Prognozy pogody były optymistyczne, więc grzechem było by
siedzieć w domu (ja nie siedziałam –
targałam ciężkie wory ze śmieciami i kosiłam trawnik, dlatego nie było mnie na
wycieczce)*.
Wybraliśmy się w okolice Rzepina, żeby pohasać wśród
wiosennych pól.
Zaparkowaliśmy auta przy cmentarzu w Rzepinie. Ruszyliśmy
skrajem lasu na zachód aż do podstacji energetycznej, by potem polną droga
skierować się na południowy wschód.
To był najprzyjemniejszy odcinek trasy. Podziwialiśmy widoki
na okoliczne pola. W oddali widoczne były pasma Łysogórskie i Jeleniowskie.
Gdy przekroczyliśmy szosę w 752 w Rzepinie Kolonii, zaczął
się odcinek dróg asfaltowych przez wsie Wydryszów, Warszówek aż do Pawłowa.
Przy kościele w Pawłowie zrobiliśmy przerwę śniadaniową.
Kościół był zamknięty – obejrzeliśmy go jedynie z zewnątrz. Przy okazji
opowiedziałem kolegom o historii kościoła i samego Pawłowa (nie miałam okazji wysłuchać opowieści, to czytelnicy mogą sobie samodzielnie
poszukać tych ciekawostek w sieci)*.
Później zwiedzaliśmy stary i nowy cmentarz w Pawłowie.
Dalsza droga prowadziła szlakiem niebieskim przez Pawłow i
Biedów w kierunku północnym.
Po dojściu do Świśliny zaproponowałem ścieżkę prowadzącą na
północ wzdłuż rzeki. Niestety, musieliśmy się wycofać. Gęste krzaki z przewagą
pokrzyw wszystkich zniechęciły. Po przekroczeniu rzeki byliśmy skazani na
asfaltową szosę do Rzepina Drugiego.
Po niedługim czasie polnymi drogami dotarliśmy do drogi
prowadzącej skrajem lasu, a ta doprowadziła nas do miejsca parkingowego.
Wskazania długości trasy były różne, dlatego wyciągnęliśmy średnią, czyli 14
kilometrów.
Tekst Edek
* dopiski w
nawiasach Ania
Zdjęcia – Lena,
Zosia, Edek
Malownicza wycieczka...
OdpowiedzUsuńBardzo. Żałuję, że nie mogłam być.
Usuń