Może pamiętacie z poprzedniego wpisu, że zamierzaliśmy zajrzeć do parku przy dawnym pałacu Odrowążów w Chlewiskach. Zatrzymaliśmy się przy bramie wjazdowej. Naciśnięcie magicznego guzika otwiera bramę i już widzimy budynki dawnych stajni zaadaptowane na recepcję hotelu i restaurację.
tak wyglądały w roku 2001 - wtedy w części budynku jeszcze mieściły się stajnie i kierownik grupy, Henryk, używając swego wdzięku i daru przekonywania "załatwił" nam ich zwiedzanie
Park piękny, zadbany.
Biletem wstępu jest przyjemny plan z czytelnie zaznaczonymi atrakcyjnymi
miejscami (jest ich niemało). Teoretycznie należy wybrać jedną ze ścieżek
tematycznych – przyrodniczą, rekreacyjną bądź historyczną i taki mamy
początkowo zamiar, ale jak to w życiu bywa rozpełzamy się po terenie, bo tu coś
ciekawo się wyłoni, tam znów inny obiekt. I tak sobie łazimy trochę osobno,
trochę razem.
Zauważamy dwa kolejne tego dnia stawy. Pierwszy to Mały Staw
– pokryty gęsto rzęsą, zamieszkany przez kaczki. Chyłą się nad nim malowniczo
płaczące wierzby.
Po uroczym mosteczku można przejść na niewielką Wyspę
Miłości.
Na północno-zachodnim brzegu mały pagórek jest skalniakiem z
dodatkiem elementów kojarzących się z japońskimi ogrodami.
Po przeciwnej stronie alejki prowadzącej od niegdysiejszego
głównego wejścia Duży Staw. Tu na brzegu miejsca relaksu dla hotelowych gości,
a na wysepce miejsce lęgowe kaczek.
Przyrodnicza ścieżka prowadzi parkowymi alejkami wskazując
imponujące pomnikowe drzewa. Każde zaopatrzone w stosowną tabliczkę. Szczerze
powiem, nie tylko pomnikowe drzewa są godne podziwu. Te nieco młodsze, jeszcze
niedocenione również zasługują na uwagę. Tworzą wszak atmosferę dostojnego
starego parku.
i inne...
Ścieżka rekreacyjna prowadzi do tak zadziwiających obiektów jak
piramida Horusa (klucz w recepcji), replika ogrodu Zen w Kioto, spirala
energetyczna czy kamienny krąg mocy. W tych ostatnich nabraliśmy takiej mocy i
energii, że nie wiem, jakie wycieczki trzeba będzie dla grupy szykować na
przyszłość. Oby nie maratony!
Na ścieżce historycznej spotykamy intrygujące miejsca jak
lochy czy prochownia. Wspinamy się na neogotycką basztę, z której możemy
popatrzeć na pałac i park z góry.
Doskonałym punktem widokowym są też schody przy kaplicy św.
Jacka, z których widać świetnie park, replikę labiryntu w Chartres czy figury
boginek pór roku.
kaplica, która początkowo służyła jako wieżyczka obserwacyjna, obecnie mieszczą się tu dwie kaplice - Bożej Rodzicielki i św. Jacka (warto dodać, że Chlewiska były rodową posiadłością świętego Jacka Odrowąża)
Nie jesteśmy gośćmi hotelowymi dlatego też nie możemy zajrzeć
do wnętrza pałacu, ale zadowalamy się jego ogólnym widokiem, spacerujemy po
dziedzińcu, efektownych schodach pałacowych czy tarasie.
Opuszczamy gościnny park. Jestem pewna, że nie wszystko tam
obejrzeliśmy. Może znów tu zajrzymy…
Już prawie, prawie koniec, ale przecież nie było jeszcze
szóstego stawu. To już formalność. Zaglądamy nad staw świętego Jana położony
przy ulicy Czachowskiego w Chlewiskach. Nie jest duży, ale ma przyjemny pomost
spacerowy, niewielką wysepkę z kapliczką św. Jana Nepomucena i grupkę
kaczek-rezydentek. Obejść go można w kilka minut.
No i teraz to już rzeczywiście koniec wycieczki.
Zdjęcia – Edek i ja
Ciekawe zestawienia... widać zmiany.
OdpowiedzUsuńOj, widać. Kiedy Edek dał mi swoje zdjęcie - to czarno-białe, przypomniałam sobie, że mam i moje. Tak niedawno to było, a jakie zmiany. Pnącza i krzewy wyrosły, ludzie odeszli.
UsuńChlewiska, niesamowita przemiana wyglądu przy zachowaniu istniejących odnowionych budowli. Pamiętam je sprzed wielu lat, była tam jeszcze Odlewnia, która produkowała elementy do maszyn rolniczych, między innymi koła do sieczkarni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Wiesiek
Ja odlewni nie pamiętam, czasem zaglądamy do zabytkowej huty.
Ania