piątek, 18 września 2015

Marchewkowe pole i inne ciekawostki na trasie z Orońska do Wierzbicy


Po dokładnym zwiedzeniu wystaw w Orońsku ruszyliśmy na pieszą wędrówkę. Przewodniczka z Orońska zapowiadała 8 kilometrów po szosie. No horror taka wycieczka!
Na szczęście u szefa, jak w piosence, „wszystko się może zdarzyć”*. Wiadomo – asfalt też, ale w nie w aż tak dużych ilościach. Początek i koniec trasy po asfalcie, ale poza tym ładne polne drogi mieliśmy. 

droga ze Śniadkowa do Rudy Wielkiej 

okazały dąb przy tej drodze 
 
Pola o tej porze roku raczej już puste, ale pierwsze, które spotkaliśmy – marchewkowe – ciągle czeka na zbiory. 

marchewkowe pole za Helenowem 

"rosnę sobie - dołem głowa, górą nać" * 
 
Najbardziej podobało nam się pole za Wolą Lipienicką, gdzie weszliśmy raźnym krokiem na niewielkie, ale oznaczone triangulem, wzniesienie o wysokości 237 m n.p.m. 

pola po żniwach

polna droga na wzgórze
 
Im bliżej Wierzbicy, tym lepiej widoczna była zalesiona hałda. Oglądaliśmy ją z różnych stron. Czasem się wspomniało zimową wycieczkę, kiedy to zdobywaliśmy w pocie czoła to wcale nie takie łatwe wzniesienie. 

hałda kamieniołomu Wierzbica (widok pod północy) 

 ta sama hałda od zachodu

zimowy widok na hałdę od strony triangula na wzgórzu 237 m 
 
Kolejnym przeżyciem był kontakt z wyrobiskiem kamieniołomu, z którego wydobywano wapień na potrzeby cementowni w Wierzbicy. Jest to wielgachna dziura w ziemi, którą obchodziliśmy ścieżkami dobre pół godziny. Z kilku miejsc można było nawet popatrzeć na to wyrobisko – duża rzecz. Możliwe, że jest jakaś możliwość zajrzenia do tego kamieniołomu od wewnątrz, ale nie badaliśmy takiej opcji.


kamieniołom Wierzbica od wschodu


 kamieniołom Wierzbica od południa

kamieniołom widziany z hałdy (listopad 2010)
 
W samej Wierzbicy nie mieliśmy dużo czasu na zwiedzanie, ale mimo to udało nam się zobaczyć typową dziewiętnastowieczną zabudowę – domy ustawione szczytami do ulicy – w oryginale drewniane (zachowało się kilka takich domów). Zajrzeliśmy też do kościoła pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa. 

jeden z drewnianych domów przy ulicy Kościuszki w Wierzbicy

typowa zabudowa ulicy Kościuszki 


kościół parafialny w Wierzbicy

jego wnętrze
 
I tu nastąpił koniec wycieczki – piesza trasa wyniosła 18,4 kilometra. Nieźle, zwłaszcza, że sporo czasu poświęciliśmy na zwiedzanie przed wyruszeniem na nią.


* cytaty z piosenki "Marchewkowe pole" z tekstem Andrzeja Mogielnickiego. (A film rysunkowy pamiętacie?)
 

Zdjęcia – Edek i ja

8 komentarzy:

  1. Piękne krajobrazy... pola ,kamieniołomy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A spojrzysz na mapę - i wydaje się, że nic specjalnego.

      Usuń
  2. Piękne zdjęcia, nie spodziewałabym się takich w tym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sama byłam zaskoczona trasą wycieczki - wydawało się, że będziemy maszerować po asfalcie, parę wiosek i bus. A tu przyroda, kamieniołom i przyjemne niespodzianki.

      Usuń
  3. O dębie w Śniadkowie dowiedziałem się z tego bloga i pierwszy raz odwiedziłem go dopiero w kwietniu 2016 roku.
    Wczoraj ponownie tam byłem i niestety dąb stracił jeden z konarów. Wnętrze pnia jest dość mocno spróchniałe. Jeżeli dobrze pamiętam, to już przy pierwszej wizycie było widoczne pęknięcie przy tym konarze.
    https://goo.gl/photos/QgB3TQf9AMi24D4Z8

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przykrością obejrzałam te zdjęcia - takie piękne drzewo. Rozumiem, że to starość i mam nadzieję, że odcięcie tego i tak już spróchniałego konaru pozwoli mu wytrwać kolejne lata. Chociaż, on chyba sam się oderwał siłą ciężaru. Dobrze, że nie pociągnął całego drzewa.
      Trzeba go znów odwiedzić.

      Usuń
    2. Na zdjęciach z pierwszej wizyty chyba widać już to pęknięcie, które zwiastowało oderwanie. https://goo.gl/photos/hZRoiiTYGafF48jF8
      Być może pomogły te mocne wiatry, których nie brakowało w ostatnich miesiącach?
      Pień był już chyba od dawna spróchniały. Dąb miał w sobie jamę. Teraz jest dziura na przestrzał.
      Odwiedziłem także teren kopalni. Trwa tam wycinka drzew. Chyba także ruszone zostały nasypy ziemi, bo odsłonięte zostały budynki, których nie widziałem nawet w zimie (wiedziałem że tam są, bo były widoczne na fotomapie).
      https://goo.gl/photos/ftdSHZDbTMzypWwS7

      Usuń
    3. Zdaje się, że rzeczywiście pękniecie jest zauważalne.
      A ta wycinka na terenie kopalni wygląda mi na porządkowanie terenu. Na szczęście żadnych cennych drzew tam raczej nie było.

      Usuń