środa, 21 sierpnia 2024

Zwiedzamy Chęciny, część 2

Jak wiecie z poprzedniego wpisu, sporo już w Chęcinach obejrzeliśmy. Ale to jeszcze nie wszystko.
Kierujemy się w stronę odrestaurowanej dawnej synagogi. Obecnie w tym siedemnastowiecznym budynku działa Centrum Pamięci Kultury Żydowskiej.
 
tak dawna synagoga wygląda teraz

dla porównania synagoga w roku 2009
 
i najcenniejsze zdjęcie, skopiowane z ekspozycji w Centrum Pamięci Kultury Żydowskiej
 

Zwiedzamy salę modlitewną synagogi, podziwiamy marmurowy Aron-ha-Kodesz, oglądamy tablice informujące  o historii Żydów chęcińskich. Tu właśnie uświadomiliśmy sobie, jak wielu Żydów mieszkało w tym mieście przed wojną.
 
na ścianie Aron-ha-Kodesz z czarnego marmuru z intarsjami z marmuru chęcińskiego, a na posadzce zaznaczone miejsce, gdzie znajdowała się bima
 
ekspozycja muzealna
 
Potem wdrapujemy się po schodach do pomieszczenia babińca skąd jest widok na salę modlitewną, a w samym babińcu możemy obejrzeć ekspozycję przedmiotów obrazujących życie codzienne i zwyczaje Żydów. Trudno je jednak sfotografować, bo refleksy świetlne zupełnie to uniemożliwiają. Zajrzyjcie tu sami i przekonajcie się, jakie są piękne, choć dla nas nie zawsze zrozumiałe.
 
widok z babińca na salę modlitewną 
 
ekspozycja w babińcu obrazująca życie codzienne i święta żydowskie
 

Sporo czasu spędzaliśmy podziwiając barokowy portal prowadzący do sali modlitewnej. Pracownica Centrum pokazała nam tłumaczenie napisu na zwieńczeniu portalu: "Jak straszne jest owo miejsce, nie inaczej, że jest to Dom Boży i wrota Niebios".
 

Warto też zajrzeć na tyły budynku, gdzie można odpocząć na ławeczkach, których nieco dziwny kształt jest po prostu napisem "Chęciny" w języku hebrajskim. A idąc tam na pewno zauważycie ładnie odrestaurowane późnorenesansowe obramowania okien.  
 
ławeczki wśród traw
 
 

 
okna teraz i 15 lat temu

Kolejnym miejscem na naszej trasie jest główny rynek, gdzie nie obejdzie się bez lodów.
Z rynku wędrujemy do renesansowej kamienicy o nazwie Niemczówka. Mieści się tu stanowisko Informacji Turystycznej, ale też i ciekawa ekspozycja. 
 

W jednej z sal na parterze oglądamy repliki strojów i uzbrojenia rycerstwa. Ta sala ma cenny kamienny portal z nazwiskami właścicieli kamienicy i datą jej budowy.
 
portal z roku 1570 z nazwiskami Walentego Wrześni jego żony, Anny z Niemczów

spieraliśmy się długo, co to za działko tu się znajduje; doszliśmy do wniosku, ze replika moździerza 

Inny portal prowadzi do reprezentacyjnej sali, gdzie można obejrzeć film o Chęcinach, a nad naszymi głowami pyszni się oryginalna belka stropowa z datą budowy i nazwiskiem ówczesnego burmistrza Chęcin, Walentego Soboniewskiego.
 


W podziemiach spotkamy pana Wołodyjowskiego, Baśkę i ich przyjaciół, czyli obejrzymy wystawę zdjęć z planu filmu „Pan Wołodyjowski”, stroje głównych bohaterów. Dodam, że sceny zdobywania Kamieńca Podolskiego kręcono w chęcińskim zamku „podrasowanym” do tych celów przy pomocy worków, papieru i cementu. 
 

Zaglądamy też na dziedziniec kamienicy z ekspozycją wielkoformatowych zdjęć miasteczka i jego mieszkańców.
 

Niemczówka widziana od strony dziedzińca

Planowaliśmy też zajrzeć do kościoła bernardynek, ale zastaliśmy jak zwykle zamknięte drzwi.
 
Chęciny portalami stoją - tu wewnętrzny portal w klasztorze bernardynek
 
na pobliskim skwerku obelisk ku czci ofiar zbrodni hitlerowskich i stalinowskich wystawiony w roku 1991
 

Za to nadspodziewanie atrakcyjnie wypadło zwiedzanie zespołu klasztornego franciszkanów. Ten zabytek ma tak niezwykle skomplikowaną i tragiczną historię, że aż trudno o niej pisać. Najlepiej zamieszczę link do tej opowieści ze strony zakonu. Dość powiedzieć, że Edek wspomina obiad, na którym był w restauracji w dawnym klasztornym kościele. 
 
brama na teren zespołu klasztornego
 
Teraz wnętrza kościoła już przypomina świątynię, jest skromne, ale godne. 
 
prezbiterium
 
przypory

gotycki portal kościoła

I barokowa kaplica św. Leonarda ładnie się prezentuje. 
 
kaplica z zewnątrz 
 
i wewnątrz
 

Krużganki mają zainstalowane dziwne lampy, ale po przeczytaniu historii odbudowy obiektu niczemu się nie dziwię. Jest lepiej niż było. 
 
 
już ostatni portal

Nawet na wirydarz można wejść. 
 

Naszą wycieczkę kończymy na Dolnym Rynku, gdzie też kilka ciekawostek da się zauważyć. 
 
dawny dom zajezdny z roku 1826
 
widok z Dolnego Rynku na zamek
 
a tak to się prezentowało 50 lat temu
 

Dodam jeszcze, że zwiedzanie zamku, synagogi i Niemczówki wymaga zakupienia biletu, ale w dowolnym z tych obiektów można nabyć bilet zbiorczy i zwiedzać je w niższej cenie. 
 
Zdjęcia – Edek i ja

2 komentarze: