poniedziałek, 2 października 2017

Więcej takich niedziel!

Pogoda nareszcie dopisała. Od rana było słonecznie, choć z okna busa widać było poranne mgły snujące się nad wodą, ale zanim dojechaliśmy na miejsce startu, już się rozpłynęły. Może trochę szkoda – malownicze były.
Chcieliśmy, żeby wycieczka była niedługa i blisko domu – chodziło o wczesny powrót. Postawiliśmy więc na dobrze znaną trasę z Krzyżki do Rejowa. 

Kamionka w okolicach Krzyżki 


Na trasę wyruszyła dosyć liczna grupa wędrowców, po drodze niektórzy wybrali krótszy lub dłuższy wariant trasy, ale średnia długość trasy wynosiła 16,5 kilometra.

na drodze z Krzyżki do Jędrowa 

Tradycyjnie rzucamy okiem na uśpiony jeszcze o poranku młyn w Jędrowie i maszerujemy dalej.

młyn w słońcu i w cieniu

Kamionka przy młynie 
 
Tym razem wybieramy przejście z Suchedniowa możliwie najbliżej Kamionki. Nie jest to łatwe – bobry robią swoje i brzegi w niektórych miejscach są bagniste. W dodatku  te okolicę zaanektowali miłośnicy niedużych, ale bardzo hałaśliwych motocykli. Musieliśmy dosyć często ustępować im drogi. 

Kamionka za suchedniowską oczyszczalnią ścieków

Mimo wszystko dotarliśmy do naszego ulubionego dębu, który wprawdzie nie jest pomnikiem przyrody, ale w pełni na ten tytuł zasługuje.

wysokie smukłe dęby przy ścieżce

rozłożysty samotnik tym razem w towarzystwie

i samotnie

Spotkaliśmy znów Kamionkę w okolicach Baranowa. Tu jest zdecydowanie szersza i płynie dostojnie. 

pozostałości młyna pod Baranowem 

Kamionka przy moście
 
W tej okolicy nastąpiło mocne zawirowanie spowodowane chęcią skrócenia trasy. Nic z tego planu nie wyszło, bo oczekiwany przez nas bus nie nadjechał i przyszło nam wrócić na leśne ścieżki, a potem nad zalew. Przy tak pięknej pogodzie, jaka panowała w niedzielę, było to w gruncie rzeczy przyjemne. Zajrzeliśmy więc do naszych ulubionych miejsc.  

grabowa alejka w Baranowie


zalew w Rejowie

Kamionka opuszcza zalew  

pierwsze jesienne barwy nad zalewem
 
I tak spokojnie doszliśmy do przystanku autobusowego, a potem pojechaliśmy do domu. I po wycieczce.
A grzybobrania nie było?

Było! 
 
Zdjęcia – Edek, Janek i ja

6 komentarzy:

  1. Kamionka to malownicza rzeczka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem. Czasem tylko trudno się do niej dostać.

      Usuń
  2. Wow! Ekipa się rozrosła!
    A tereny tak urokliwe ze mozna po nich tuptac bez znudzienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z nastaniem jesieni turystów przybywa, ale zaraz się nam rozjadą po sanatoriach i tyle ich było. Nic to, wrócą.

      Usuń
    2. Szlak najlepszym z sanatoriów!

      Usuń
    3. Czyli najnowsza "szlakoterapia" ;)

      Usuń