niedziela, 18 sierpnia 2024

Pillnitz – miejsce dworskich rozrywek

W niewielkiej odległości od Drezna, bezpośrednio nad Łabą znajduje się piękna posiadłość, którą pod koniec XVII wieku nabył brat późniejszego króla Augusta Mocnego. 
 
Łaba w Pillnitz
 
Wkrótce pałac i park przeszły na własność Augusta II i stały się prezentem dla hrabiny Cosel. Podobno to ona pierwsza zadbała o rozbudowę pałacu i pałacowych ogrodów. Jak wiemy, łaska pańska na pstrym koniu jeździ i tak właśnie odjechała od hrabiny i zawiodła ją do ponurego zamku Stolpen. Zobaczmy, co utraciła. 
 
 
Założenie pałacowe w Pillnitz to trzy oddzielne pałace. Przy czym ten najstarszy, znany zapewne hrabinie spłonął w XIX wieku i jego miejsce zajął tak zwany Nowy Pałac w stylu klasycystycznym. Nie wiem, czy ten styl spodobałby się hrabinie. 
 

 Nowy Pałac w różnym oświetleniu 

Najbardziej znanymi obiektami Pillnitz są pałace Wodny i Górski (Wasserpalais i Bergpalais, nazwę tego drugiego niektórzy niezręcznie tłumaczą jako Górny, ale nie o taką górę chodzi w oryginalnej nazwie). Oba pałace są niezwykle do siebie podobne, zbudowane w stylu, który w tamtych czasach uznawano za chiński (moim zdaniem taki on chiński, jak Pałac Japoński w Dreźnie japoński – sami widzieliście w mojej relacji). Nosi on francuską nazwę „chinoiserie”. Jest to urocza interpretacja dalekowschodnich motywów, z zachowaniem chińskiej kolorystyki cesarskiej – czerwień i złoto, dachami pagodowymi i ozdobnymi scenkami figuralnymi na frontonach budynków. 
 

Pałac Wodny
 

Pałac Górski

Pałace zaprojektował nie kto inny, jak znany z największych drezdeńskich obiektów barokowych Matthäus Daniel Pöppelmann.
 

Pałac Wodny i jego reprezentacyjna fasada z elementami chińskimi
 
Niemałe znaczenie dla projektu Pałacu Wodnego ma jego położenie bezpośrednio nad wodą, co dawało możliwość przyjemnych przejażdżek łodziami do tej rezydencji. Potrzebna więc była odpowiednio efektowna przystań prowadząca do reprezentacyjnego wejścia do pałacu. To zadanie wspaniale wykonał architekt Longuelune, dostosowując ją do istniejących już barokowych schodów projektu Pöppelmanna
 


efekty współpracy dwóch architektów (szczerze mówiąc - miałam pietra, kiedy tam stałam, obawiałam się wylądować w wodzie)
 
Skoro mowa o przystani, to obejrzyjmy interesujący pojazd wodny, a mianowicie czerwoną gondolę z trytonem na dziobie. Jest to obiekt z czasów księcia elektora Fryderyka Augusta III (ok. roku 1800). Nią to przybywali goście księcia, a może i on sam, do Pillnitz.
 
gondola jest prezentowana pod specjalnym zadaszeniem 
 
jej centralna część z książęcymi atrybutami

 
Pałac służył jako miejsce rozrywek króla, jego dworu i  zaproszonych gości. Urządzano tu wesela ważnych arystokratów. W późniejszych czasach stał się letnią rezydencją książąt i królów Saksonii. Goście zażywali przyjemnych spacerów w pałacowym parku składającym się z ogrodów w różnym stylu, w zależności od mody czasów, w których powstawały. Spójrzmy na centralne barokowe założenie z klombami i  fontanną w centrum. 
 



Niemniej interesujące są i rośliny wokół centralnego trawnika. W lipcu najbardziej efektownie prezentował się obsypany kwieciem kasztanowiec drobnokwiatowy.
 
jeden z krzewów
 
i jego kwiaty
 

Przechodząc obok Pałacu Górskiego, zauważamy na jego tyłach olbrzymią katalpę, która też właśnie kwitnie.
 

katalpa

Z pałacem sąsiaduje oranżeria. Jej pierwsza część powstała w roku 1725 jako budynek o nazwie Ringrenngebäude. Trudno przetłumaczyć prosto tę nazwę, to może opiszę, czemu służył. Było to miejsce rozrywki dla dam, które na specjalnej karuzeli okrążały miejsce z podwieszonymi obręczami, ich zadaniem było złowić na długi patyk  możliwe najwięcej owych obręczy, aby wygrać. Tak to wyglądało:
 
najstarsza część oranżerii
 
oto sport dla dam - jest zabawa, ale wysiłku niezbyt wiele, żeby się śliczne główki nie przemęczyły
 

Kiedy wzrosło zainteresowanie roślinami egzotycznymi, dobudowano do tego budyneczku dwa skrzydła boczne i tak powstała pałacowa oranżeria z kolekcją roślin doniczkowych (a nawet donicowych, bo duże one są), gdzie wstawiano na okres zimowy donice ze szczególnie wrażliwymi roślinami.  
 
boczne skrzydło oranżerii
 
Wiem, że niedaleko znajduje się i palmiarnia, ale do niej nie udało nam się dotrzeć. Rzućmy więc okiem na egzotyczne rośliny wystawione na alejki ogrodowe.
 

A i sam ogród zaczyna zmieniać charakter. Zauważamy elegancką aleję kasztanowców z efektowną wazą w stylu greckim. 
 
 
Przechodzimy alejkami między wysokim żywopłotem. O, tu się można nieźle ukryć, z czego szlachetnie urodzeni zapewne chętnie korzystali.
 

Spacerujemy po ogrodzie angielskim z efektownymi okazami wiekowych drzew. 
 


Wśród  nich wyróżnia się licząca ok. 250 lat kamelia japońska. Podobno jest ona jedną z czterech sadzonek przywiedzionych z podróży po Japonii w roku 1779 przez szwedzkiego botanika Thunberga. Tę posadzono w Pillnitz w roku 1801. Wyrosła nadspodziewanie dobrze. Ma ok. 9 metrów wysokości i rozłożystą koronę o średnicy ok 12 metrów. Kwitnie co roku wczesną wiosną, podobno obficie i efektownie. Na zimę jest okrywana specjalną konstrukcją  ze szkła i metalu, która porusza się na kółkach.  
 
kamelia
 
i jej ochronny pawilon (strach pomyśleć, jak on jest wprawiany w ruch, wszak waży 54 tony!)
 

Ogród angielski ma uroczy angielski staw z eleganckim pawilonem w stylu, rzecz jasna, angielskim. Myślę, że niejedna dama wybrała się tu na spacer będąc gościem króla.
 

staw i angielski pawilon nad nim

skryło się tu i popiersie Junony

W Pillnitz można też spędzić czas w ogrodzie w stylu holenderskim oraz innym w stylu chińskim wyposażonym w delikatną chińska altanę. Widzieliśmy ją z okna autokaru pędząc do kolejnego interesującego zamku. O nim będzie mowa w kolejnym odcinku relacji.
 

zamiast wspomnianych ogrodów inicjały władcy, który, być może, zaprosił nas w gości 

Zdjęcia – Irena i ja

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Owszem. Lata pracy architektów, budowniczych i ogrodników. Oraz wielkie pieniądze władców Saksonii. A wszystko dla przyjemności tych, co nie pracowali.

      Usuń