Ilekroć
jadę w kierunku Radomia, zawsze wypatruję charakterystycznego parku przy
szosie, a w nim „Trzech zapałek”. Są! Od lat na tej samej polance, z każdym
rokiem bardziej ciemne. Już nawet do nich nie zaglądam, sama świadomość ich
obecności na miejscu wystarczy.
Pamiętacie "Trzy zapałki kolejno... trzy zapałki kolejno zapalone nocą"*?
A cóż to za miejsce? To Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Mieści się ono w dawnym pałacyku znanego dziewiętnastowiecznego malarza Józefa Brandta, który spędził tu wiele lat swojego ciekawego życia. Bywał tu w czasach kawalerskich, osiadł z rodziną i spędzał tu pracowicie okres od wiosny do jesieni, zimy zaś poświęcał na pracę w Monachium. W biografiach malarza można wyczytać, że był on człowiekiem niezwykle towarzyskim i w orońskim majątku przyjmował przyjaciół i uczniów, którzy tworzyli nieformalną „Wolną Akademię Orońską”. Swego rodzaju jej kontynuacją jest działalność Centrum Rzeźby Polskiej z plenerami dla artystów i licznymi wystawami.
popiersie Józefa Brandta w orońskim parku
dworek Brandta, a przed nim rzeźba Marty Pszonak "Czajniczek"
W
tym roku przypada setna rocznica śmierci Brandta (12 czerwca 1915r.) i w Muzeum
Rzeźby Współczesnej zorganizowano wystawę poświęconą malarzowi, jego życiu i
twórczości.
rocznicowy plakat
Przy wejściu witają nas portrety dawnych gospodarzy.
portret malarza autorstwa Władysława Czachórskiego
portret Heleny Brandt tego samego autora
Na wystawie znajdziemy reprodukcje zdjęć rodzinnych, dokumentów, fotografii dworku i jego okolic z czasów Brandta. Ale są też i
jego prace obrazujące malownicze zakątki Orońska.
Józef Brandt z wnuczkiem
dyplom medalu w dziedzinie sztuki przyznanego malarzowi w Wiedniu w roku 1872
malarz ze stajennymi - konie były jego wielką pasją
ta sama stajnia obecnie
Orońsko - obraz namalowany po roku 1877
Nie
da się pominąć pasji historycznej malarza – możemy więc rzucić okiem na część
zgromadzonych przez niego strojów, broni, mebli. Wykorzystywał je podczas
malowania obrazów. I tych też na wystawie nie zabrakło – to sceny bitewne,
scenki rodzajowe z kresów wschodnich, płótna historyczne. Jeśli komuś się
wydaje, że napotka tu powtórkę z Matejki lub Kossaków, to się myli. Brandt wypracował własny styl i warto obejrzeć
uważnie jego obrazy, szkice, akwarele. Jest ich tu sporo, ale daleko nie
wszystko. Niektóre obrazy są pokazywane w formie cyfrowych reprodukcji, a jeden
(„Wyjazd z Wilanowa Jana III i Marysieńki Sobieskich”) wystawiono w wersji
„ożywionej” i udźwiękowionej komputerowo.
fragment wystawy eksponujący repliki zbroi, broń białą i meble z kolekcji malarza
akcesoria myśliwskie
"Lisowczyk"
"Popisy jeździeckie"
Stach przed obrazem "Bogurodzica"
niezwykle dynamiczny obraz "Alarm" z 1880 roku
Helmut Lecke - zestaw figurek do obrazu "Wyjazd Jana III z Wilanowa"
Przy
ładnej pogodzie warto odbyć spacer po parku i wyszukać prace powstałe
specjalnie na obchody rocznicowe. To wystawa „Dziedzictwo. Patrząc na Brandta”
złożona z prac artystów polskich, niemieckich i ukraińskich. Niektóre z nich
usytuowano w parku, inne znajdziemy w Galerii Kaplica. Są tu rzeźby,
instalacje, filmy wideo. Ba, niektóre prace można oglądać przy pomocy aplikacji
na telefonach komórkowych (z tego nie skorzystaliśmy – sprzęt nie ten).
"Krok" Jarosława Perszko
Idąc tymi tropami możemy szukać eksponatów wystawy.
Natalka Shymin "Deja vu"
Galeria Kaplica
a przed nią instalacja "Gniazdo", której autorem jest Vlodko Kaufmann
Sergiy Petlyuk "Bez tytułu"
Obie
wystawy potrwają jeszcze do 25 października – może znajdziecie czas, żeby się
wybrać do Orońska?
Nie zapominajcie, że i sam dworek warto obejrzeć. No i te
wszystkie rzeźby w parku – za każdym razem przybywa coś nowego.
Więcej informacji znajdziecie na stronie CRP – tu link.
Więcej informacji znajdziecie na stronie CRP – tu link.
*Tym, co nie pamiętają, przypominam, że to "Blues o trzech zapałkach" grupy TSA.
Zdjęcia – Edek i ja
Orońsko to fajne miejsce... niestety mało odwiedzane. :(
OdpowiedzUsuńMasz rację. Rzadko się tam zagląda, a warto bywać.
UsuńCzekam na dzień Kultury Żydowskiej...
UsuńMasz lekkie opóźnienie. W tym roku była kultura ukraińska w pierwszą niedzielę września. Nie wiem, dlaczego już nie ma w naszym mieście plakatów reklamujących te imprezy i stąd pewnie Twoje czekanie. Trzeba zaglądać na stronę internetową.
Usuń