sobota, 19 sierpnia 2023

Chyba już piętnaste wakacje przepędzam w Nałęczowie i jeszcze nie mam go dosyć*

Tak pisał największy i najbardziej znany miłośnik Nałęczowa, który spędził tu zdecydowanie więcej wakacji niż tytułowe piętnaście. W Internecie znalazłam informację, że aż 28. Na stronie Nałęczowa (tu link) znajdziecie wszystkie teksty pisarza o tym kurorcie i możecie sobie wyrobić zdanie o tym, co i dlaczego tak go w tym miejscu urzekło. A ja zapraszam na mały spacer po Nałęczowie, którego Prus już nie może zobaczyć, aby znaleźć kilka (oj, nie wszystkie) z jego śladów. Ba, poszukamy i śladów innych ciekawych postaci.
Najpopularniejszy jest wizerunek pana Prusa uwiecznionego na ławeczce nad stawem w Parku Zdrojowym. To dzieło mieszkającego w Nałęczowie rzeźbiarza Stanisława Strzyżyńskiego (zmarł w roku 2015) i jego syna.  
 
Bolesław Prus na swojej nałęczowskiej ławeczce
 
Zdecydowanie mniej znany i nieco zaskakujący jest pomnik pisarza w pobliżu Pałacu Małachowskich. Nie od razu można wpaść na to, że wyłaniająca się z kart otwartej księgi postać to rzeczywiście Bolesław Prus. 
 
pomnik według projektu Aliny Ślesińskiej
 
Jeszcze jeden obiekt w Parku Zdrojowym jest poświęcony Prusowi. To mosiężny bicykl z tabliczką upamiętniającą Prusa jako honorowego członka Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów. Sam pisarz podobno właśnie w Nałęczowie poznawał tajniki jazdy na ówczesnym rowerze i był amatorem kolarstwa. Oprócz tabliczki poświęconej pisarzowi umieszczono na płycie trotuaru tabliczki z nazwiskami i autografami gwiazd polskiego kolarstwa.
 


Najwięcej o postaci i pracy pisarza dowiemy się w nałęczowskim muzeum Bolesława Prusa. Zostało ono niedawno przeniesione do budynku dawnej Ochronki im. Adama Żeromskiego przy ulicy Poniatowskiego. Można tam obejrzeć rekonstrukcję gabinetu pisarza, jego autentyczne listy, wydania jego dzieł w różnych językach.
 
budynek Ochronki ufundowanej przez Stefana Żeromskiego zaprojektował Jan Koszczyc-Witkiewicz
 
rekonstrukcja biurka pisarza z maszyna z epoki
 
na stoliku dziewiętnastowieczna prasa
 

Podczas wielokrotnych pobytów w Nałęczowie pisarz zajmował różne kwatery, początkowo w pałacu Małachowskich, potem w nałęczowskich willach. Najbardziej znana jest Willa pod Matką Boską, którą znajdziecie jedynie na podstawie wizerunku patronki na frontowej ścianie willi. Teraz zmieniła ona nazwę na związaną z nową właścicielką „Ewelina”. 
 
willa Pod Matką Boską, czyli kawiarnia Ewelina
 
 

W pobliżu willi, ukryty za solidnym żywopłotem, znajduje się tak zwany „domek Prusa”. Jego obecny właściciel opowiada, że pisarz w nim właśnie znajdował spokój potrzebny do tworzenia i na werandzie spędzał wiele czasu pisząc lub odpoczywając.
 
weranda w "domku Prusa"
 
Nieco później niż Prus przybył do Nałęczowa Stefan Żeromski, który był początkowo nauczycielem córek właścicieli Nałęczowa, Anieli i  Michała Górskich (zrujnowane resztki ich willi można jeszcze teraz dostrzec przez płot otaczający zarośniętą do niemożliwości posesję). Potem poznał młodą wdowę, Oktawię z Radziwiłłowiczów Rodkiewiczową, której ojczym prowadził znaną w kręgach twórców bywających w Nałęczowie willę „Oktawia”.
 
w willi obecnie mieści się pizzeria
 
Ta znajomość zaowocowała małżeństwem pisarza z Oktawią, oraz przyjaźnią z Prusem i innymi bywalcami kurortu, uwiecznionego przez Żeromskiego w powieści „Ludzie bezdomni”.
Pisarz wiele podróżował, ale to w Nałęczowie miał swoją letnią pracownię niedaleko willi „Oktawia”, na zboczu Armatniej Góry. Ową chatę w stylu zakopiańskim zaprojektował młody architekt Jan Koszczyc-Witkiewicz. Obecnie mieści się tam muzeum Żeromskiego, gromadzące eksponaty związane z życiem i pracą pisarza w Nałęczowie. 
 
chata Żeromskiego
 
fragment ekspozycji we wnętrzu muzeum
 
podobno pisarz chętnie siadywał przy tym stoliku
 

Nałęczów był nie tylko świadkiem twórczości i spokojnego rodzinnego szczęścia pisarza. Tu przeżył on wielką tragedię, jaką była śmierć osiemnastoletniego syna, Adama. Chłopca upamiętnia mauzoleum wystawione w ogrodzie chaty. I ono powstało według projektu Koszczyc-Witkiewicza, który został mężem córki Oktawii Żeromskiej z pierwszego małżeństwa, Henryki, i sam związał się z Nałęczowem.
 
mauzoleum Adama Żeromskiego
 
To on był pierwszym kustoszem muzeum w chacie Żeromskiego. On też zaprojektował kapliczkę na grobie swojej teściowej Oktawii Żeromskiej.
 
Oktawia Żeromska jest pochowana na cmentarzu parafialnym w Nałęczowie
 
Pisarza upamiętniono również w Parku Zdrojowym, gdzie znajduje się jego pomnik, odsłonięty w roku 1928.
 

pomnik autorstwa Aleksandra Żurakowskiego

Poznaliśmy już trzech miłośników Nałęczowa. Poznajmy jego najsłynniejszą mieszkankę i wielbicielkę, która tu się wychowała, tu rosła i tu wracała jako znana pisarka. To Ewa Szelburg-Zarembina, której książki być może pamiętacie z lektury w dzieciństwie. Wiele z nich zawiera opisy Nałęczowa, wspomnienia z dzieciństwa pisarki. Do tych tematów powraca wystawa w Muzeum Prusa, która nawiązuje do związku pisarki z Nałęczowem i przypomina, że znała ona Prusa.  
 

na wystawie czasowej poświęconej Ewie Szelburg-Zarembinie 

Wspomnieć pisarkę możemy na cmentarzu parafialnym, gdzie znajduje się jej grób. Niedaleko jest też grób jej rodziców, który odwiedzała przez lata, gdy już nie mieszkała w Nałęczowie.
 
grób pisarki i jej męża, Józefa Zaremby
 
grób rodziców pisarki
 

Nie zachował się dom rodziców pisarki, nie ma gdzie umieścić tabliczki pamiątkowej, dlatego Towarzystwo Przyjaciół Nałęczowa ufundowało tablicę pamiątkową umieszczoną na kamieniu przy placu przed Nałęczowskim Ośrodkiem Kultury. Przy tym placu można też spotkać drewniane ławeczki z rzeźbami przedstawiającymi inne ważne dla miasta kobiety. 
 
tablica pamiątkowa
 
ławeczka Walentyny Nagórskiej, założycielki teatru amatorskiego, działaczki Stowarzyszenia Oświatowego "Światło" (autor - Władysław Lichocki)

Oktawia Żeromska  (autor - Bogusław Migiel)
 

Chcę wspomnieć jeszcze o jednym pisarzu, pedagogu, który w Nałęczowie spędził ostatni rok swego życia. Tu szukał spokoju Waldemar Babinicz – twórca Uniwersytetu Ludowego w Rożnicy, autor wielu książek, dziś już zapomnianych, ale w latach powojennych kształtujących postawy młodych ludzi. 
 

książki Waldemara Babinicza, które pokazała mi i pozwoliła sfotografować jego wnuczka 

Upamiętnia go pomnik skryty w ogrodzie jego domu w Nałęczowie.
 

Grób Babinicza znajdziecie bez najmniejszego problemu na cmentarzu parafialnym. 
 
 
grób Waldemara Babinicza i jego żony, Heleny, która niestrudzenie podtrzymywała pamięć o twórczości męża, prowadziła małe prywatne muzeum jego imienia

Skoro już jesteśmy na cmentarzu, to zatrzymajmy się na chwilę przy grobie wybitnego malarza, grafika, ilustratora książek – Michała Elwiro Andriollego. Przyjeżdżał on często do Nałęczowa, tu zmarł i jest pochowany. Tak z właściwym sobie poczuciem humoru pisał o tym Prus: „Artysta Andriolli mieszkał tu kilkoma powrotami, zanim obrał sobie Nałęczów na miejsce wiecznego spoczynku.”* 
 
nagrobek artysty
 
A na zakończenie tej opowieści zobaczmy popiersie pisarza, który w Nałęczowie nie bywał, ale przyjaźnił się z właścicielem wili „Pod Kasztanem”, doktorem Fortunatem Nowickim. Doktor nie afiszował się znajomością z Józefem Ignacym Kraszewskim. Dopiero niedawno na balkonie willi, która nazywana jest „Willą Pod Kraszewskim” pojawiło się jego popiersie.
 
Józef Ignacy Kraszewski spogląda na przechodniów
 
I to już koniec spaceru po historii i teraźniejszości Nałęczowa. Krótki nie był, ale pomyślcie, co by z tego tematu można było zrobić, gdybym się bardziej przyłożyła.
 
Zdjęcia mojego wyrobu.
 
*B. Prus „Kurier Codzienny” 1900, nr 277, „Z Nałęczowa”

2 komentarze:

  1. Nie zmarnowany wyjazd... pełna dokumentacja .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się musiałam postarać, żeby dotrzeć w niektóre miejsca. W następnych relacjach pokażę inne okolice.

      Usuń