sobota, 28 czerwca 2014

Ciężko być pięknym i sławnym


Przekonałam się o tym podczas sobotniej wycieczki do Szwajcarii Saksońskiej. Piękna jest ona bez wątpienia, co zawdzięcza przyrodzie i jej działaniu, które stworzyło niezwykle malowniczą grupę skał. 
O sławę zadbano nieco później. Zajęli się tym najpierw dawaj młodzi studenci malarstwa pod koniec 18 wieku, potem najsławniejszy niemiecki malarz romantyzmu Caspar David Friedrich malował te skały i poszło… A teraz to tak sławne miejsce, że nawet w moim podręczniku niemieckiego z czasów liceum była czytanka na ten temat, co zapamiętałam na całe życie. I do czego to doprowadziło? 

 najbardziej znane miejsce  Szwajcarii Saksońskiej (z bliska i plan ogólny)

tablica upamiętniająca pierwszych popularyzatorów tych gór 

Teraz każdy chce tu przyjechać, zobaczyć na własne oczy, zostać następcą Hermanna Krone, który w 1853 roku wykonał tu pierwsza fotografię. Co tu się dzieje, to przechodzi ludzkie pojęcie! Tłumy, tłumy i tłumy. Gwar jak na wieży Babel, a ta biedna przyroda stoi osłupiała i milczy.    

rzeka turystów wlewa się na górski most 

I mimo wszystko warto tu przyjechać, bo jest pięknie. Skały tworzą malownicze grupy lub pojedyncze formy. Najsłynniejsza nazywa się Bastei (Baszta) i od niej utworzono nazwę całej formacji skalnej. Dla turystów zbudowano początkowo drewniany, a potem kamienny most, z którego można podziwiać widoki (Oczywiście pod warunkiem, że jest się wystarczająco wysokim lub silnym, żeby się dopchać do punktu, z którego cokolwiek widać, ale nawet mnie się udało, więc nie jest to niemożliwe.)

widok na kamienny most nad wąwozem Mardertelle



skały, których nazw nie znam 

skała Mnich, na jej szczycie ktoś umieścił figurkę mnicha 

Czy ta sosna coś wam przypomina? Bo mnie kojarzy się z sosną w Pieninach.

Jak już się tu dostaniemy, pokażą nam pozostałości dawnej twierdzy Neurathen, z której zachowały się cysterny, kilka kamiennych kul armatnich i może coś tam jeszcze. I to powinno być dla człowieka powodem do zastanowienia się nad naszą ułomnością wobec siły przyrody, która przetrwała twierdzę, to i nasz najazd przetrzyma. A poza tym muszę sprawiedliwie stwierdzić, że przy tak wielkiej ilości turystów, którzy tu przechodzą, jedynymi „śmieciami” były monety wrzucane do cysterny w twierdzy. 

tu była twierdza

a jednak... napis na skale pozostawiony przez wandali w 1706 roku (!) 
 
Poza tym ze skał można popatrzeć też na okolice. U ich stóp płynie Łaba, leży miasto, a raczej miasteczko Wehlen. W dali widać kolejne szczyty Gór Połabskich. No, ładnie jest.


widoki ze szczelin skalnych
 
Wniosek – następnym razem przyjeżdżamy tu w poniedziałek! 

Zdjęcia nadal moje

6 komentarzy:

  1. Piękne miejsce.Zazdroszczę wycieczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od liceum na nią czekałam, to się trochę czasu uzbierało.

      Usuń
  2. Trafiliście na pochód przeciwników zadeptywania ruin , a może deptaczy ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była pokojowa manifestacja miłośników przyrody z całego świata.

      Usuń
  3. Cudowne miejsca. Nie mam słów aby wyrazić swój zachwyt.
    Rozumiem co miałaś na myśli dając tytuł postowi ale przyszło mi do głowy , że znacznie trudniej być brzydkim i sławnym ;)

    OdpowiedzUsuń