piątek, 2 czerwca 2023

Środa wśród pól

Prognozy pogody były optymistyczne, więc grzechem było by siedzieć w domu (ja nie siedziałam – targałam ciężkie wory ze śmieciami i kosiłam trawnik, dlatego nie było mnie na wycieczce)*
Wybraliśmy się w okolice Rzepina, żeby pohasać wśród wiosennych pól.
 
widok na pola na południe od Rzepina 1
 
Zaparkowaliśmy auta przy cmentarzu w Rzepinie. Ruszyliśmy skrajem lasu na zachód aż do podstacji energetycznej, by potem polną droga skierować się na południowy wschód.
 
widok na pola
 
na horyzoncie wiatraki w Szerzawach
 

To był najprzyjemniejszy odcinek trasy. Podziwialiśmy widoki na okoliczne pola. W oddali widoczne były pasma Łysogórskie i Jeleniowskie.
 
zasuwają aż się kurzy 
 
grupa na polnej drodze

pole z widokiem na Łysiec

Gdy przekroczyliśmy szosę w 752 w Rzepinie Kolonii, zaczął się odcinek dróg asfaltowych przez wsie Wydryszów, Warszówek aż do Pawłowa.
 
dopływ Świśliny
 
kładka jak kładka, ale te chaszcze...
 
kapliczka w Kolonii
 

pola Rzepina
 
przydrożny krzyż
 

Przy kościele w Pawłowie zrobiliśmy przerwę śniadaniową. Kościół był zamknięty – obejrzeliśmy go jedynie z zewnątrz. Przy okazji opowiedziałem kolegom o historii kościoła i samego Pawłowa (nie miałam okazji wysłuchać opowieści, to czytelnicy mogą sobie samodzielnie poszukać tych ciekawostek w sieci)*.
 
śniadanie na trawie
 

kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela

Później zwiedzaliśmy stary i nowy cmentarz w Pawłowie.  
 
stary cmentarz
 
na nowym cmentarzu
 
Dalsza droga prowadziła szlakiem niebieskim przez Pawłow i Biedów w kierunku północnym.
 
przydrożna kapliczka w Pawłowie
 
kapliczka w pobliżu Świśliny
 
na zakręcie w Pisarce

przydrożny krzyż
 

Po dojściu do Świśliny zaproponowałem ścieżkę prowadzącą na północ wzdłuż rzeki. Niestety, musieliśmy się wycofać. Gęste krzaki z przewagą pokrzyw wszystkich zniechęciły. Po przekroczeniu rzeki byliśmy skazani na asfaltową szosę do Rzepina Drugiego.
 
Świslina
 
Po niedługim czasie polnymi drogami dotarliśmy do drogi prowadzącej skrajem lasu, a ta doprowadziła nas do miejsca parkingowego. Wskazania długości trasy były różne, dlatego wyciągnęliśmy średnią, czyli 14 kilometrów.
 
mapka trasy

Tekst Edek
* dopiski w nawiasach Ania 
 Zdjęcia – Lena, Zosia, Edek

2 komentarze: