycystycznym budynku
dawnej strzelnicy.
dawna strzelnica
najstarszy dom Czeskiego Cieszyna
zabytkowa remiza strażacka
dawna strzelnica
Przy okazji spacerów po Czeskim Cieszynie można zauważyć i
inne budynki. Podobno jest tu dużo moderny, ale tego tematu jeszcze nie
zgłębialiśmy – musi zostać na kolejny wypad w te okolice.
najstarszy dom Czeskiego Cieszyna
zabytkowa remiza strażacka
Czy to już koniec ględzenia na temat czeskiego Cieszyna?
Ależ skąd? A gdzie pomniki? No to będą bez większych opisów.
jak dla mnie pomnik raczej dziwny, podpis nie wymaga wyjaśnień
pomnik poległych w walkach I wojny światowej
pomnik żołnierzy II wojny światowej
jak dla mnie pomnik raczej dziwny, podpis nie wymaga wyjaśnień
pomnik poległych w walkach I wojny światowej
pomnik żołnierzy II wojny światowej
I refleksja końcowa – nie spodziewałam się, że tyle miejsc
do pokazania i opisania znajdę w Czeskim Cieszynie. Rozumiem, że nie jest to
klasa polskiej części miasta, ale warto i tu zajrzeć.
PS Zdaję sobie sprawę, że w tej relacji brakuje jednego miejsca
– biblioteki, w której pracował Jaromir Nohavica. Jeszcze tam nie dotarliśmy.
Zdjęcia – Edek i ja
*J. Nohavica „Dokąd się śpiewa”
Pamiętam tylko rynek... skąd miasta mają tyle zabytków? w odróżnieniu od S-ka.
OdpowiedzUsuńNo nie mam pojęcia. Tam widocznie zamożniejsi ludzie mieszkali. I budowali dla siebie. A co u nas miał budować carski dyrektor kolei?
UsuńJeszcze jedno - Ty pamiętasz rynek, a wielu naszych rodaków przypomina sobie raczej te sklepiki z głównej ulicy. ;)
UsuńA pamiętacie oficjalne i potoczne nazwy mostów na Olzie? Ten którym szlo się tam nazywano "mostem przyjaźni" (potocznie i oficjalnie) a ten powrotny "mostem wytrzeźwień" - miał (moze nadal ma?) na sobie ławeczki, by utrudzeni wędrowcy mogli spocząć ;).
OdpowiedzUsuńPrzemycałem tamtędy wiatrówkę pod płaszczem, na celnicy drepcąc wymownie i pachnąc piwem (a kibelki były po polskiej stronie) - poszło bezproblemowo, nawet podtrzymywanie jej ręką w kieszeni, wyglądało autentycznie ;).
Ps. Nie zwróciłem wcześniej uwagi że dworzec w CC to neorenesans, zapamiętam, bo warto.
Most przyjaźni - znam, ale o moście wytrzeźwień pierwsze słyszę. Na ławeczki nie zwróciłam uwagi. A przecież my nim przechodzimy po kilka razy na pociąg i z pociągu. Mam usprawiedliwienie - rano spieszymy się na pociąg, a po południu głód nas goni na obiad, bo czeskie obiady raczej mało pociągające.
UsuńJa tam przekraczałam granicę pierwszy raz już bez paszportu - na dowód, taki plastikowy. Kolega miał podobną do niego legitymację PTTK. Namawialiśmy go, żeby ją pokazał zamiast dowodu, żeby sprawdzić czujność pograniczników. Nie odważył się i do dziś nie wiem, czy byli czujni.
Ale kontrole celne widywałam już w czasach swobodnego przekraczania granicy - nasi celnicy sprawdzali za mostem wytrzeźwień plecaki turystów.
Lubię Czeski Cieszyn i ogóle Czechy. Jest w mirę czysto i bardziej cywilizacyjnie. Jak wspomniano - miasto mniejsze, młodsze od polskiego Cieszyna, a wystarczy iść na dworzec i co chwilkę ruszają pociągi w różne strony kraju. a u nas?
OdpowiedzUsuńNo właśnie... My często z łezką w oku wspominamy, jak to się z Cieszyna albo do Cieszyna pociągiem jechało, jakie tam doskonale skomunikowane pociągi bez czekania na przesiadki. A te perony wygodne dla wsiadających i wysiadających - nie trzeba skakać na łeb na szyję ze stopni wagonu. Musimy się sporo od Czechów uczyć.
Usuń