środa, 2 sierpnia 2023

Skarby Młodzaw Małych i okolicy

Od dawna planowałam wybrać się do Młodzaw i zobaczyć to, czego mi się nie udało odwiedzić, kiedy byłam tam pierwszy raz (tu link).
Zaczynamy więc zwiedzanie od najcenniejszego skarbu, jakim jest barokowy kościół pod wezwaniem Ducha Świętego i MB Bolesnej, wybudowany na początku XVIII wieku według projektu Kacpra Bażanki. 
 
kościół widziany od południa
 
Zdążyliśmy na zakończenie porannej mszy i możemy spokojnie obejrzeć świątynię i jej wnętrze. Sklepienie kolebkowe, efektowne ołtarze, rzeźby, obrazy, epitafia. Nawet konfesjonały wyglądają interesująco.
 

ołtarze w nawach bocznych
 
chór i organy

stalle
 

Najważniejszym jednak obiektem świątyni jest cudami słynący obraz MB Młodzawskiej umieszczony w ołtarzu głównym. Pochodzi on z pierwszej połowy XVII wieku, a był podobno własnością Michała Korybuta Wiśniowieckiego, którego matka szczególnie ten obraz sobie upodobała. Przeniesiony do kościoła został uznany za cudowny (świecił jakoby w nocy), stał się obiektem licznych pielgrzymek, zasłynął łaskami, które za jego pomocą uzyskiwano. 
 
ołtarz główny 
 
Matka Boska Bolesna z mieczem wbitym w serce i Narzędziami Męki Pańskiej
 

W podziemiach kościoła są pochowani członkowie rodu Wielopolskich i Myszkowskich. To tutaj zostały przeniesione z klasztoru kamedułów nieopodal Szańca szczątki ostatniego ordynata z rodu Myszkowskich – Józefa Myszkowskiego. Tu też spoczywa kontrowersyjny polityk, naczelnik rządu Królestwa Polskiego, hrabia Aleksander Wielopolski. Jego tablica nagrobna, ufundowana przez syna, jest umieszczona na ścianie kościoła po lewej stronie prezbiterium. 
 
tablica sławiąca zasługi Aleksandra hrabiego Wielopolskiego
 
Koledzy zachwycają się fasadą kościoła, barokową dzwonnicą, ale pora wyruszyć na trasę. 
 
fasada młodzawskiego kościoła przypomina fasadę bazyliki w Loreto
 
barokowa dzwonnica - brama w kościelnym murze

tablica nad bramą dzwonnicy
 

Podobno okolice Młodzaw należą do najpiękniejszych na Ponidziu. Trzeba sprawdzić. Wędrujemy polnymi drogami na południe. Widoki rzeczywiście ładne.
 
na południe
 
na drodze z widokiem na kościół w Młodzawach Małych
 

Na skraju jednego z pól dostrzegamy mocno zaniedbaną, ale nadal piękną figurę św. Anny. 
 
święta Anna z małą Maryjką
 
A tuż za nią wyłania się zapowiadany przez mapę wąwóz. Można się spodziewać, że żyją tu żołny, o czym świadczą liczne okrągłe otwory w jego ścianach.
 

w wąwozie

jedna z jego ścian

Wkraczamy do wsi Mozgawa. No, tu zaliczyliśmy niezłą skuchę. Wleźliśmy na teren prywatnej posesji myśląc, że to kontynuacja wiejskiej drogi. Gospodarz potraktował nas ulgowo – przeprosiliśmy grzecznie i wycofali się na właściwą drogę. 
 
tacy mili, że nawet własne oczko wodne pozwolili sfotografować
 
Właściwa droga doprowadziła nas do przyjemnej, choć częściowo asfaltowej drogi wśród pól. 
 

pola

Szliśmy równolegle do ruchliwej szosy. Po jej drugiej stronie widoczna była Byczowska Góra. Podobno z niej są rewelacyjne widoki na okolicę. Maszerujemy więc na spotkanie z nią.
 
w stronę Byczowskiej Góry
 
U podnóża góry zatrzymujemy się przy pomniku Partyzanckiej Republiki Pińczowskiej.
 

pomnik zaiste imponujący
 
No i w końcu nadszedł czas próby. Jacek wypatrzył ścieżkę prowadzącą wśród wysokich traw lekko w górę. Potem ta ścieżka jakby ginęła, ale mimo głosów rozsądku szliśmy dalej licząc, że ze szczytu będą widoki na inne strony, nie tylko północ.
 
podejście na Byczowską Górę
 
Niestety, tak by może i było, ale po żniwach. Nasze podejście zakończyło się na skraju dużego pola. Ani je obejść, ani tratować zboże. Zawróciliśmy. Drugi raz już bym się tu nie wybrała. O nie. A widoki takie były:
 
widok w kierunku Pińczowa  z widoczną kaplicą św. Anny
 
widok w stronę Młodzaw Małych
 

Kiedy już porządnie sterani znaleźliśmy się u podnóża góry, wyruszyliśmy na spotkanie z najsłynniejszymi i najpiękniejszymi barokowymi figurami ustawionymi wśród pól. 
 
i znów pola Ponidzia
 
Legenda powiada, że figury stoją na miejscu, gdzie znaleziono ukrytą przez Szwedów skrzynię z kosztownościami. One to miały posłużyć do wybudowania młodzawskiego kościoła.
Te figury to: Ukrzyżowanie oraz dwaj święci – Jan Nepomucen i Jan Kanty. Ten pierwszy jest nieco ukryty wśród drzew.
 
figura św. Jana Nepomucena
 
Ukrzyżowanie
 
św. Jan Kanty
 
widok ogólny
 
Po drodze w stronę wsi napotykamy duży cienisty wąwóz, ale zmęczenie nie pozwala nam się do niego wybrać. Zostanie na inną wycieczkę.
My zaś odpoczywamy w pobliżu kościoła.
 
pożegnalne spojrzenie na fasadę kościoła
 
Po odpoczynku wyruszamy na dalszą trasę. Ale to już w innej relacji.

mapka opisanej trasy

Zdjęcia – Edek i ja

3 komentarze:

  1. Tym razem nie byliśmy w tych stronach, wyjazd miał być powiązany z "Ogrodem na rozstajach" na tygodniu a okazało się że jest czynny tylko w soboty i niedziele i brakło czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My byliśmy w niedzielę, bo zależało mi na wejściu do kościołów. Ogród nikogo nie interesował.

      Usuń
  2. Młodzawy zawsze kojarzyły mnie się z ulicą w Skarżysku w kierunku Parszowa.
    A skąd ta nazwa w okolicach Pińczowa? Pewnie była wcześniej tak określona.
    Mój kuzyn dumny był z tego, że potrafił podjechać pod nią na rowerze bez trzymania się kierownicy!

    Pozdrawiam - Wiesiek

    Nie mam pojęcia, jakie jest pochodzenie nazwy Młodzawy. Bez wątpienia te pińczowskie są starsze niż skarżyskie.
    A podjechać na rowerze na Młodzawy w Skarżysku to jest wyczyn, wiele osób prowadzi rower pod górę. A tu jeszcze bez trzymania kierownicy... nie wyobrażam sobie tego nawet.

    Ania

    OdpowiedzUsuń