poniedziałek, 23 czerwca 2014

Krótkie zapiski dźwiękowe z Pragi


Sytuacja wyglądała następująco – dostaliśmy od pilota wycieczki doskonały sprzęt do słuchania przewodnika na odległość. A potem wyruszyliśmy zwiedzać Pragę. 
Zaprezentuję wam większość informacji, które udało mi się usłyszeć po wyjściu z autokaru.
„Spotkamy się przy czerwonej skale.” Spotkaliśmy się, a tam z całego potoku zdań dotarło do mnie „tak, jak byśmy byli na dnie morza”. No to byłam przez chwilę na dnie morza w państwie bez dostępu do tegoż.

 wychodnia skalna

Potem zaczęła się cała seria napraw sprzętu w rezultacie czego w Ogrodzie Ledeburskim usłyszałam „pawie mają teraz okres godowy” – faktycznie Romeo pałętał się po ogrodzie i pokrzykiwał, a Julia skromnie siedziała na gałęzi wśród liści i czasem tylko coś mu łaskawie odkrzyknęła.

 Ogród Ledeburski 

nieśmiała Julia 

 Romeo dumny jak ...

Podczas spaceru po ogrodzie nastąpiła długa seria trzasków i szumów, a po chwili wyłoniło się zdanie „zlecił sprowadzić skały wulkaniczne z Włoch”. Efekty zlecenia w postaci olbrzymiej ściany robią piorunujące wrażenie.

ściana ze skał wulkanicznych w ogrodzie

 przykłady rzeźb ogrodowych

Potem, kiedy czekaliśmy na dostawę nowego sprzętu audio, usłyszałam dłuższy fragment: „... z wieży tego kościoła grał hejnał, kiedy zauważył pożar, i wywieszał flagę z tej strony, z której widział ogień”. I nawet się udało sfotografować rzeczoną wieżę.

 kościół św. Mikołaja

Nowy sprzęt dotarł – poprawa odbioru nie nastąpiła. Ale usłyszałam, że „za pierwszy cud Praskiego Dzieciątka Jezus uważa się to, że na skutek modlitw do niego oblegające miasto wojska szwedzkie i saskie odstąpiły od oblężenia”.

Praskie Dzieciątko Jezus z kościoła Matki Boskiej Zwycięskiej 

Miałam wyjątkowo dużo szczęścia, że usłyszałam: „Spotykamy się na drugim końcu mostu o jedenastej. Tam jest taka sama brama, jak ta. Usiądziecie sobie na ławeczkach koło pomnika Karola IV”. Gdyby nie to, mogłabym się zgubić. No i widocznie nad Wełtawą była nadzwyczajna jakość odbioru, bo udało mi się jeszcze dowiedzieć, że „świętego Jana Nepomucena zrzucono z mostu na samym środku. Tam jest teraz taki złoty krzyżyk. I jak będziecie głaskać figurkę świętego to sobie pomyślcie jakieś wyjątkowo piękne życzenie”. Zastosowałam się nadzwyczaj dokładnie do instrukcji. A, że figurka była tym razem mało oblegana, pogłaskałam go ze dwa razy (ale z jednym życzeniem – nie jest łatwo ułożyć piękne życzenie). 

most Karola

 
 oznaczenie miejsca, gdzie strącono do Wełtawy biskupa Jana Nepomucena 
 
Po drugiej stronie mostu nie usłyszałam historii Karola IV, ale za to cały wykład na temat studiów na uniwersytecie Karola w Pradze wysłuchałam z dużym zainteresowaniem – sprzęt działał. Potem była spokojna przechadzka z towarzyszeniem licznych trzasków i pisków, zajrzeliśmy do kilku kościołów, a w jednym – Marii Panny przed Tynem nawet napotkaliśmy chór, który wykonywał na dziedzińcu pieśni religijne. Bardzo to odprężające – taki prawdziwy i naturalny dźwięk. 

 pomnik Karola IV


Clementinum

wnętrze kościoła Najświętszej Marii Panny pod Łańcuchem

krótki koncert na dziedzińcu kościoła Marii Panny przed Tynem

Było też kilka ciekawostek mozartowskich – przewodniczka pokazała nam dom, w którym mieszkał kompozytor w czasie przygotowania praskiej premiery opery „Don Giovanni” (słuchawka wychrypiała „to ten dom z tabliczką”, a weź tu człowieku wypatrz na odległość tabliczkę!), a potem napotkaliśmy „ducha opery”.

 dom, w którym mieszkał Mozart (tabliczkę widać?)

Komandor - rzeźba Anny Chromy

Jeszcze tylko mały spacer do autokaru i już odpoczywamy od słuchawek. Ciąg dalszy zwiedzania przebiegał w postaci rejsu statkiem, a tu przewodniczka miała dostęp do mikrofonu – no to nam dala „popalić” – nawet pod pokładem słyszało się opowieści o pałacach, metronomie, mostach i wszystkim, czego wcześniej nie słyszeliśmy. Ale dam wam od tego odpocząć. 

wschodni brzeg Wełtawy 

Ciąg dalszy nastąpi…

Zdjęcia mojego autorstwa

4 komentarze:

  1. No,proszę... autorka przekroczyła granicę kraju.
    Fajna relacja, fotki również.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie jeszcze kilka tego typu zagranicznych relacji, bo przekroczyłam jeszcze jedną granicę. Poza granica zdrowego rozsądku, oczywiście, bo się "zazwiedzałam" na amen. Teraz ciągle śpię, taki mam niedosyt snu po tej ekspedycji.

      Usuń
  2. Do Pragi warto jechać na dłużej. Jest co zwiedzać. Już po raz drugi zniknął mi tekst.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, co z tymi tekstami. Czasem komputer jest sprytniejszy niż człowiek.

      Usuń